Tytuł: Enklawa
Seria: Ślady zbrodni
Autor: Ove Logmansbo (Remigiusz Mróz)
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Data wydania: 16 marca 2016
Liczba stron: 400
Najczęściej mam tak, że w momencie wielkiego szału na twórczość danego autora bądź konkretne tytuły, ja odwracam się i unikam takich propozycji. Nie lubię iść za wielką falą i poddawać się nagłym literackim trendom. Tak było w przypadku Remigiusza Mroza. Nagle zrobiło się o nim strasznie głośno. Stwierdziłam, że poczekam, aż entuzjazm czytelników osłabnie, a ja w spokoju sprawdzę, co takiego ciekawego stworzył. Czekałam i czekałam, a moje zdumienie wciąż rosło. Niestety nic nie wskazywało na to, że "mroźna" sprawa ucichnie. W końcu upatrzyłam sobie skandynawskiego autora, którego książki mi polecano, aż nagle... Bam! Ove Logmansbo to nie kto inny, jak sam Remigiusz Mróz. W sieci zawrzało, a mi nie pozostało już nic innego, jak wkroczyć do jego kryminalnego świata i przekonać się na własnej skórze, jak to z nim właściwie jest. Postawiłam na serię Ślady zbrodni wydaną pod pseudonimem. Czy zmroziło mi krew w żyłach?
Wyspy Owcze. Jedno z najbezpieczniejszych miejsc na świecie. Od 1988 roku zdarzyło się tutaj tylko jedno morderstwo, a mieszkańcom pojęcie przestępstwa jest właściwie nieznane. Farerzy żyją spokojnie, zajmując się swoimi sprawami i przejmując jedynie tym, by liczba turystów w sezonie nie spadła.
Pewnej nocy wszystko się zmienia.
W niewyjaśnionych okolicznościach znika w porcie nastolatka. Społeczność Vestmanny szybko organizuje poszukiwania, ale okazują się one bezskuteczne. Po dziewczynie nie ma śladu, a sprawa zaczyna przyciągać zainteresowanie zarówno mediów, jak i duńskiej policji.
Życie w Vestmannie zmieni się na zawsze, gdy na jaw zaczną wychodzić mroczne sekrety zamkniętej społeczności. [opis wydawcy]
Kiedy tylko Enklawa trafiła w moje ręce nie zastanawiałam się długo i od razu przystąpiłam do jej lektury. Zaklinałam się, żeby notować najważniejsze podpunkty, zaznaczać fragmenty - tak się łatwiej później pisze. Pamiętałam o tym przez kilka pierwszych stron. Później przepadłam w świecie wykreowanym przez autora, a myśl o notowaniu uleciała ze mnie szybciej, niż zagościła w moich myślach.
Pojawiły się na kartach książki dwa elementy, które nie zyskały mojej sympatii. Pierwszym z nich jest wątek romantyczny, który moim zdaniem wypadł strasznie blado i zdecydowanie można było go pociągnąć inaczej. Wprowadzić więcej uczuć i emocji. Nie jest to jednak główny motyw. Właściwie równie dobrze można go było pominąć. Drugą sprawą jest postać Hallbjorna Olsena, który ma zdecydowanie problem z alkoholem. Nie wzbudził on mojej sympatii, ale może taki był właśnie cel? W końcu nie można lubić każdego bohaterka. Byłoby nudno.
Dotychczas Wyspy Owcze były dla mnie miejscem dalekim od poznania. Chyba jeszcze nigdy nie spotkałam się z nimi w literaturze, a już na pewno nie trafiłam na akcję dziejącą się właśnie w tym miejscu. Remigiuszowi Mrozowi wiele pod tym kątem zarzucano. Osobiście bardzo się cieszę, że miałam okazję przenieść właśnie tam, dzięki czemu fabuła nabrała dla mnie dodatkowej tajemnicy.
Fabuła wciąga niemalże od pierwszej strony. Akcja jest szybka i dynamiczna. Remigiusz Mróz co chwilę zaskakuje zwrotami akcji. Rozdziały pochłania się w zadziwiająco szybkim tempie, a po skończonej lekturze pozostaje wielkie ochota na więcej. Końcówka bardzo zaskakuje, a nagły i mocny zwrot akcji potrafi wstrząsnąć. Jestem niezmiernie ciekawa, jak potoczy się akcja w kolejnej części tej serii.
Do książki podeszłam tak, jakbym poznawała debiutującego autora, jakim miał być Ove Logmansbo. To moje pierwsze spotkanie z twórczością Remigiusza Mroza, które uważam za niezwykle udane. Jeśli kolejne jego książki są równie dobre jak ta, zarówno z serii Ślady zbrodni, jak i te wydane pod prawdziwym nazwiskiem autora, to z całą pewnością chętnie poznam je wszystkie. Tylko, czy wystarczy mi na to czasu, biorąc pod uwagę tempo wydawania przez pisarza książek?
Enklawa to znakomicie poprowadzona fabuła, bogata w zaskakujące zwroty akcji powieść, która przeniesie czytelnika do odległych zakątków Wysp Owczych. Osobiście jestem bardzo zadowolona z lektury, jaką zafundował mi Remigiusz Mróz i z wielką przyjemnością sięgnę po kontynuację, jak i książki wydane pod prawdziwym nazwiskiem. Polecam!
Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Dolnośląskiemu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drodzy Czytelnicy!
Jest mi niezmiernie miło, że trafiliście na mojego bloga. Będzie mi jeszcze milej jeśli pozostawicie po sobie ślad w postaci komentarza. Dzięki temu wiem, co Wam się podoba i jaka jest Wasza opinia na dany temat. Pozostaw po sobie ślad, a na pewno Cię odwiedzę!
Pozdrawiam,
Daria