"Carnivia. Herezja" - Jonathan Holt [recenzja]

Tytuł: Carnivia. Herezja

Tytuł oryginału: The Abduction

Cykl: Carnvia

Autor: Jonathan Holt

Wydawnictwo: Akurat

Data wydania: 19 listopada 2014

Liczba stron: 432

      Pierwszy tom trylogii Jonathana Holta czytałam dość dawno i od razu zaopatrzyłam się w kolejne części. Coś jednak ciągle odrywało mnie od lektury, ale w końcu po kilku miesiącach przyszedł czas na Herezję będącą drugim tomem kryminalnego świata, podzielonego na ten rzeczywisty, ale i wirtualny...

      Nieznani sprawcy uprowadzają nastoletnią córkę amerykańskiego żołnierza. Wskazówki, gdzie jej szukać, pojawiają się na portalu carnivia.com, ale policja nie potrafi - albo nie chce - ich wykorzystać. W poszukiwania dziewczyny angażują się kapitan Kat Kapo z włoskiej policji i analityczka amerykańskiego wywiadu Holly Boland. Mroczne sekrety, do których docierają, mogą wstrząsnąć fundamentami ładu politycznego nie tylko Włoch, ale także całej Europy.

Daniele Barbo, genialny twórca carnivia.com, pilnie strzeże tajemnic zapisanych na jego serwerach. Kiedy część z nich wychodzi na światło dzienne, nic już nie będzie tym, czym było do tej pory. [opis wydawcy]

      Osobiście posiadam talent do wpadania w książkowe serie w sam ich środek, albo nawet na koniec. Tym razem zaczęłam od właściwego pierwszego tomu. Po co to piszę? Aby zapewnić Was, że jeśli nie czytaliście części pierwszej, ale trafiliście na Herezję możecie śmiało czytać. Nie będziecie mieć problemu z odnalezieniem się w treści. 

      Jonathan Holt po raz kolejny porwał mnie do swojego świata, który poznaje się z wielką przyjemnością ze względu na prosty i zrozumiały język. Pamiętam jak przed przystąpieniem do lektury pierwszego tomu obawiałam się, że nie dam rady wsiąknąć przede wszystkim w wirtualny świat powieści. Obawiałam się niezrozumiałego dla mnie słownictwa, jednak moje obawy okazały się zbędne, gdyż autor  używa lekkiego języka. Tak jest również tym razem. Pojawiła się tutaj jednak pewna przeszkoda, która wymagała ode mnie znacznie większego skupienia niż się spodziewałam, mając w pamięci treść Bluźnierstwa. Autor wplata w fabułę coraz większą ilość wątków politycznych, które mogą przytłoczyć niektórych czytelników. Jeśli więc liczycie na lekką historię, w której zatopicie się po ciężkim gorącym dniu - odradzam. Ale polecam przygotować się na Herezję i poświęcić  jej czas. Uważam, że bardziej wymagający czytelnicy będą zachwyceni.

      Co niesamowitego w sobie na ten thriller? To, co wymagający czytelnik bardzo sobie ceni - Jonathan Holt dokładnie przeprowadził research, dzięki czemu w umiejętny sposób połączył wiele ciekawych wątków i choć nie są to fakty, to zawierają w sobie dużo prawdy. Nie są mu obce tematy związane z II wojną światową, komunizmem,  tajemnicami Watykanu, manipulacjami politycznymi, czy międzynarodowymi spiskami. Trzeba czytać uważnie, jeśli jednak skupimy się na fabule, wydobędziemy z niej to, co najbardziej cieszy nasze oko i umysł.

       Akcja powieści jest niezwykle dynamiczna. Autor choć początkowo  prowadzi dwie odrębne sprawy, to szybko się one łączą, a czytelnik poznaje dalsze elementy z zapartym tchem. Wspomniałam wcześniej, że można ewentualnie poznawać trylogię od tej części, chociaż jeśli macie możliwość zachęcam w pierwszej kolejności sięgnąć po Bluźnierstwo. Tym, którzy zaczynają od Herezji nie będzie ciężko wbić się w klimat książki. Akcja biegnie zupełnie innymi torami niż pierwsza część trylogii, a autor co jakiś czas podrzuca krótkie streszczenia, więc z całą pewnością nie odczujecie z tego powodu zagubienia.

      Herezja to znakomita kontynuacja świetnej trylogii, która dostarczy niesamowitych wrażeń i przeniesie do włoskiego świata. Świetnie wykreowana intryga, doskonale splecione ze sobą wątki i dynamiczna akcja sprawią, że tę lekturę czytelnicy będą poznawać z zapartym tchem. Polecam!