Po prostu nie ma sensu marnować czasu na kogoś, kto cię nie chce.
Zwłaszcza, kiedy jest tyle osób, które cię chcą.
Tytuł: To, co nas dzieli
Tytuł oryginału: The Space Between Us
Autor: Anna McPartlin
Tłumaczenie: Małgorzata Hesko-Kołodzińska
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Data wydania: 14 czerwca 2017
Liczba stron: 416
Kiedy tylko ujrzałam tę okładkę, wiedziałam, że to kolejne dzieło Anny McPartlin. O ile nie czytałam jej pierwszej wydanej w Polsce powieści, o tyle druga zrobiła na mnie piorunujące wrażenie i poruszyła niesamowite uczucia i emocje. Do teraz na samo jej wspomnienie mam dreszczyk. Sięgając po To, co nas dzieli liczyłam na powtórkę. Miałam nadzieję, że ponownie wyciśnie ze mnie łzy...
Eve Hayes i Lily Brennan były nierozłączne, ale gdy miały osiemnaście lat, podczas wakacji wydarzyło się coś, co skutecznie je rozdzieliło i zniszczyło ich przyjaźń.
Po dwudziestu latach Eve, znana projektantka biżuterii, wraca na stałe do Dublina. Stara się odszukać dawną przyjaciółkę, ale nie może trafić na żaden jej ślad, nawet w internecie. Pewnej nocy Eve ulega poważnemu wypadkowi. W szpitalu ze zdumieniem odkrywa, że Lily pracuje tam jako pielęgniarka. Dawne przyjaciółki mają szansę wyjaśnić to, co między nimi zaszło, odbudować bliskie relacje, a przede wszystkim pomóc sobie nawzajem.
Autorka skupia się głównie na dwóch głównych bohaterkach, Eve i Lily, jednak nie trzyma się ich kurczowo. W powieści pojawia się wiele drugoplanowych postaci, które odgrywają ważne role. Jest ich sporo, dlatego należy przygotować się na sporą dawkę imion. Przyznam, że nie każdego zapamiętałam, jednak uważam, że poszczególni bohaterowie wnosili coś ważnego do całej historii i cieszę się, że pisarka ich nie pominęła.
To, co muszę przyznać, to fakt, że autorka posiada niesamowity dar pisarski! Nie koloryzuje, nie przerysowuje. Ma szalenie lekkie pióro, a historie, które spod niego wychodzą są niesamowicie realne. Czytając książkę nie odnosi się wrażenia, że czytamy literacką fikcję. Śmiało można stwierdzić, że opowieści zdają się być prawdziwe, jakby opowiedziane przez osoby, które właśnie takie sytuacje przeżyły. Ta książka, jej fabuła, jak i bohaterowie stworzeni są z krwi i kości. Poruszają, wzruszają, ale i sprawiają, że czytelnik może się szczerze zaśmiać. Przyjaciółki zdecydowanie są swoimi przeciwieństwami. To, co podoba się jednej, niekoniecznie jest chwalone przez drugą. Ale ma to swój urok, a dziewczyny w idealny sposób się wypełniają. Ciężko było mi zrozumieć co je aż tak bardzo poróżniło przed laty. Autorka co chwilę podrzucała nowe wątki, które zaskakiwały i odsuwały od domysłów na temat tego, co tak naprawdę się stało. Powieść napisana jest z dobrym tempem i budowaniem napięcia, a nowe ważne i trudne wątki tylko podsycają chęć dalszego czytania.
