Tytuł: Królowa cieni
Tytuł oryginału: Queen od Shadows
Seria: Szklany Tron (tom IV)
Autor: Sarah J. Maas
Tłumaczenie: Marcin Mortka
Wydawnictwo: Uroboros
Data wydania: 2 czerwca 2016
Liczba stron: 848
Moja przygoda z twórczością Sarah J. Maas rozpoczęła się z serią Dwór cierni i róż. Kiedy skończyłam dwa tomy, chciałam poznać jej inne dzieła. O Szklanym Tronie słyszałam wiele dobrego, jednak wcześniej nie zaczytywałam się tak namiętnie w fantastyce. Po Dworze wiedziałam jednak, że chętnie poznam tę obszerną serię, w oczekiwaniu na trzecią część pierwszego cyklu, który niesamowicie mnie oczarował. Tym sposobem doszłam już do czwartego tomu. Wielkiego, opasłego tomiska. Czy będę miała ochotę poznać Imperium burz?
Celaena Sardothien do tej pory traciła wszystkich, których kochała. Zamordowano jej rodziców, ukochany Sam także zginął w męczarniach. Przyjaciółka Nehemia poświęciła życie, by Celaena mogła odkryć swoje dziedzictwo... Ale dość tego. Nadszedł czas zemsty. Zabójczyni Adarlanu zniknęła - narodziła się Aelin Ogniste Serce, królowa podbitego przez Adarlan Terrasenu. Aelin wraca do Adarlanu, by zemścić się na tych, którzy skrzywdzili jej bliskich, odzyskać tron i stanąć twarzą w twarz z cieniami przeszłości. A przede wszystkim po to, by chronić tych, którzy jej pozostali. W Aderlanie Aelin pozbawiona jest magii, która pozwala jej władać ogniem. Może jednak liczyć na swoich towarzyszy - kuzyna Aediona, Chaola, Lysandrę i przede wszystkim na Rowana. Rowana - walecznego księcia wojownika Fae, jej bratnią duszę - do którego zaczyna żywić coraz bardziej płomienne uczucia... [opis wydawcy]
Nie wiem dlaczego wcześniej nie zwróciłam na to uwagi. Pierwsza część serii Szklany tron została napisana, kiedy Sarah J. Maas miała szesnaście lat. Szesnaście! Nie pozostaje nic innego, jak tylko brać przykład. Myślę, że debiutująca wtedy Sarah nie miała pojęcia, że jej książki zostaną przetłumaczone na dziesiątki języków i podbiją świat.
Kiedy ujrzałam objętość kolejnego tomu magicznej serii, nieco się przeraziłam. Wszystkie trzy były mniejszych rozmiarów. Liczyłam na to, że autorkę nie poniosła za bardzo wyobraźnia i nie zarzuci nas zbędnymi opisami, o które nie ciężko w rozległych lekturach. Nie pozostało mi jednak nic innego, jak zatopić w świecie Celaeny i przekonać się na własnej skórze. Autorka jednak po raz kolejny nie zawiodła swoich czytelników, dostarczając im jeszcze więcej magii, intryg, niebezpieczeństw i co najważniejsze - jeszcze więcej niesamowitych bohaterów!
Z pozoru fani twórczości autorki mogą stwierdzić, że niczym ich nie zaskoczyła. O tym, że dojdzie do zemsty właściwie wiadomo było od samego początku. Tutaj jednak Sarah J. Maas pokazuje swój pazur i prosty plan okazuje się być trudny w wykonaniu. Pojawiają się zaskakujące komplikacje. Co zrobić, gdy nagle okazuje się, że trzeba chronić ludzi, na których nam zależy?
Poznając tę serię od początku i mając świadomość ile autorka miała lat, gdy napisała pierwszą część, warto jest skupić się na postaci Celaeny. Można stwierdzić, że to co łączy bohaterkę z pierwszego i czwartego tomu to niesamowita walka i może niewyparzony język, co akurat w niej bardzo lubię. Dlaczego o tym wspominam? Ponieważ odnoszę wrażenie, że zarówno Celaena, jak i Sarah J. Maas w tym samym czasie dojrzewała. To niesamowite towarzyszyć autorce w podróży jej życia, którą częściowo zamieszczała na kartach swojej fantastycznej powieści.
Sarah J. Maas jest mistrzynią w kreowaniu postaci. Każdy z bohaterów jest dopieszczony w najdrobniejszych szczegółach. Jednych kochamy, drugich nienawidzimy, czyli jest tak, jak być powinno i jaki był zamysł autorki. Śmiało można stwierdzić, że osiągnęła swój cel.
Sięgając po Królową cieni miałam już na półce kolejny tom Imperium burz, czyli byłam świadoma, że nie rozstaję się jeszcze z bohaterami i światem wykreowanym przez autorkę. Gdybym jednak do czwartego tomu podeszła wcześniej, mogłabym przypuszczać, że jest to zakończenie serii i zwieńczenie przygód ulubionych bohaterów. Wiele wątków zostało zamkniętych, a z częścią bohaterów rozstaliśmy się na zawsze. Pomimo swej objętości, książkę czyta się niesamowicie szybko! Pisarka nie odpuszcza i z każdą kolejną książką jej warsztat pisarski jest lepszy! Przyjemne dialogi, plastyczne opisy, które sprawiają, że nasza wyobraźnia odbiega daleko od nas. Czas na kolejną część!
Królowa cieni to niezwykle zaskakująca kolejna część cyklu Szklany tron, która choć zdawać by się mogło, że jest zwieńczeniem losów bohaterów, ostatnią nie jest. Jeszcze więcej magii, intryg, komplikacji i ukochanych bohaterów! Autorka nie odpuszcza i po raz kolejny zaskakuje fantastyczną fabułą. Polecam gorąco!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drodzy Czytelnicy!
Jest mi niezmiernie miło, że trafiliście na mojego bloga. Będzie mi jeszcze milej jeśli pozostawicie po sobie ślad w postaci komentarza. Dzięki temu wiem, co Wam się podoba i jaka jest Wasza opinia na dany temat. Pozostaw po sobie ślad, a na pewno Cię odwiedzę!
Pozdrawiam,
Daria