Człowiek nie zdaje sobie sprawy, jak wspaniałym uczuciem jest wolność, dopóki nie zostanie mu odebrana.
Tytuł: Przeklęta (tom 1)
Przebudzona (tom 2)
Cykl: Wolne miasto Rades
Autor: Iga Wiśniewska
Wydawnictwo: Lucky
Data wydania: 5 lipca 2016 | 11 września 2017
Liczba stron: 320 | 368
Czasami jest tak, że z jakichś powodów macie ochotę przeczytać jakąś książkę. Jednak mija trochę czasu i całkowicie o niej zapominacie. Pewnego dnia do drzwi zapukał listonosz, a w paczce przyniósł dwie powieści. Jakie było moje zdziwienie, gdy po rozpakowaniu okazało się, że były to dwa pierwsze tomy cyklu Wolne miasto Rades. Przyznaję szczerze, że kompletnie zapomniałam o tym, że powinny one przyjść. Cóż, przesyłka jednak dotarła, a ja nie miałam innego wyjścia, jak tylko zaznajomić się z ich treścią.
Włóczenie się nocą po Wolnym Mieście Rades nigdy nie było bezpieczne, niekiedy w mroku czaiły się paranormalne istoty. Gdy coś zaczyna bezlitośnie wybijać zmiennokształtnych, którzy do tej pory uważali się za nietykalnych, zaczyna się wyścig z czasem.
Kim lub czym jest morderca? Groźny władca zmiennokształtnych, tajemnicza kobieta, sympatyczny Rosjanin, zakręcony naukowiec i medium połączą siły, by rozwiązać tę zagadkę. Zegar tyka. [Przeklęta, opis wydawcy].
Gdy nad Wolnym Miastem Rades pojawia się księżyc w pełni, ulice pustoszeją. Ani zwykli, ani paranormalni mieszkańcy nie mogą czuć się bezpieczni. Tajemnicza bestia przez kilka dni w miesiącu poluje na ludzi, a brutalny morderca wybija kolejnych paranormalnych, nie zważając na fazy księżyca. David, władca zmiennokształtnych, musi ustalić, czy obie sprawy jakoś się ze sobą łączą, zabić bestię i złapać mordercę. Wszystko przed kolejną pełnią. Żeby wygrać wyścig z czasem, będzie zmuszony poprosić o pomoc nie tylko nierozgarniętego naukowca i medium, lecz także kobietę, która powinna być martwa. [Przebudzona, opis wydawcy]
Kiedy czytałam poprzednią książkę autorki, a mianowicie Urodzeni, by przegrać, pisałam Wam, że powieść miała duży potencjał, ciekawą fabułę i bohaterów, ale czegoś w niej zabrakło. Byłam jednak bardzo ciekawa, jak poradzi sobie Iga Wiśniewska w kolejnych swoich dziełach. Czy z każdą kolejną będzie się rozwijać i usprawniać swój warsztat? Czy będzie pracować nad niedociągnięciami, których po drodze się dopatrzyłam? Miałam taką nadzieję.
Chciałabym również zaznaczyć, że urban fantasy z całą pewnością nie należy do moich ulubionych gatunków. Po całej fantastyce chodzę nieco po omacku, dlatego nie jestem w stanie porównać książkę Igi Wiśniewskiej do innych dzieł w tych ramach gatunkowych, jednak swoją opinię jak najbardziej mogę wyrazić. Skoro za gatunkiem nie przepadam, to mimo wszystko historia, jaką stworzyła autorka przypadła mi do gustu?
Miałam świadomość tego, że na kartach powieści spotkam się z istotami nadprzyrodzonymi - duchami, zjawami i innymi. Jednak dużym zaskoczeniem było dla mnie nawiązanie do mitologii greckiej, za co na start Iga Wiśniewska zgarnęła spory plus. Bardzo lubię historie, w których odnajdujemy nawiązania do mitologii greckiej, a to z całą pewnością tutaj odnajdujemy.
Kolejny plus za narrację! Wielokrotnie już to pisałam, ale powtórzę jeszcze raz (i pewnie nie ostatni). Uwielbiam książki, w których występuje narracja pierwszoosobowa, która dodatkowo poprowadzona jest z punktu widzenia kilku bohaterów. Tak właśnie było i tym razem. Dzięki temu, mamy możliwość wejść w psychikę kilku postaci, dokładniej je poznać i zrozumieć, co nimi kieruje. Odpowiednie tempo akcji, którego zabrakło mi przy pierwszej książce autorki, którą miałam okazję poznać, tutaj jest w moim odczuciu bardzo zadowalające! Akcja momentami wręcz pędzi, jednak po drodze ma przystanki, które dają czytelnikowi chwilę wytchnienia i złapania oddechu, by po chwili znów dać się wciągnąć w wir wydarzeń.
Zastanawiałam się, czy autorce uda się odpowiednio wykreować bohaterów, gdyż dobranie kilku narratorów jest zabiegiem trudnym i często można po drodze się pogubić. U Igi Wiśniewskiej byli oni jednak bardzo wyraziści i z przyjemnością poznawało się ich dalsze losy. W tej historii jest cała masa mrocznych tajemnic, które potęgują napięcie, trzymające nas niemal przez cały czas. Zarówno w tomie pierwszym, jak i drugim. Trzeba przyznać autorce, że potrafi napisać bardzo dobre zakończenia! Cieszę się, że miałam możliwość od razu zagłębić się w tom drugi, gdyż zakończeniem pierwszego Iga Wiśniewska wbiła mnie w fotel. Naprawdę wow. Teraz zastanawia mnie, co będzie dalej, jednak na to już muszę poczekać.
Warto również zaznaczyć, że młoda pisarka ma całkiem dobry warsztat pisarki. Widać, że lubi bawić się słowem, a spisanie myśli nie stanowi dla niej problemu. Bardzo spodobały mi się dialogi, które często były lekkie i zabawne, a do tego zahaczone o nutę ironii. Można się wtedy szczerze uśmiechnąć. Ach, i jeszcze jedno. To co mnie zaskoczyło, to brak jakiegoś mocnego (lub jak w większości przypadków) głównego wątku miłosnego, który przewodziłby losami bohaterów.
Oba tomy czyta się szybko i bardzo przyjemnie zarówno za sprawą ciekawego pomysłu, jak i bardzo dobrego wykonania. Tajemnice, napięcie, wartka akcja i intrygujące dialogi to tylko część zalet cyklu Wolne miasto Rades, które osobiście bardzo polecam!
Za możliwość poznania tej historii dziękuję serdecznie Autorce i wydawnictwu Lucky
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drodzy Czytelnicy!
Jest mi niezmiernie miło, że trafiliście na mojego bloga. Będzie mi jeszcze milej jeśli pozostawicie po sobie ślad w postaci komentarza. Dzięki temu wiem, co Wam się podoba i jaka jest Wasza opinia na dany temat. Pozostaw po sobie ślad, a na pewno Cię odwiedzę!
Pozdrawiam,
Daria