Zarówno ta powieść, jak i Gdzieś tam w szczęśliwym miejscu niezwykle przypadła mi do gustu. Uwielbiam powieści, które poruszają emocje, dostarczając najróżniejszych wrażeń, od uśmiechu po łzy. Wspaniały styl autorki, plastyczny i prosty w odbiorze język oraz dokładna kreacja bohaterów bardzo mi odpowiadają. Historie, które pisze Anna McPartlin są niezwykłe i na długo pozostają w pamięci. Cieszę się, że mam możliwość poznawać twórczość irlandzkich pisarzy, gdyż od roku mieszkam właśnie na Szmaragdowej Wyspie. Żałuję, że nie miałam jeszcze okazji przeczytać pierwszej wydanej w języku polskim książki autorki Ostatnie dni królika, jednak jestem pewna, że niebawem to nadrobię. Chętnie zakupię książkę, która również pod względem okładki idealnie komponuje się z tymi, które już mam.
To, co nas dzieli jest niesamowitą historią, którą polecam każdemu. Znakomicie skonstruowana fabuła, dopracowani bohaterowie z krwi i kości. Opowieść wywołująca duże emocje, to coś, co polecam każdemu! Tą książką Anna McPartlin udowodniła, że jest znakomitą pisarką, a ja sięgnę po każdą jej kolejną książkę. Polecam gorąco!
To, co muszę przyznać, to fakt, że autorka posiada niesamowity dar pisarski! Nie koloryzuje, nie przerysowuje. Ma szalenie lekkie pióro, a historie, które spod niego wychodzą są niesamowicie realne. Czytając książkę nie odnosi się wrażenia, że czytamy literacką fikcję. Śmiało można stwierdzić, że opowieści zdają się być prawdziwe, jakby opowiedziane przez osoby, które właśnie takie sytuacje przeżyły. Ta książka, jej fabuła, jak i bohaterowie stworzeni są z krwi i kości. Poruszają, wzruszają, ale i sprawiają, że czytelnik może się szczerze zaśmiać. Przyjaciółki zdecydowanie są swoimi przeciwieństwami. To, co podoba się jednej, niekoniecznie jest chwalone przez drugą. Ale ma to swój urok, a dziewczyny w idealny sposób się wypełniają. Ciężko było mi zrozumieć co je aż tak bardzo poróżniło przed laty. Autorka co chwilę podrzucała nowe wątki, które zaskakiwały i odsuwały od domysłów na temat tego, co tak naprawdę się stało. Powieść napisana jest z dobrym tempem i budowaniem napięcia, a nowe ważne i trudne wątki tylko podsycają chęć dalszego czytania.
Zarówno ta powieść, jak i Gdzieś tam w szczęśliwym miejscu niezwykle przypadła mi do gustu. Uwielbiam powieści, które poruszają emocje, dostarczając najróżniejszych wrażeń, od uśmiechu po łzy. Wspaniały styl autorki, plastyczny i prosty w odbiorze język oraz dokładna kreacja bohaterów bardzo mi odpowiadają. Historie, które pisze Anna McPartlin są niezwykłe i na długo pozostają w pamięci. Cieszę się, że mam możliwość poznawać twórczość irlandzkich pisarzy, gdyż od roku mieszkam właśnie na Szmaragdowej Wyspie. Żałuję, że nie miałam jeszcze okazji przeczytać pierwszej wydanej w języku polskim książki autorki Ostatnie dni królika, jednak jestem pewna, że niebawem to nadrobię. Chętnie zakupię książkę, która również pod względem okładki idealnie komponuje się z tymi, które już mam.
To, co nas dzieli jest niesamowitą historią, którą polecam każdemu. Znakomicie skonstruowana fabuła, dopracowani bohaterowie z krwi i kości. Opowieść wywołująca duże emocje, to coś, co polecam każdemu! Tą książką Anna McPartlin udowodniła, że jest znakomitą pisarką, a ja sięgnę po każdą jej kolejną książkę. Polecam gorąco!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drodzy Czytelnicy!
Jest mi niezmiernie miło, że trafiliście na mojego bloga. Będzie mi jeszcze milej jeśli pozostawicie po sobie ślad w postaci komentarza. Dzięki temu wiem, co Wam się podoba i jaka jest Wasza opinia na dany temat. Pozostaw po sobie ślad, a na pewno Cię odwiedzę!
Pozdrawiam,
Daria