wtorek, 5 czerwca 2018

"Piekielna miłość" - K.N. Haner || PATRONAT MEDIALNY




Tytuł: Piekielna miłość
Seria: Seria mafijna (tom II)
Autor: K.N. Haner
Wydawnictwo: Editio Red
Data wydania: 23 maja 2018
Liczba stron: 384


     Kiedy przeczytałam ostatnie zdanie w Zakazanym układzie, będącym pierwszym tomem nowej serii wydanej spod pióra K.N. Haner, wiedziałam, że jak najszybciej muszę poznać dalsze losy bohaterów, ponieważ wiele wątków zostało nagle urwanych, pozostawiając ogromną ochotę na ciąg dalszy. Niesamowicie dobrze zapowiadająca się seria doczekała się kontynuacji, a w niej...


     Czasami jedna chwila już na zawsze odmienia nasze życie. Kto powiedział jednak, że powinniśmy poddawać się temu, co przyniósł nam los? Dlaczego nie możemy się zbuntować, powiedzieć dość i zrobić wszystko po swojemu? Może dlatego, że nie mamy na to sił?
Wydarzenia ostatnich tygodni sprawiły, że nie poznaję samej siebie. W lustrze widzę zupełnie obcą kobietę. Jedynie czego pragnę, to zapomnieć o tym, co mnie spotkało. Niestety każdy dzień przypomina mi, że tak naprawdę nic nie znaczę. Nie mam nic. Nie mam serca. Duszy. Przyszłości. Teraz jestem przecież po prostu zwykłą dziwką.


Marcus
Dojdę do samych bram piekieł, by ją odnaleźć, i wyrwę ją ze szponów tego, który chce nas zniszczyć. Poświęcę wszystko, co mam. Oddam duszę, która znowu żyje właśnie dzięki niej.
Zmieniłem się. Kiedyś wszystko, co robiłem, robiłem ze złości i poczucia niesprawiedliwości. Żyłem nienawiścią, pragnąłem zemsty na tych, którzy tak naprawdę nie powinni mnie obchodzić. Dobiłem do dna, a wtedy poznałem Nicole i to ona sprawiła, że zacząłem piąć się w kierunku światła. Teraz robię wszystko z miłości do tej jedynej. Nicole to moja miłość. Piekielna miłość. [opis wydawcy]

     Miałam to szczęście, że na kontynuację dalszych losów bohaterów nie musiałam długo czekać, ponieważ miałam możliwość przeczytać ją sporo przed premierą. Czytałam ją kilka miesięcy temu, a recenzję piszę dopiero dziś. Mogłam to zrobić od razu i zaczekać z publikacją do wyznaczonego terminu, jednak chciałam sprawdzić, ile tak naprawdę pozostanie mi z niej w głowie po tym czasie. Okazuje się, że doskonale pamiętam większość scen, zachowań bohaterów i powodów, jakie nimi kierowały, kiedy podejmowali takie, a nie inne decyzje. To naprawdę wiele znaczy, biorąc pod uwagę, że czytając naprawdę dużo, wiele z głowy ucieka.

     Kasia Haner miała znakomity pomysł na fabułę. Cieszę się, że miałam okazję poznać już wszystkie jej wydane książki, ponieważ widzę, jak bardzo rozwinęła się od momentu, kiedy światło dzienne ujrzał jej debiut. Do teraz autorka stała się dojrzalsza, pisze lepiej, sprawniej i wciąż zaskakuje. Cieszę się, że w tej serii jest już mniej wulgaryzmów, których chociażby w serii z Morfeuszem moim zdaniem było za dużo, choć nadal jest ich tutaj sporo. Wiem jednak, że w kolejnej książce autorki będzie ich znacznie mniej, co znakomicie wpływa na odbiór książki. Jednak dzisiaj nie o tym, na sierpniową premierę jeszcze przyjdzie czas, a Was już dziś do niej zachęcam. 

     Autorka udowadnia, że przy jej książkach po prostu nie można się nudzić. Zaskakujące zwroty akcji pojawiają się praktycznie co chwilę. Nikt nie jest w stanie przewidzieć, w co jeszcze wpakuje K.N. Haner swoich bohaterów. Tym razem również główna bohaterka bywa irytująca, w drugiej części może nawet trochę bardziej niż w pierwszym tomie, jednak tak, jak poturbowała ją autorka może trochę wyjaśniać jej zachowanie. Z całą pewnością moja uwaga głównie skupiona była na Marcusie. Z czystym sumieniem stwierdzam, że spośród wydanych książek pisarki, to właśnie Marcus jest najlepszym bohaterem! Intryguje, zachęca do poznawania dalszej historii i nie pozwala się od niej oderwać. To on jest jej najmocniejszym ogniwem i cieszę się, że tak właśnie został wykreowany. Spodobało mi się scharakteryzowanie kilku pobocznych bohaterów, którzy wnieśli przyjemny powiew świeżości do całej fabuły.

     Wielokrotnie spotykam się ze stwierdzeniami, że jest tutaj za dużo nierealnych sytuacji. Może i tak jest? A może nie. Tak naprawdę w tym przypadku nie obchodzi mnie na ile prawdopodobne są niektóre zdarzenia. Dla mnie jest to seria, przy której mogę się zrelaksować, odprężyć, ale i wciągnąć w wielki wir wydarzeń i emocji, które sprawiają, że nie sposób o tej książce zapomnieć przez dłuższy czas. Uważam, że jeżeli ktoś nie lubi takich treści, w których dodatkowo występują sceny seksu i wulgarne słownictwo, niech po prostu odpuści, to nie lektura dla nich. Tutaj warto również zaznaczyć, że  Seria mafijna jest mieszanką romansu i sensacji, ze sporą dawką powieści erotycznej. Są tutaj sceny seksu, które nie wiodą prymu nad całością, a stanowią idealne wypełnienie całości. Osobiście polecam oba tomy i jeśli tylko lubicie tego typu książki - sięgnijcie po Zakazany układ  i Piekielną miłość











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drodzy Czytelnicy!
Jest mi niezmiernie miło, że trafiliście na mojego bloga. Będzie mi jeszcze milej jeśli pozostawicie po sobie ślad w postaci komentarza. Dzięki temu wiem, co Wam się podoba i jaka jest Wasza opinia na dany temat. Pozostaw po sobie ślad, a na pewno Cię odwiedzę!
Pozdrawiam,
Daria

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...