wtorek, 20 czerwca 2017

Wywiad z Moniką Magoską-Suchar i Sylwią Dubielecką


Dziś zapraszam Was na wywiad z autorkami "Klątwy przeznaczenia" -
 Moniką Magoską-Suchar i Sylwią Dubielecką. 
Na wstępie bardzo dziękuję za poświęcony czas i chęć udzielenia odpowiedzi na poniższe pytania!



Monika Magoska-Suchar - rocznik 1983, urodzona w Krakowie, ukończyła prawo na Wydziela Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Prywatnie mama bliźniąt i małego okruszka. Hoduje storczyki, wakacje najchętniej spędza w ukochanej Grecji, jest zakupoholiczką. Lubi mroczne lub otwarte zakończenia, które pozostawiają zaintrygowanego czytelnika w niedosycie (finałową scenę z Przeminęło z wiatrem uważa za mistrzostwo).

Sylwia Dubielecka - rocznik 1983, urodzona w Warszawie, ukończyła filologię angielską na Wydziale Lingwistyki Stosowanej i Filologii Wschodniosłowiańskiej Uniwersytetu Warszawskiego. Prywatnie mama trójki maluchów. Kocha taniec, muzykę oraz rowerowe wycieczki krajoznawcze. Ostatnio zainteresowała się fotografią. Cechuje ją niepoprawny romantyzm i wiara w dobro, czemu daje wyraz w kreacji swoich bohaterów.







1. Stworzyłyście niebanalną i zdecydowanie oryginalną historię. Skąd te odważne pomysły?
Pisząc „Klątwę Przeznaczenia”, inspirowałyśmy się głównie wątkami i postaciami zaczerpniętymi z powieści, którą zaczęłyśmy tworzyć, ucząc się w liceum. To wtedy powstał pierwowzór naszego debiutu. Na kartkach kilkudziesięciu ręcznie zapisanych notesów uwieczniłyśmy przygody Severa i jego wybranki. Choć różniły się zdecydowanie od tego, co znalazło się w ostatecznej wersji, którą postanowiłyśmy wysłać wydawcy, to pewne cechy pozostały takie same: realia zbliżone do średniowiecza, poruszane tematy: miłości, walki i poświęcenia oraz magia. A odwaga? Ta chyba przyszła z wiekiem i doświadczeniem. W pierwotnej wersji naszej powieści świat, który wykreowałyśmy jako nastolatki, nie był aż tak mroczny, pełen okrucieństwa i niesprawiedliwy dla kobiet. Ravillon pojawił się w tekście w formie wzmianki, odległego miejsca, siedziby Związku, jednak po latach to zamczysko, owiane dla nas samych tajemnicą, zainspirowało nas do jego odkrycia w „Klątwie”. Czarna Twierdza dała naszej wyobraźni pole do popisu i tak to właśnie ją postanowiłyśmy uczynić głównym miejscem  dla rozgrywającej się akcji. 






2. Debiuty nie są łatwe, o czym pewnie przekonał się każdy autor. Z jakimi problemami przyszło Wam się zmierzyć?
Na pewno trudne było zderzenie naszych wyobrażeń z rzeczywistością. Gdy wysyłałyśmy książkę wydawcom, nie sądziłyśmy, że tak wielu z nich w ogóle nie odpowiada początkującym autorom- choćby nawet udzielając odmowy. Inni w ogóle nie przyjmują debiutantów. Pierwszy stres więc był związany z długim oczekiwaniem na jakikolwiek odzew. Kolejnym wyzwaniem okazały się redakcja i korekty, nie jedna a kilkanaście, a w tym nie tylko poprawianie błędów stylistycznych czy interpunkcyjnych, ale również walka o zachowanie naszej nietypowej narracji. Prawdziwe schody zaczęły się jednak wraz z promowaniem książki. Nigdy nie przypuszczałyśmy, że oprócz napisania utworu, autor musi włożyć tak wiele wysiłku, aby go rozpowszechnić. Musiałyśmy założyć fanpage, poszerzyć grono znajomych, poznać świat pisarzy i zasady rządzące blogosferą, nauczyć się robić grafiki, a przede wszystkim przemóc się, aby wychodzić do obcych z prośbą o pomoc w promocji. Oczywiście, warto było, gdyż dzięki temu poznałyśmy wiele wspaniałych osób, jednak godzenie naszych codziennych obowiązków z drugim etatem, jakim się okazało reklamowanie książki, ciągle stanowi dla nas wyzwanie.






