Tytuł: Słodkie rozkosze
Tytuł oryginału: Sweet Filthy Boy
Cykl: Wild Seasons
Autor: Christina Lauren
Wydawnictwo: Zysk i s-ka
Data premiery: 12 lutego 2018
Liczba stron: 394
Kto mnie zna, ten już wie, że po romanse i powieści erotyczne sięgam bardzo chętnie. Po Słodkich rozkoszach właściwie nie do końca wiedziałam czego się spodziewać, chociaż odnosiłam wrażenie, że to będzie po prostu lekka i bardzo lukrowa historia z nutą pikanterii. Czy tak było, czy może jednak moje przypuszczenia nie okazały się słuszne?
Autorki bestsellerowej serii "Piękny drań" zaczynają zupełnie nową opowieść o przyjaźni, miłości i pożądaniu. Mia uważała dotąd, że bohaterem jednonocnej przygody nie powinna być osoba będąca akurat pod ręką lub niewiarygodnie przekonująca, lub też po prostu ktoś, kogo straty będzie się potem żałowało. W każdym razie nie powinno to dotyczyć kogoś takiego jak on. Ale po szalonym weekendzie w Las Vegas, będącym uczczeniem zakończenia studiów, przerażona czekającą ją przyszłością Mia Holland podejmuje najbardziej wariacką decyzję w życiu: jedzie za Anselem Guillaumem — bohaterem jej słodkiego, rozpustnego romansu — na lato do Francji, żeby… się pobawić. Kiedy pod prowokacyjnymi maskami, jakie para przybiera, zaczynają się rozwijać uczucia, a chwilowe słodkie rozkosze zaczynają przeradzać się w rzeczywistość, Mia będzie musiała zdecydować, czy chce kontynuować życie tam, gdzie wszystko zostawiła i gdzie czuła się nie na miejscu, czy właśnie w nowym miejscu oddalonym od starego o lata świetlne. [opis wydawcy]
Ostatnio trafiały mi się książki trudniejsze i łatwiejsze, jedne czytało się lekko, za to te drugie wymagały dużo większego skupienia. Bardzo się cieszę, że właśnie teraz trafiłam jednak na tę nowość, gdyż był to strzał w dziesiątkę! Już teraz mogę śmiało stwierdzić, że to wspaniała, gorąca i zmysłowa historia, okraszona sporą dawką dobrego humoru, napisana lekkim piórem, ale nie bez intrygujących zagłębień!
Naprawdę myślałam, że będzie to cukierkowy romans w stylu pospolitych harlequinów. I jakie było moje zaskoczenie, kiedy się okazało, że wcale tak nie jest! Świetnie wykreowani bohaterowie, którzy nie są idealni i bez skazy, a mają swoje historie, przeszłość, której nie sposób zapomnieć. Autorki piszą na fantastycznym poziomie, lekko, zabawnie, wplatając pomiędzy ciekawe dialogi bardzo plastyczne opisy. Bardzo spodobały mi się sceny miłosne, które nie są wulgarne, lecz zmysłowe, ale z odpowiednia nutą pikanterii. Słodkie rozkosze to nie zwykły romans czy erotyk, który się przeczyta i po chwili zapomni się o bohaterach, a fabuła zacznie się mieszać z innymi podobnymi książkami. To historia, która zapadnie w naszej pamięci, choć pewne sytuacje mogą momentami lekko irytować.
Autorki w bardzo ciekawy sposób podjęły się opisania wątku, jakim jest miłość. Na pozór oklepana i wykorzystywana w większości powieści, potrafi jednak momentami zaskoczyć i dać powiew przyjemnej świeżości. Christina Hobbs i Lauren Billings, bo to one kryją się pod wspólnym pseudonimem Christina Lauren stworzyły coś, do czego będę chętnie wracać i wyczekiwać kolejnych części cyklu. Bardzo jestem również ciekawa ich poprzednich książek.
Słodkie rozkosze to lekka i przyjemna historia miłosna, której bohaterowie nie są tylko piękni i idealni, ale mają na sobie rysy, które sprawiają, że stają się oni bardziej realni i bliżsi każdemu z nas. Świetny język, ciekawa fabuła i miłosne sceny, które są gorące i zmysłowe to tylko kilka z wielu pozytywnych cech tej pozycji. Polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drodzy Czytelnicy!
Jest mi niezmiernie miło, że trafiliście na mojego bloga. Będzie mi jeszcze milej jeśli pozostawicie po sobie ślad w postaci komentarza. Dzięki temu wiem, co Wam się podoba i jaka jest Wasza opinia na dany temat. Pozostaw po sobie ślad, a na pewno Cię odwiedzę!
Pozdrawiam,
Daria