sobota, 3 listopada 2018

"Wyspa singli" - Małgorzata Falkowska





Tytuł: Wyspa singli
Autor: Małgorzata Falkowska
Wydawnictwo: Lira
Data wydania: 11 października 2018
Liczba stron: 224


     Zapewne nikogo już nie zdziwi to, że Małgorzatę Falkowską uwielbiam, zarówno jako pisarkę jak i osobę, jaką jest na co dzień. Tym bardziej czasami trudno jest mi oceniać jej twórczość, chociaż wiem, że jest to jedna z nielicznych osób, które szczerze z uśmiechem na twarzy przyjmują do wiadomości pochwały jak i konstruktywną krytykę. Jak będzie tym razem?


     Jak daleko można posunąć się w walce o widza i o siebie nawzajem? Chyląca się ku upadkowi stacja telewizyjna szuka pomysłów na doścignięcie konkurencji. Tworzy kontrowersyjny reality show, w którym główną nagrodą jest... miłość. Maciej, Karina i Marta zaczynają zaciekłą rywalizację na oczach milionów. Nie wiedzą, że staną się przedmiotem intrygi uknutej po to, by słupki oglądalności poszybowały w górę. Czy to wszystko ma jeszcze cokolwiek wspólnego z miłością? Małgorzata Falkowska w swojej najnowszej powieści bezlitośnie obnaża mechanizmy rządzące współczesną telewizją. Stawia też pytanie o granice ludzkiej moralności, a odpowiedź nie napawa optymizmem. Na szczęście ta historia nie wydarzyła się naprawdę. Chociaż... czy na pewno? Zapraszamy na Wyspę singli! [opis wydawcy]

     I co ja mam Wam tu napisać? Pochwalić, czy nie bardzo? Z całą pewnością mogę Wam polecić,
ale...! Zdecydowanie należy pamiętać sięgając po tę książkę, że jest to komedia, czyli powrót Małgorzaty Falkowskiej do korzeni, bowiem to właśnie komediami debiutowała (Mąż potrzebny na już; Gorzej być nie może; Poszukiwany, poszukiwani). Jeśli nie lubicie tego gatunku, lepiej odpuścić i sięgnąć po inną książkę Małgosi. Dla tych jednak, którzy lubią humorzaste pióro Falkowskiej będzie to niezła gratka.

     Pierwsze co mnie ogromne zaskoczyło, to dedykacja. Nigdy nie spodziewałabym się, że jakakolwiek książka mogłaby być dedykowana mojej osobie. Z całego serca jeszcze raz za to dziękuję! Teraz pewnie pomyślicie, że przedstawię Wam Wyspę w samych superlatywach, bo tak wypada - nie dość, że książkę otrzymałam, to jeszcze nie wypada powiedzieć czegoś złego na temat powieści, która jest mi dedykowana.

      Zacznijmy od tego, że jak na komedię przystało i to w wykonaniu Falkowskiej (akurat tak się zdarzyło, że mamy podobne poczucie humoru) - można się tutaj nieźle bawić, a ataki śmiechu gwarantowane. Nie polecam czytać jedząc lub pijąc, bo może się to źle skończyć. Wielokrotnie parsknęłam śmiechem sama do siebie, a na wspomnienie niektórych sytuacji nadal cieszy mi się mordka, a wyobrażając sobie ten motor w autobusie ciągle zachodzę w głowę skąd ta nasza autorka bierze pomysły, bo raczej nie z życia codziennego.

     Kiedy wrócę wspomnieniami do jej poprzednich komedii widać, jak duży postęp nastąpił w jej warsztacie. Język jest płynny, czyta się lekko i z wielką przyjemnością. Można śmiało stwierdzić, że Małgorzata Falkowska trafiła na dobrych redaktorów i skorzystała z ich nauk. To bardzo ważne i cieszę się, że trafiłam na Gosię od początku, dzięki czemu mogę śledzić jej postępy.

     Fabuła książki jak najbardziej na czasie. Ile to dziś jest programów, w których to szuka się "miłości". Chyba na każdym dostępnym programie znajdzie się taki serial czy reality show. Jest tego
pełno! Dlatego też tym bardziej się cieszę, że Gosia przedstawiła ten temat trochę od drugiej strony, czyli całej korporacyjnej otoczki. To również w moim odczuciu zasługuje na spory plus.

     Dodatkowym atutem książki jest fakt, że autorka za pozwoleniem odpowiednich osób użyła ich imienia i nazwiska do stworzenia postaci. Dzięki temu garstka jej czytelników będzie miała na zawsze pamiątkę w stylu "zostałam bohaterem książki"! Sama kiedyś nią zostałam i wiem, że to bardzo cieszy - choć przyznaję, trzeba mieć do tego dystans, wszak to komedia! No i właśnie - bohaterowie. Są oni dobrze wykreowani, taki był zamysł i to się udało, ale przyznaję, że ciężko polubić któregokolwiek z nich. Śmiałam się z ich doświadczeń, specyficznych charakterów, ale w realnym życiu nie wiem, czy chciałabym się z nimi kumplować. No, może z Włodkiem - super byłoby mieć świadomość, że facet mdleje od moich pocałunków. Oczywiście z wrażenia!

     Wyspa singli to lekka, wciągająca powieść z dużą dawką dobrego humoru. Idealna na relaks po ciężkim dniu i zdecydowanie lepsza od tych wszystkich seriali, w którym rolnik szuka żony. Mam nadzieję, że sięgniecie po nią, a żeby to zrobić należy udać się do placówki poczty polskiej. Koszt tej przyjemności to 19,99zł lub zamówić poprzez poczyta! Polecam ;)




KLIKNIJ I ZOBACZ ILE PIÓR PRZYZNAJĘ TEJ KSIĄŻCE







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drodzy Czytelnicy!
Jest mi niezmiernie miło, że trafiliście na mojego bloga. Będzie mi jeszcze milej jeśli pozostawicie po sobie ślad w postaci komentarza. Dzięki temu wiem, co Wam się podoba i jaka jest Wasza opinia na dany temat. Pozostaw po sobie ślad, a na pewno Cię odwiedzę!
Pozdrawiam,
Daria

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...