3. Chyba zawsze będzie mnie intrygowała praca nad książką w duecie. Jak było z Wami? Zawsze miałyście podobną wizję i kłótnie nie były Wam znane?
Nigdy nie jest tak, że jedna narzuca drugiej swoją wizję. Nasza współpraca polega bardziej na dyskutowaniu na temat pomysłów. Wymieniamy się swoimi uwagami, zadajemy sobie wzajemnie pytania, razem szukamy jak najlepszych rozwiązań, przyglądając się każdej wymyślonej opcji. Trudno mówić tu więc o kłótniach, choć czasami zdarzają nam się kryzysy, zwłaszcza gdy po napisaniu dłuższych partii tekstu jedna uznaje, że nic jej się nie podoba i chce wszystko zmienić i stworzyć na nowo. Usuwanie kilkunastu, kilkudziesięciu, a zdarzyło się nawet kilkuset stron, nie jest proste, dlatego czasami musimy to po prostu „przeboleć”, a potem zabieramy się z powrotem do dalszej pracy- w końcu książka musi się nam obu podobać w takim samym stopniu.






4. Macie dość oryginalny sposób narracji, co budzi chyba największe kontrowersje. Dlaczego postawiłyście zarówno na pierwszoosobową, jak i trzecioosobową?
Wiąże się to jeszcze z początkami naszego pisania. Gdy przystępowałyśmy do tworzenia, odbywało się to na wzór gier fabularnych RPG (ang. role playing games). Jedna z nas kreowała świat przedstawiony, postacie, druga, wcielając się w główną bohaterkę, poruszała się w tych realiach. Wówczas stosowałyśmy trzy typy narracji: pierwszo-, drugo- i trzecioosobową. Choć na przełomie lat nasz styl współpracy się zmienił i teraz obie w takiej samej mierze tworzymy historię i bohaterów, to chciałyśmy zachować nasz indywidualizm. Myśląc o wydaniu książki, pozbyłyśmy się drugiej osoby z narracji, aby nie wprowadzać zbyt dużo zamieszania czytelnikowi i ustaliłyśmy między sobą jasne zasady prowadzenia narracji dla głównej bohaterki- wszystkie jej myśli i czyny przedstawione są w pierwszej osobie. Uważamy, że taki zabieg pozwala lepiej się wczuć w jej rolę, a jednocześnie spojrzeć obiektywnie na wydarzenia z perspektywy trzeciej osoby.






5. Jesteście już 3 miesiące po premierze. Za Wami wiele różnych opinii. Jak je odbieracie? I czy znając je, zmieniłybyście coś w fabule?
Pierwsze recenzje naszej książki pojawiły się już w grudniu i choć w większości były przychylne, jedna zbulwersowała nas do tego stopnia, że postanowiłyśmy działać. Nie zgadzałyśmy się z opinią, która pokazywała, że czytelnik zupełnie nie zrozumiał założeń powieści, a na dodatek po wyliczeniu całego szeregu niepodobających mu się elementów, stwierdził, że poleca dzieło! Dlatego też zaczęłyśmy przyglądać się uważniej blogom, do których wysyłane są egzemplarze recenzenckie i same wybierać te warte uwagi, które reprezentują właściwy poziom. Naturalnie nie walczymy o to, aby uzyskiwać jedynie pozytywne komentarze, choć cieszymy się, gdy się takie pojawiają. Z ciekawością jednak śledzimy wszystkie krytyczne uwagi odnośnie powieści, chcemy się w końcu udoskonalać. Wiemy, że nasza narracja budzi kontrowersje- tego jednak nie zmienimy, jeśli zaś chodzi o fabułę- to owszem, miałybyśmy chęć ją zmodyfikować, ale nie jest to efektem wpływu czytelników, lecz naszego gustu i spojrzenia na coś z perspektywy czasu. Uważamy bowiem, że zawsze można coś poprawić, ale „Klątwa” jest już wydana, więc teraz swe dążenie do perfekcji przekładamy na naszą kolejną powieść.






