wtorek, 10 października 2017

"Na szczycie. Właściwy rytm" - K.N. Haner || PRZEDPREMIEROWA RECENZJA PATRONACKA


W takich chwilach każdy zaczyna się zastanawiać nad sensem życia i myśli o tym jak bardzo nie doceniamy tego, co mamy.




Tytuł: Na szczycie. Właściwy rytm
Cykl: Miłość w rytmie rocka (tom 4)
Autor: K.N. Haner
Wydawnictwo: Novae Res
Data premiery: 25 października 2017
Liczba stron: 464


     Jeśli śledzicie mojego bloga, wiecie już, że bardzo lubię i cenię twórczość młodej polskiej autorki K.N. Haner, która podbija nasz krajowy rynek wydawniczy. Nie zdziwię się, jeśli niebawem zostanie jej twórczość przetłumaczona na obcy język i wydana również poza granicami Polski. Choć początkowo autorka nie przekonywała mnie do siebie i miałyśmy dość ciężki start, to dziś... A z resztą, przeczytajcie!


      Każde uczucie niesie za sobą konsekwencje. Ten kto kocha, poświęca się dla miłości.

Po dramatycznych wydarzeniach, osamotniony Sedrick próbuje ułożyć swoje życie na nowo. Opieka nad dwójką maleńkich dzieci jest jednak ogromnym wyzwaniem, a demony przeszłości nie dają mu normalnie funkcjonować. Dręczą go niewyjaśnione sprawy oraz niedomówienia, a Sed nie ma pewności czy kiedykolwiek jeszcze będzie miał okazję wszystko wyjaśnić. Wie, że stracił miłość swojego życia i nie potrafi się z tym pogodzić. Chce walczyć, tyle że sam nie wie czy powinien, i czy będzie miał szansę wszystko naprawić? [opis wydawcy]

     Siedzę przy komputerze już którąś godzinę i choć ostatnio literki ciągle same wpadały mi pod opuszki palców, tak teraz się zacięłam. Słowa nie pasują do tego, co chcę przekazać, by zachować jakikolwiek sens. I choć lekturę skończyłam kilka dni temu, wciąż nie wiem co Wam o niej powiedzieć.

     Fani twórczości Kasi Haner mogą śmiało zamawiać już tę część serii Miłość w rytmie rocka i z całą pewnością nie zawiodą się! Przyzwyczajeni do zaskakujących zwrotów akcji, ogromnych emocji, znów zostaniemy wciągnięci w wir niesamowitych wydarzeń, odnosząc wrażenie, że siedzimy tuż obok bohaterów. Realizm przemawiający z powieści Haner bije po oczach i nie daje o sobie zapomnieć. Jeśli podobnie jak ja z wielkim wow zakończyliście trzecią część, to powiem Wam tylko jedno - przygotujcie się na jeszcze większy rollercoaster uczuciowy! Ten tom Was zmiażdży, wbije w fotel i długo nie pozwoli się podnieść!

     Jest to kolejna część debiutanckiej serii K.N. Haner, w której jak na dłoni dostrzec można rozwijający się warsztat pisarski autorki. Kasia z każdym kolejnym zdaniem nabiera coraz większej wprawy. Widać, jak wraz ze swoją twórczością dojrzewa. Jej bohaterowie stworzeni są z krwi i kości, ale odnoszę wrażenie, że dojrzewają wraz z autorką. W Na szczycie. Właściwy rytm pisarka częściowo odeszła od seksualnych scen na rzecz zagłębienia się w psychikę swoich bohaterów, aby czytelnik mógł również dostrzec co nimi kieruje. Dlaczego podejmują takie, a nie inne decyzje. A uwierzcie decyzji i ich konsekwencji może być tutaj całkiem dużo.

      Bardzo się cieszę, że pomimo tego, iż książki Kasi dotyczą gwiazd i ludzi obracających się w bogatym światku, nie są one wyidealizowane i podkolorowane. Mimo wszystko autorka stawia na realizm życie. Pokazuje, że każdego dotykają nieprzewidziane ostre zakręty, a żeby wrócić na właściwy tor, trzeba się mocno postarać. Czy Rebeka i Sed trafią w końcu na właściwy?
Po raz pierwszy czytając książkę K.N. Haner szczerze uroniłam kilka łez. Tym razem udało się autorce złapać mnie za serducho i porządnie nim wstrząsnąć, a tego się zdecydowanie nie spodziewałam! Boję się pomyśleć, co przyniesie nam kolejna piąta i jednocześnie ostatnia część serii. Pisarka udowodniła, że niczego nie możemy być pewni, bo ona ciągle zaskakuje nas swoimi pomysłami i jestem pewna, że trzyma w rękawie jeszcze jakieś asy. Strach pomyśleć co przyniosą nam również kolejne dzieła, będące już historiami zupełnie innych bohaterów.

     Tym wpisem chciałabym jeszcze zwrócić uwagę na jedną kwestię. Czasami trafiam na słowa różnych ludzi, że po tę książkę nie sięgną, bo to debiut, bo wydane w wydawnictwie, którego się nie lubi, bo ma nieodpowiednią okładkę, albo - moja koleżanka nie lubi autora. Pamiętajcie, że takim sposobem możecie wiele stracić. Ja się przełamałam i dzięki temu poznałam już wszystkie dzieła K.N. Haner i z wielką niecierpliwością czekam na kolejne, których już w przyszłym roku ma być wiele, co mnie niesamowicie cieszy! Ogromne podziękowania kieruję w stronę autorki, za zaufanie i podarowanie mi nie tylko skrawka okładki, na której znalazło się moje logo, ale i miejsca w serduszku - dziękuję!

     Na szczycie. Właściwy rytm to rewelacyjna kontynuacja wspaniałej serii, która porywa czytelnika i nie pozwala mu się oderwać od lektury. To emocjonalny rollercoaster, który wywołuje w nas najróżniejsze emocje i nie pozostawia obojętnym. Jestem pewna, że fani twórczości K.N. Haner będą zachwyceni tym, co znajdą pod kolejną gorącą okładką i wspólnie ze mną będą oczekiwać na kolejny (niestety) ostatni tom serii. Polecam gorąco!











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drodzy Czytelnicy!
Jest mi niezmiernie miło, że trafiliście na mojego bloga. Będzie mi jeszcze milej jeśli pozostawicie po sobie ślad w postaci komentarza. Dzięki temu wiem, co Wam się podoba i jaka jest Wasza opinia na dany temat. Pozostaw po sobie ślad, a na pewno Cię odwiedzę!
Pozdrawiam,
Daria

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...