Tytuł: Witajcie w Ponyville
Seria: Czytam sobie
Poziom: poziom 1
Autor: Justyna Bednarek
Data wydania: kwiecień 2018
Liczba stron: 32
Jeśli śledzicie mojego bloga to wiedzie, że często sięgamy po publikacje z wydawnictwa Egmont i wielokrotnie wpadły nam już w łapki książeczki z serii Czytam sobie. Uwielbiamy je, każda opowiada o czymś innym i zapewnia nową przygodę dla naszych pociech.
Witajcie w Ponyville to idealna książeczka dla małych dziewczynek. Moja niespełna trzyletnia córeczka jest zachwycona. W ostatnim czasie coraz częściej sięga właśnie po książeczki z kolorowymi kucykami. Ta publikacja nie wnosi nic nowego, jeśli choć trochę poznało się już kucyki z Ponyville, jednak jeśli Wasze córeczki (siostry lub znajome dziewczynki) dopiero chcą poznać tę wesołą gromadkę, jest to odpowiednia książeczka. Tekstu jest w niej mało, praktycznie na każdej stronie zapisane zostało jedno zdanie. Jest to idealna pozycja dla dzieci, które uczą się same czytać. Mała ilość tekstu nie przytłacza, a nauka szybko idzie do przodu. W książeczce znajdziemy również ramki z wyszczególnionymi słowami, podzielonymi na głoski - to sprawia, że dzieci uczą się czytać głoskami, a nie składając do siebie pojedyncze literki.
***
Tytuł: Muffiny Eufrozyny
Seria: Czytam sobie
Poziom: poziom 1, przepis
Autor: Justyna Bednarek
Ilustracje: Daria Solak
Wydawnictwo: Egmont
Data wydania: kwiecień 2018
Liczba stron: 32
Przyznaję, że spośród trzech omawianych dziś książeczek, to właśnie do tej byłam początkowo najmniej przekonana. Miałam wrażenie, że nic w niej nie ma, jednak zdanie zmieniłam wtedy, kiedy moja córeczka to właśnie na nią wskazała, mówiąc, że tę lubi najbardziej. Od razu przypomniało jej się, jak robiła ze mną czekoladowe babeczki z malinami i oglądając poszczególne obrazki mówiła, co teraz bohaterka książki będzie robić. Co prawda przepis, jaki znajdziemy w tej publikacji zdecydowanie różni się od tego, z którego korzystałyśmy, ale to dało nam kolejną szansę do dyskusji. Opowiadałam córce o tym, że muffinki są naprawdę różne i można dodawać do nich najróżniejsze produkty, choć pewna podstawa musi zostać.
Podobnie jak w poprzedniej książeczce tekstu jest naprawdę niewiele, ale niebawem spróbujemy zrobić muffinki takie, jak na kartach tej bajeczki. Mam nadzieję, że wyjdą pyszne!
***
Tytuł: Złota Panna
Seria: Czytam sobie
Poziom: poziom 2, legendy
Autor: Joanna Papuzińska
Ilustracje: Katarzyna Bajerowicz
Wydawnictwo: Egmont
Data wydania: kwiecień 2018
Liczba stron: 64
Ostatnia z trzech książeczek, jednak w moim odczuciu, to właśnie ta wysuwa się na prowadzenie. Zdaję sobie jednak sprawę, że ja patrzę na nią już z zupełnie innej perspektywy niż dzieci, do których jest skierowana. Poziom drugi skierowany jest do odrobinę starszych dzieci. Oczywiście trzyletnia córeczka chętnie ją przegląda i słucha, kiedy jej czytam, jednak na chwilę obecną znacznie więcej zapamiętuje z tych krótszych.
Należy zwrócić uwagę, że opisana legenda warta jest zaznajomienia. Wiem, że za jakiś czas częściej będę ją podsuwać córeczce. Opowiada o tym, jak ważne jest pomaganie innym, wspieranie ich i dzielenie się naszym szczęściem. Ma piękny przekaz, a to jest to, co w bajkach i publikacjach dla dzieci cenię najbardziej.
Przy okazji ostatniej książeczki chciałabym ponownie wspomnieć, że te publikacje są wykonane z dobrego, grubszego papieru, ilustracje mają piękne kolory. Książeczki nie są dużych gabarytów i małe dziecięce rączki bez problemu będą mogły ją utrzymać. Na końcu każdej książeczki znajduje się kartka z naklejkami (ostatnie zdjęcie przy książce Muffiny Eufrozyny) oraz mały dyplom dla młodego czytelnika, który poradzi sobie z trzema zadaniami umieszczonymi na skrzydełku okładki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drodzy Czytelnicy!
Jest mi niezmiernie miło, że trafiliście na mojego bloga. Będzie mi jeszcze milej jeśli pozostawicie po sobie ślad w postaci komentarza. Dzięki temu wiem, co Wam się podoba i jaka jest Wasza opinia na dany temat. Pozostaw po sobie ślad, a na pewno Cię odwiedzę!
Pozdrawiam,
Daria