6. Aktualnie coraz więcej ludzi pisze i wydaje swoje dzieła. Jak od strony autorskiej wygląda promocja, aby się „przebić”?
Promocja to praca na cały etat, która wiąże się z szeregiem działań. Prowadzimy własny fanpage, Instagram i grupę, codziennie zamieszczamy tam posty, starając się angażować czytelników w dyskusje, poznawać ich, informujemy odbiorców o spotkaniach autorskich, robimy grafiki z cytatami oraz zdobywamy materiały reklamowe. Nawiązujemy kontakty z blogerami i pisarzami, stale szukając pomysłów na to, co jeszcze możemy zrobić, aby rozpowszechnić naszą książkę. Nie jest łatwo się przebić, ale ciężko pracujemy, aby nam się to udało.






7. Wiem, że pracujecie nad kontynuacją „Klątwy przeznaczenia”. Czego możemy się w niej spodziewać i najważniejsze – kiedy?!
„Korona Przeznaczenia” będzie tomem, w którym rozwiążemy główne wątki podjęte w pierwszej części. Poruszymy więc tematy miłości i walki. Powieje mrokiem i zimnem prosto z Północy, a główni bohaterowie będą musieli stawić czoła wielu wyzwaniom i pokonać wiele niebezpieczeństw na drodze do wspólnego szczęścia. Wszystko oczywiście utrzymane będzie w takiej samej konwencji jak pierwsza część- czyli mieszana narracja i rozdziały, które dla nas zawsze są bardziej scenami, kończącymi się tak jak odcinek serialu- niedopowiedzeniem, które sprawia, że po prostu chce się więcej. Nie potrafimy jednak określić, kiedy kontynuacja zostanie wydana. Ponieważ mamy teraz wiele obowiązków związanych z promocją, nasza praca nad drugą częścią została nieco spowolniona. Przewidujemy, że na samo dokończenie dzieła będziemy potrzebować pewnie jeszcze roku, potem dojdą korekty, które potrafią być równie czasochłonne, jak nie bardziej nawet!, niż pisanie książki. Wychodzimy jednak z założenia, że nieważne, jak długo, ale z jakim efektem, a ten a być zadowalający dla nas obu.






8. Na koniec chciałabym zapytać, co sądzicie o książkowej blogosferze? Miałyście styczność z wieloma recenzentami, dlatego zastanawiam się, co o tym wszystkim sądzicie?
Książkowa blogosfera to osobna rzeczywistość, w której rządzą jednak takie same prawa jak wszędzie indziej. Tworzą ją pasjonaci, każdy jednak jest inny, stąd też różne podejścia do autora. Jedni są chętni do współpracy, słowni, rzetelni. W ustalonym z pisarzem terminie wysyłają recenzję i zamieszczają ją na popularnych stronach internetowych. Ponadto posługują się wyszukanym słownictwem, potrafią dobrze pisać, właściwie konstruując swoje wypowiedzi. Większość jest przyjaźnie nastawiona i chętnie pomaga debiutantom w promocji- przeprowadza wywiady, konkursy, organizuje różne wydarzenia. Wśród blogerów można poznać jednak również takich, którzy piszą niedbale, nie dotrzymują zobowiązań, sprzedają książki, które otrzymali do recenzji, robiąc im tym samym antyreklamę. Okazuje się, że i tutaj są przyjaźnie i nienawiści, najgorsze zaś, co może spotkać autora, to znalezienie się pomiędzy wrogami, z których każdy ma swoją wizję promowania, a widząc obecność nieprzyjaciela obok pisarza, przekreśla książkę. Nie zrażamy się jednak, tylko wciąż nawiązujemy kontakty, bardziej ostrożnie dobierając znajomych.






Jedyne co mi pozostaje, to nakłonienie Was do sięgnięcia po tę niesamowitą powieść!
Dziewczyny można znaleźć na ich FANPAGE lub w GRUPIE.



I podsumowując, pytanie:



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drodzy Czytelnicy!
Jest mi niezmiernie miło, że trafiliście na mojego bloga. Będzie mi jeszcze milej jeśli pozostawicie po sobie ślad w postaci komentarza. Dzięki temu wiem, co Wam się podoba i jaka jest Wasza opinia na dany temat. Pozostaw po sobie ślad, a na pewno Cię odwiedzę!
Pozdrawiam,
Daria

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...