Tytuł: Siedem dni razem
Tytuł oryginału: Seven Days of Us
Autor: Francesca Hornak
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Data wydania: listopad 2017
Liczba stron: 384
Kiedy zobaczyłam tę powieść w zapowiedziach i przeczytałam jej opis, poczułam, że muszę ją przeczytać. Miałam wrażenie, że idealnie wpasuje się w aurę zbliżających się wtedy świąt Bożego Narodzenia i choć książek świątecznych w roku 2017 był ogrom, to ta zwróciła moją uwagę. Pech chciał, że nie dotarła ona do mnie na czas, a zdecydowanie później. Może miało to jakieś znaczenie?
Rodzina Birchów wyjeżdża na święta Bożego Narodzenia do podupadającej wiejskiej posiadłości. Będą odcięci od świata przez siedem dni. A że w Weyfield nawet wi-fi pozostawia sporo do życzenia, są więc skazani na własne towarzystwo. Winny temu jest wirus haag i Olivia, która leczyła w Afryce ofiary epidemii i musi odbyć tygodniową kwarantannę – tym razem wspólnie z rodziną. Emma i Andrew cieszą się, że święta spędzą wreszcie z dwiema córkami, bo Olivia, starsza z nich, rzadko gości w domu.
Młodsza córka, Phoebe, zajmuje się wyłącznie sobą i swoim ślubem, który planuje dopiero za rok. Andrew zamyka się w gabinecie, gdzie pisze złośliwe recenzje restauracji i wspomina dni dawnej chwały, gdy pracował jako korespondent wojenny. Emma ukrywa tajemnicę, która wywróci życie rodziny do góry nogami. [opis wydawcy]
Właściwie całkiem niedawno skazałam już tę książkę na straty. Chciałam ją poznać w okresie przedświątecznym, by w odpowiednim nastroju przygotować się do tego okresu. Niestety okazało się, że z pewnych przyczyn przesyłka przeleżała u kuriera prawie dwa miesiące i kiedy otworzyłam pewnego dnia drzwi, w których pojawił się mężczyzna z zagubioną przesyłką, byłam w szoku. Może to zawarta w niej magia świąt sprawiła, że książka jednak do mnie dotarła?
Myślałam, że nagłe odnalezienie się przesyłki będzie jedynym zaskoczeniem, jednak okazało się zupełnie inaczej. Spodziewałam się typowo świątecznej opowieści, przepełnionej dobrymi uczynkami i poradami, osadzonej w mocno świątecznym otoczeniu. W tej książce święta są właściwie tylko lekko zarysowanym tłem i z całą pewnością nie odczuwa się ich tak, jak mogłam się spodziewać. To mnie akurat bardzo ucieszyło! Nie wiem, jak odebrałabym lekturę tej powieści krótko przed świąteczną gorączką, jednak w mroźny zimowy wieczór, okazała się idealną lekturą.
Ta książka właściwie ciągle mnie zaskakiwała i choć zakończenia właściwie spokojnie można się domyślić, to przecież nie o to tutaj chodziło. Siedem dni razem to moje pierwsze zetknięcie z piórem autorki i z całą pewnością jest bardzo udane. Nie wiedziałam, czego do końca po niej mogłam się spodziewać, a dostałam książkę napisaną bardzo przyjemnym w odbiorze językiem, przepełnioną tajemnicami, które prędzej czy później musiały ujrzeć światło dzienne. Co się stanie, gdy pewne sekrety wyjdą na jaw? Dajcie się przekonać o tym sami! Autorce świetnie udało się wykreować bohaterów, tworząc postacie niesamowicie realne, za sprawą nadania im wielu zalet, jak i wad. Dzięki temu mogliśmy odczuć, że bohaterowie są z krwi i kości, a w prawdziwym życiu moglibyśmy ich bez problemu spotkać na rogu ulicy. Bardzo to cenię, gdyż wielu autorom łatwo jest stworzyć bohaterów idealnych, bez jakiejkolwiek skazy i przeszłości. Francesca Hornak nie dała jednak się zwieść, co widać po stworzonych przez nią charakterach. Autorce udało się również przedstawić w bardzo ciekawy sposób wizerunek rodziny, zatajania przed nią pewnych informacji i fakt, że tak naprawdę przed pewnymi osobami nie jesteśmy w stanie ukryć pewnych tajemnic. Rozmowa, miłość, uczucia i rozwiązywanie wspólnych problemów to tylko niektóre wątki, jakie zostały tutaj poruszone w bardzo dobry sposób.
Siedem dni razem to idealna lektura nie tylko na grudniowe wieczory, ale i każdy inny mroźny dzień. Polecam zasiąść wygodnie w fotelu z kubkiem gorącej herbaty i oddać się lekturze, gdyż jest to jedna z tych pozycji, po której nie można być niezadowolonym. Polecam serdecznie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drodzy Czytelnicy!
Jest mi niezmiernie miło, że trafiliście na mojego bloga. Będzie mi jeszcze milej jeśli pozostawicie po sobie ślad w postaci komentarza. Dzięki temu wiem, co Wam się podoba i jaka jest Wasza opinia na dany temat. Pozostaw po sobie ślad, a na pewno Cię odwiedzę!
Pozdrawiam,
Daria