Tytuł: Ostatni król Teksasu
Tytuł oryginału: The Last King of Texas
Cykl: Tres Navarre (tom 3)
Autor: Rick Riordan
Tłumaczenie: Jacek Konieczny
Wydawnictwo: Galeria Książki
Data wydania: 14 marca 2018
Liczba stron: 440
Czasami jest tak, że ma się ochotę poznać książki autora, którego twórczość jest nam jeszcze nieznana, ale w natłoku innych powieści niekiedy ciężko jest sięgnąć po coś, czego się kompletnie nie zna. Książki Ricka Riordana z tego cyklu chciałam poznać już dawno, ale niestety nie było okazji, zawsze pojawiało się coś innego, aż nagle nowość spod jego pióra niemalże sama zapukała do moich drzwi. Otworzyłam je szeroko i postanowiłam zapoznać się z nowym przybyszem.
Kiedy zostaje zastrzelony kontrowersyjny profesor anglistyki, Tres Navarre - detektyw i doktor literatury jednocześnie - okazuje się jedyną osobą z tytułem naukowym, która ma odwagę objąć w trybie pilnym zwolnioną posadę na Uniwersytecie Teksańskim w San Antonio. Policjanci zapewniają, że wytypowali już podejrzanego, tak więc kiedy oni zajmą się doprowadzeniem banalnego śledztwa do końca, zadaniem Tresa będzie jedynie poprowadzenie trzech kursów, ocenianie prac studentów i wcielenie się w rolę zmarłego profesora.
Zadanie wydaje się proste, ale Tres ma skłonność do pakowania się w skomplikowane sytuacje. Kiedy dowody w sprawie zaczynają sprawiać wrażenie zbyt dobrze dopasowanych, kiedy dochodzi do kolejnych morderstw, Tres podejmuje pewne działania pozalekcyjne, które mają mu pozwolić na zgłębienie umysłu zabójcy. W ten sposób wplątuje się w niebezpieczną rozgrywkę o gangsterski honor w najciemniejszych zaułkach San Antonio. [opis wydawcy]
Wstyd się przyznać, ale do tej pory nie przeczytałam innych książek autora. Kojarzyłam tytuły i okładki cyklu Tres Navarre, ale nie miałam bladego pojęcia, że Rick Riordan to również autor bardzo znanej serii o Percym Jacksonie. Słyszałam już tyle pozytywnych opinii o tych książkach, a niestety nadal nie było mi dane ich poznać. Mam nadzieję, że niedługo będę już mogła zapoznać się z mitologiczną serią. Jak jednak autor wypadł w tej książce?
Przyznaję, że początkowo odniosłam wrażenie, że będzie to jednak dość kiepska pozycja na tle chociażby ostatnio przeczytanych kryminałów. Okazało się jednak, że autor zastosował niezły chwyt, początkowo mieszając między wątkami i naprowadzając czytelników na zdecydowanie błędne tropy, by w pewnym momencie akcja nagle mogła bardzo mocno przyspieszyć i wciągnąć bez opamiętania.
Nie wiem dlaczego, ale bardzo ciężko było mi zebrać się do napisania tej opinii. Choć recenzja miała pojawić się znacznie wcześniej, to nie potrafiłam. Z całą pewnością chciałabym zwrócić uwagę na fakt, że tę książkę można śmiało czytać bez znajomości poprzednich, co moim zdaniem jest jej plusem. Książki wiąże ze sobą główny bohater, a każda z nich jest zupełnie odrębną historią.
Największą zaletą Ostatniego króla Teksasu jest z całą pewnością język Ricka Riordana, wyrobiony styl i umiejętność kreacji bohaterów. Choć jest to kryminał, to wielokrotnie się przy nim zaśmiałam, a to właśnie za sprawą niesamowicie przyjemnego bohatera, który dzięki odpowiedniemu humorowi i ironii wykaraskał się z niejednych tarapatów. Autor sprawnie łączy ze sobą dość znane motywy, ale za sprawą lekkiego pióra i bardzo wciągającego humoru nie sposób się przy tej książce nudzić i z wielką przyjemnością poznam poprzednie powieści Ricka Riordana.
Ostatni król Teksasu to fantastyczna powieść, która przenosi czytelnika do gorącego Teksasu, a za sprawą bardzo realnego bohatera dostarcza niezapomnianych wrażeń. Morderstwo, zagadka, tajemnice, ale i dużo dobrej zabawy i lekkiego humoru. Polecam serdecznie!
Za możliwość przeczytania i objęcia tę książkę patronatem medialny serdecznie dziękuję
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drodzy Czytelnicy!
Jest mi niezmiernie miło, że trafiliście na mojego bloga. Będzie mi jeszcze milej jeśli pozostawicie po sobie ślad w postaci komentarza. Dzięki temu wiem, co Wam się podoba i jaka jest Wasza opinia na dany temat. Pozostaw po sobie ślad, a na pewno Cię odwiedzę!
Pozdrawiam,
Daria