sobota, 8 lipca 2017

Fragment książki "Mój pomysł na życie" - Elżbiety Kosobuckiej


      Dziś na zachętę przygotowałam na dla Was fragment powieści Elżbiety Kosobuckiej Mój pomysł na życie, którą Kraina Książką Zwana objęła swoim patronatem medialnym. Zachęcam Was do sięgnięcia po książkę, a teraz zapraszam na jej fragment.




Tytuł: Mój pomysł na życie
Autor: Elżbieta Kosobucka
Wydawnictwo: Videograf
Data wydania: 19 czerwca 2017
Liczba stron: 352


     Po powrocie do stolika Paweł wdał się w rozmowę z Robertem, właścicielem salonu samochodowego i Danielem, prezesem firmy budowlanej. O czym oni, do cholery, mówili. Czy naprawdę interesowały ich rodzaje asfaltu? To nie żart! Po dwudziestu minutach debaty na ten, jakże dla nich zajmujący, temat, przeprosiłam ich i wstałam od stołu. Przeszłam do środka willi i rozejrzałam się w poszukiwaniu toalety. Na dole snuło się sporo ludzi. Weszłam na piętro i sprawdziłam korytarz po prawej, ale nie znalazłam interesującego mnie pomieszczenia, zawróciłam więc i poszłam w drugą stronę. Trzecie drzwi były tymi, których szukałam. Piaskowe płytki oraz wielkość pomieszczenia były pierwszymi, ale nie ostatnimi rzeczami, na które zwróciłam uwagę. Gdy już skorzystałam z toalety i upewniłam, że mój makijaż i fryzura nadal są nienaganne, dotarło do mnie, że nadarzyła się idealna okazja, by podrzucić Pawłowi pieniądze.

         Na korytarzu otworzyłam najbliższe drzwi — sypialnia. Nie chciałam tu wchodzić. Trzecie drzwi prowadziły do gabinetu. To było to. Przy oknie stało dębowe biurko i ono było moim celem. Miękki dywan stłumił odgłos szpilek. Szuflada wydawała się odpowiednim miejscem na podrzucenie koperty. Tam ją na pewno znajdzie. Usiadłam w fotelu, zapadając się w nim wygodnie. Pierwsza szuflada była zamknięta, kolejna tak samo. Zwątpiłam już, gdy ostatnia ustąpiła. Na dnie leżały nowe pióra w futerałach. Zaczęłam się zastanawiać, czy on ją w ogóle otwiera, gdy nagle usłyszałam odgłos kroków. Podjęłam decyzję i koperta wylądowała na pudełkach. Szuflada stuknęła ciut za głośno, a ja poderwałam się z fotela. Minęłam biurko, gdy otworzyły się drzwi i w wejściu stanął Paweł. Wzięłam wdech, uśmiechnęłam się i idąc w zaparte, postawiłam na zagranie idiotycznej scenki.
     — Szukałam toalety — powiedziałam, co było bliskie prawdy, przynajmniej wcześniej.
   — Taaa, jasne. — Zlustrował mnie, a potem przeniósł spojrzenie na biurko. — Czego tam szukałaś?
     — Niczego. — Uciekłam od niego wzrokiem.
     — Niczego — powtórzył powoli.
     — Chodźmy. — Złapałam go za rękę i pociągnęłam do wyjścia.
     — Nie sądzę. Najpierw dowiem się, co naprawdę tu robiłaś. — Przycisnął mnie do ściany.
     — Nic takiego. — Nie chciałam, żeby za szybko się wydało, po co tu przyszłam. — Rozglądałam się. — Próbowałam wytrzymać jego wzrok, ale łatwo nie było.
    — Nie wiem czemu, ale jakoś ci nie wierzę. — Pochylił się nade mną, muskając ustami moje włosy.
     — Ale to prawda — udało mi się wykrztusić.
     — Zobaczymy.
Miał nieprzejednany wyraz twarzy. Objął mnie w pasie i pomimo mojego sprzeciwu prowadził w stronę, z której przyszłam.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drodzy Czytelnicy!
Jest mi niezmiernie miło, że trafiliście na mojego bloga. Będzie mi jeszcze milej jeśli pozostawicie po sobie ślad w postaci komentarza. Dzięki temu wiem, co Wam się podoba i jaka jest Wasza opinia na dany temat. Pozostaw po sobie ślad, a na pewno Cię odwiedzę!
Pozdrawiam,
Daria

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...