poniedziałek, 13 marca 2017

"Ogień, który ich spala" - Brittainy C. Cherry [recenzja]


Kiedy znajdziesz kogoś, kto rozśmieszy Cię w chwili, w której twoje serce chce płakać - trzymaj się go. Będzie tym, który zmieni twoje życie na lepsze.




Tytuł: Ogień, który ich spala
Tytuł oryginału: The Fire Between High & Lo
Seria: Elements. Żywioły (tom II)
Autor: Brittainy C. Cherry
Tłumaczenie: Katarzyna Agnieszka Dyrek
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 25 stycznia 2017
Liczba stron: 450


     Kolejna część serii Żywioły była przeze mnie mocno wyczekiwaną książką. Powietrze, którym oddycha wywołało we mnie ogromne emocje, poruszyło najbardziej uśpione zakamarki serca. Łzy lały się strumieniami, a pamięć o niej pozostała do teraz. Kiedy tylko ukazały się pierwsze zapowiedzi kontynuacji, wiedziałam, że jak najszybciej muszę ją przeczytać.

     Logan Francis Silverstone był moim zupełnym przeciwieństwem. Kiedy tańczyłam jak urzeczona, on podpierał ścianę. Przeważnie milczał, podczas gdy mnie trudno było uciszyć. Uśmiech przychodził mu  z wysiłkiem, natomiast ja unikałam smutku.
Pewnej nocy dostrzegłam ciemność, która czaiła się głęboko w nim.
Każdemu z nas czegoś brakowało, jednak razem mieliśmy wszystko. Z obojgiem było coś nie tak, ale obok siebie zawsze czuliśmy, że wszystko jest jak należy. Byliśmy jak spadające gwiazdy przecinające nocne niebo, w poszukiwaniu życzenia, modlące się o lepsze jutro.
Aż do dnia, w którym go straciłam. Jedną pochopną decyzją zaprzepaścił nasz związek.
Był sobie chłopiec, którego pokochałam.

      Autorka przyzwyczaiła swoich czytelników do szalenie emocjonujących historii. Takich, które wyciskają łzy z najbardziej skamieniałych serc. A teraz? Też było pięknie, uczuciowo i wspaniale, ale... No właśnie, ale. Tym razem nie wylewałam strumieni słonych łez, nie czekałam, aż oddech się uspokoi, a oczy wyschną, by móc cokolwiek widzieć. Tego nie było, jednak to nie oznacza, że było źle, bo nie było. Co to, to nie!

       Brittainy C. Cherry, podobnie jak w każdej poprzedniej powieści porusza tematy ważne i trudne. Nie skupia się na błahostkach i to mi się w niej podoba najbardziej. Tym razem padło na przyjaźń, miłość, walkę o przyszłość, o pokonanie demonów i w końcu walkę z przytrafiającymi się nieszczęściami, których jest tu pod dostatkiem. Autorka zgrabnie buduje napięcie i równomiernie prowadzi akcję. Cały czas coś się dzieje, nie można się nudzić choć przez chwilkę.

      Nie można nie wspomnieć o genialnym stylu Cherry! Ta autorka jest po prostu genialna. Książki pisze w takim stylu, że ach! Brak słów. Żeby pisała w kółko jedno i to samo, to i tak bym ją czytała, bo przez treść się po prostu płynie. Szybko i bardzo przyjemnie. Strony znikają w zaskakującym tempie, a fabuła naprawdę mocno wciąga.

      Warto również zaznaczyć, że choć Ogień, który ich spala, to drugi tom serii Żywioły, to bez problemu można go przeczytać przed Powietrze, którym oddycha. Te historie są zupełnie odrębne i właściwie nawet wolałabym najpierw przeczytać właśnie tę, a później Powietrze,  które dostarczyło mi maksymalną ilość emocji i wzruszeń.

      Ogień, który ich spala to wspaniała opowieść o dwójce ludzi, którzy choć zdecydowanie do siebie nie pasują, to pasują aż za dobrze. To historia o miłości, wielkiej walce o przyszłość i marzenia. Napisana we wspaniałym stylu, który nie opuszcza autorki na krok. Ja już z niecierpliwością czekam na kolejną część Żywiołów, a Wam polem Ogień...






Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję księgarni Manon

4 komentarze:

  1. Dobrze, że autorka stara się poruszać wiele ważnych tematów i nie spłyca swoich powieści. Serię chętnie kiedyś poznam. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie nie zachwyciła, ale zgadzam się - źle nie było, po prostu nie na takim poziomie i tak dogłębnie, jak to bywał wcześniej. Z niecierpliwością czkam na kolejny tom, tym bardziej że to w moich zawodowych klimatach :)

    Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  3. niby wciąż autorka pisze o miłości, ale za każdym razem robi to tak samo pięknie. mam za sobą Powietrze i Kochając Pana Danielsa, Ogień jest w planach :D pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Drodzy Czytelnicy!
Jest mi niezmiernie miło, że trafiliście na mojego bloga. Będzie mi jeszcze milej jeśli pozostawicie po sobie ślad w postaci komentarza. Dzięki temu wiem, co Wam się podoba i jaka jest Wasza opinia na dany temat. Pozostaw po sobie ślad, a na pewno Cię odwiedzę!
Pozdrawiam,
Daria

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...