Jadwiga była jak słoneczna tarcza, nie można było za długo na nią patrzeć tak świeciła i oślepiała, a wszyscy wiedzą, że żyć w pełnym słońcu nie sposób, bo cię spali
Tytuł: Jadwiga z Andegawenów Jagiełłowa. Album rodzinny
Autor: Janina Lesiak
Wydawnictwo: MG
Data wydania: 11 października 2017
Liczba stron: 224
Twórczość Janiny Lesiak jest mi już znana z trzech poprzednich powieści historycznych autorki, dotyczących innych znanych kobiet. Byłam już przyzwyczajona do jej pióra, wiedząc mniej więcej, czego mogę się właściwie spodziewać. Do najnowszej publikacji podeszłam właśnie w ten sposób, ale czy autorce udało się mnie czymś zaskoczyć?
Wydawałoby się, że o Jadwidze Andegaweńskiej wszystko wiadomo… Król-królowa, zmarła młodo, uznana za świętą, jej marmurowy sarkofag zna każdy, choćby z ilustracji albo fotografii. Ale ciekawe, jak ją widzieli najbliżsi: matka, siostra, poślubiony w dzieciństwie Wilhelm Habsburg, litewski mąż Władysław Jagiełło, a nawet postulator procesu kanonizacyjnego Stanisław ze Skarbimierza. W tej książce Jadwiga pojawia się tylko w ich opowieściach i wspomnieniach. Każdy ją widzi inaczej… A jaka była naprawdę? Na to pytanie może odpowie sobie czytelnik, bo prawda o Jadwidze, tak jak prawda o każdym z nas jest wielobarwna, złożona, tajemnicza i własna. Możemy tylko próbować się do niej zbliżyć. Mamy nadzieję, że ta książka będzie taką skromną ścieżką do Jadwigi z Andegawenów Jagiełłowej. [opis wydawcy]
Chyba każdy chociaż kojarzy postać Jadwigi, a znaczna część coś nawet o niej wie. Janina Lesiak tym razem przybliżyła swoim czytelnikom postać Jadwigi, która mnie osobiście bardzo interesowała i przyznaję, że czekałam na tę pozycję najbardziej. Chyba miałam dobre przeczucie, gdyż w mojej ocenie jest to na chwilę obecną najlepsza książka autorki, a przeczytałam do tej pory już cztery pozycje. Zaskoczyło mnie to, że tym razem autorka nie udziela głosu głównej bohaterce, a jej obraz ukazuje nam z punktu widzenia jej najbliższych osób. Poznajemy losy tej postaci od najmłodszych lat, do tych dojrzałych, aż po okropną śmierć.
Wielokrotnie czytając książki chociażby Philippy Gregory zastanawiałam się, jak to było kiedyś. Kobieta często stawała się kartą przetargową, a jej uczucia, nie miały żadnego znaczenia. Najważniejsze były sprawy polityczne i co za tym idzie, majątkowe. Dlaczego o tym wspominam? Ponieważ czytając część Władysława Jagiełły znów wróciły do mnie te myśli. Znacznie starszy od Jadwigi, z którą nie potrafili znaleźć wspólnego języka, choć dzielić musieli wspólne życie. Cieszę się, że żyję w czasach, w których mam znacznie więcej do powiedzenia, a rodzice, czy pochodzenie nie decyduje o tym, z kim muszę się zadawać, ani jak ma wyglądać moje życie.
Muszę przyznać, że sama zbyt dużo o postaci Jadwigi nie wiedziałam, a jeśli omawiałam coś na zajęciach w szkole, to zbyt wiele nie zachowało się w mojej pamięci, dlatego też dużym zaskoczeniem było dla mnie poznanie większej ilości faktów o niej. Janina Lesiak podjęła się przedstawienia przemiany, jaka zaszła w młodej Jadwidze. Aż ciężko sobie wyobrazić, że jako młoda dziewczyna tryskała energią, bawiła się na balach, interesowały ją suknie i względy mężczyzn. W końcu jednak stała się osobą cichą, zamkniętą w sobie, skupiającą na modlitwach i ubierającą się niczym zakonnica. Bardzo się cieszę, że autorka postawiła na inną formę, czym wiele zyskała, a książkę szczerze mogę polecić, choć należy pamiętać, że nie jest to pozycja naukowa, czy stricte historyczna, a zbeletryzowana.
Podsumowując, kolejna publikacja spod pióra Janiny Lesiak jest bardzo przyjemna w odbiorze, a za sprawą ciekawego zabiegu, w pozytywnym znaczeniu odbiega od pozostałych. W ciekawy sposób została przybliżona postać bardzo ważnej dla Polaków postaci, dlatego też polecam przysiąść i poświęcić jeden wieczór, na zapoznanie się z lekturą.
Wielokrotnie czytając książki chociażby Philippy Gregory zastanawiałam się, jak to było kiedyś. Kobieta często stawała się kartą przetargową, a jej uczucia, nie miały żadnego znaczenia. Najważniejsze były sprawy polityczne i co za tym idzie, majątkowe. Dlaczego o tym wspominam? Ponieważ czytając część Władysława Jagiełły znów wróciły do mnie te myśli. Znacznie starszy od Jadwigi, z którą nie potrafili znaleźć wspólnego języka, choć dzielić musieli wspólne życie. Cieszę się, że żyję w czasach, w których mam znacznie więcej do powiedzenia, a rodzice, czy pochodzenie nie decyduje o tym, z kim muszę się zadawać, ani jak ma wyglądać moje życie.
Muszę przyznać, że sama zbyt dużo o postaci Jadwigi nie wiedziałam, a jeśli omawiałam coś na zajęciach w szkole, to zbyt wiele nie zachowało się w mojej pamięci, dlatego też dużym zaskoczeniem było dla mnie poznanie większej ilości faktów o niej. Janina Lesiak podjęła się przedstawienia przemiany, jaka zaszła w młodej Jadwidze. Aż ciężko sobie wyobrazić, że jako młoda dziewczyna tryskała energią, bawiła się na balach, interesowały ją suknie i względy mężczyzn. W końcu jednak stała się osobą cichą, zamkniętą w sobie, skupiającą na modlitwach i ubierającą się niczym zakonnica. Bardzo się cieszę, że autorka postawiła na inną formę, czym wiele zyskała, a książkę szczerze mogę polecić, choć należy pamiętać, że nie jest to pozycja naukowa, czy stricte historyczna, a zbeletryzowana.
Podsumowując, kolejna publikacja spod pióra Janiny Lesiak jest bardzo przyjemna w odbiorze, a za sprawą ciekawego zabiegu, w pozytywnym znaczeniu odbiega od pozostałych. W ciekawy sposób została przybliżona postać bardzo ważnej dla Polaków postaci, dlatego też polecam przysiąść i poświęcić jeden wieczór, na zapoznanie się z lekturą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drodzy Czytelnicy!
Jest mi niezmiernie miło, że trafiliście na mojego bloga. Będzie mi jeszcze milej jeśli pozostawicie po sobie ślad w postaci komentarza. Dzięki temu wiem, co Wam się podoba i jaka jest Wasza opinia na dany temat. Pozostaw po sobie ślad, a na pewno Cię odwiedzę!
Pozdrawiam,
Daria