Tytuł: Rozgrzeszenie
Tytuł oryginału: The Absolution
Seria: Carnivia
Autor: Jonathan Holt
Tłumaczenie: Piotr W. Cholewa
Wydawnictwo: Akurat
Data wydania: 21 września 2016
Liczba stron: 380
Seria Carnivia zrobiła na mnie ogromne wrażenie! Autor w dwóch poprzednich częściach porwał mnie do zupełnie innego świata, z którego nie chciałam wracać. Na szczęście przede mną było jeszcze Rozgrzeszenie, tylko co dalej? Niestety wraz z tym tomem nadejdzie koniec przygody. A może okaże się, że to dobre rozwiązanie?
Na plażę weneckiej wyspy Lido morze wyrzuca okaleczone zwłoki mężczyzny z tajemniczymi znakami na ciele i w zagadkowej masce na twarzy. Przełożeni kapitan Kat Tapo nareszcie pozwalają jej samodzielnie prowadzić dochodzenie w sprawie morderstwa, ale kiedy okazuje się, że w symbolice masońskiej akurat ta maska oznacza zdrajcę, kobieta zaczyna podejrzewać, iż jej pierwsze samodzielne śledztwo może być także ostatnim. Sytuację jeszcze bardziej komplikuje fakt, że zamordowany był współwłaścicielem katolickiego banku zaangażowanego w negocjacje z jednym z najbogatszych ludzi we Włoszech. W tym samym czasie hakerzy atakują wirtualny świat stworzony przez Daniele Barbo na carnivia.com, ich działania zagrażają nie tylko funkcjonowaniu państwa, lecz także mogą ujawnić tajemnice przeszłości, które nigdy nie powinny ujrzeć światła dziennego. [opis wydawcy]
Zachwycona Bluźnierstwem, jak i Herezją byłam pewna, że nie minie dużo czasu, a ja zatopię się w ostatniej części weneckiej trylogii. Rozgrzeszenie od dawna rzucało mi się w oczy przede wszystkim przepiękną okładką, która ma w sobie coś, co przyciąga oko i nie pozwala o sobie zapomnieć. Z każdą kolejną częścią okładki były coraz lepsze, co mnie bardzo cieszy! Na półce prezentują się one przepięknie. Ale nie okładka jest w tym wszystkim najważniejsza. Co znajdziemy w środku?
Kapitan Kat Tapo po raz pierwszy ma samodzielnie poprowadzić śledztwo. W końcu! Jednak, czy można uznać to za szczęście? Szybko okazuje się, że pierwsze samodzielne prowadzenie śledztwa może być przy okazji ostatnim. Na jedną z najbardziej znanych weneckich plaż woda wyrzuca zwłoki z poderżniętym gardłem i odciętym językiem. Czytelnik ponownie przenosi się w mroczne zakamarki zarówno tej prawdziwej Wenecji, jak i wirtualnej. I wtedy odpływa do świata intryg, tajemnic i rządów, które dają do myślenia.
Ostatnia część serii Carnivia jest idealnym zwieńczeniem całej historii. Niemalże od pierwszych stron Jonathan Holt wciąga czytelnika i nie wypuszcza aż do ostatniej strony! Choć początkowo może się wydawać, że porusza kilka właściwie nie związanych ze sobą wątków, to z każdą kolejną stroną okazywać się będzie, że coś je łączy, gdzieś po drodze się przeplatają. Autor wbił mnie w fotel zakończeniem, które zdecydowanie się nie spodziewałam! Nigdy bym nie wpadła na to, co zafundował swoim czytelnikom na sam koniec. Mogę śmiało stwierdzić, że to właśnie w ostatniej części znalazłam efekt wow!
Czasami zdarzają się takie serie, w których kolejność poznawania poszczególnych części nie jest ważna. Można zaczynać od środka lub końca. W tym przypadku polecam jednak rozpocząć przygodę od pierwszego tomu, czyli Bluźnierstwa, a następnie Herezji. W przeciwnym razie można się pogubić w fabule, która niesie wiele niezapomnianych wrażeń.
Carnivia. Rozgrzeszenie to niesamowite zakończenie weneckiej trylogii, która zaskakuje, szokuje i wciąga bez opamiętania. Tajemnice, intrygi, brutalne morderstwo dostarczą emocji, zaangażują czytelnika i zmuszą do chwili zastanowienia. Dla fanów dobrej i wciągającej literatury jest to idealny thriller. Polecam całą serię!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drodzy Czytelnicy!
Jest mi niezmiernie miło, że trafiliście na mojego bloga. Będzie mi jeszcze milej jeśli pozostawicie po sobie ślad w postaci komentarza. Dzięki temu wiem, co Wam się podoba i jaka jest Wasza opinia na dany temat. Pozostaw po sobie ślad, a na pewno Cię odwiedzę!
Pozdrawiam,
Daria