piątek, 7 października 2016

"Slow Burn. Kropla drąży skałę" - K. Bromberg [recenzja]


Czas jest cenny. Marnuj go mądrze.




Tytuł: Slow Burn. Kropla drąży skałę
Tytuł oryginału: Slow Burn
Cykl: Driven
Autor: K. Bromberg
Tłumaczenie: MarcinMachnik
Wydawnictwo: Editio Red
Data wydania: 8 lipca 2016
Liczba stron: 399


     Są takie serie, w które można idealnie się wbić, nie czytając poprzednich części, a mimo to poznać historię od początku. Jak to jest możliwe? Wyobraźmy sobie, że pierwsze części opowiedziane są z punktu widzenia JEJ. A co, jeśli powstanie dalsza część, będąca częściowo osobną trylogią z małym szczegółem - z punktu widzenia JEGO. Oczywiście całość nie dotyczy już głównych bohaterów z poprzednich części, lecz skupia się na ich znajomych, w całość jednak wplecione są najważniejsze momenty widziane oczami Coltona.

    Cykl Driven składa się z trzech tomów: Driven. Fauled. Crashed. Książki te zostały napisane z punktu widzenia Rylee. Wiemy, co ona myśli, jakie są jej intencje, uczucia i rozterki. Możemy przyglądać się skomplikowanej sieci uczuć, instynktów i emocji, z których rodzi się trudna miłość do Coltona Donovana - egoistycznego mężczyzny w rozsypce. Czy nie byłoby wspaniale głębiej wejść w złożoną i kapryśną duszę Coltona, doświadczyć tego, jak walczy ze swoimi demonami, i obserwować, jak na ślepo uczy się wychodzić poza swoje ograniczenia?

      Kiedy dostałam propozycję przeczytania Slow Burn powiedziałam: "dziękuję, ale nie czytałam poprzednich części, nie ma więc sensu, abym poznała serię od środka". Poszperałam jednak po internetach i okazuje się, że choć całość tworzy jedną wspólną serię, to jest to jednak początek czegoś nowego, od którego spokojnie mogę zacząć. Przygarnęłam więc pod swoje skrzydła książkę i... pochłonęłam!

     Haddie wydaje się być silną i twardą kobietą, mocno stąpającą po ziemi. Niestety choroba i śmierć siostry odcisnęły na niej ogromne piętno. Kobieta nie czuje radości życia, jaką odczuwała wcześniej. Swój ból i cierpienie zatapia w jednorazowych skokach w bok. Uwielbia silnych, sprawnych, wytatuowanych mężczyzn, z którymi zabawia się cieleśnie. Dla niej niezobowiązujące doznania są jak chleb powszedni. Kobieta wyzwolona, więc czego jej więcej potrzeba? Cała sytuacja jednak diametralnie się zmienia, kiedy po raz kolejny na jej drodze staje Beckett - chłopak, który zdecydowanie do niej nie pasuje. Niestety po jednorazowym numerku, Beckett się zakochuje, a Haddie starannie mu uniemożliwia poderwanie się. Zwodzi i oszukuje. Zachowuje się jak rozkapryszona dziewczynka, jednak gdzieś w głębi, całe jej zachowanie ma swoje źródło. Jak z taką huśtawką nastrojów poradzi sobie nieszczęsny, zakochany Beckett?

     Bromberg idealnie poprowadziła akcję swojej książki. Z jednej strony dostajemy gorące sceny łóżkowe (i nie tylko łóżkowe!), a z drugiej powieść poruszającą trudny temat bólu, cierpienia i pustki, jaka pozostaje po stracie bliskiej osoby. Tego bym się z całą pewnością nie spodziewała. Tego, że oprócz wypieków na twarzy, dostanę odrobinę łez. Autorka szczerze mnie zaskoczyła i jestem jej za to niezmiernie wdzięczna. Kolejnym plusem są z całą pewnością genialnie wykreowani bohaterowie. Wszystko ma swój początek i koniec, każde zachowanie ma swój powód i swoje źródło. Nic nie zostaje niedopowiedziane. Slow Burn momentami mocne i dynamiczne, a po chwili delikatne i wręcz nostalgiczne. Piękna mieszanka, którą uwielbiam. W książce nie brakuje również dobrego humoru, zgryźliwych docinek i zaczepek. Pod każdym kątem jestem na tak. Na jakość i szybkość czytania wpływa oprócz ciekawej i intrygującej fabuły, zgrabny, plastyczny i przemyślany język. Dzięki temu, przez książkę się po prostu mknie, niczym błyskawica!





     Slow Burn to zarazem gorący erotyk, jak i delikatna i nostalgiczna historia o bólu, cierpieniu i pustce wywołanej stratą bliskiej osoby. Choć jest to kolejna część obszernej serii, to idealnie wbija się w poprzednie części, przez co swobodnie polecam ją zarówno tym, którzy serię Driven już pokochali, jak i tym, którzy dopiero chcieliby poznać pióro K. Bromberg. Polecam!




Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję wydawnictwu Editio Red


Książka bierze udział w wyzwaniu: Grunt to okładkaOlimpiada czytelnicza

7 komentarzy:

  1. Niezły miszmasz gatunkowy. Czarny humor lubię, ale nie chcę czytać o smutku po stracie bliskiej osoby. Na razie mam mieszane uczucia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również nie czytałam serii Driven, ale po Slow Burn bardzo chętnie bym sięgnęła! Słyszałam mnóstwo pozytywnych opinii na temat twórczości tej autorki, więc liczę na to, że zostanę mile zaskoczona :)

    Books by Geek Girl

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzę, że jest to seria odpowiednia dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze, że sceny typowo łóżkowe przeplecione są z bardziej poruszającymi wątkami. Kiedyś chętnie sięgnę po serię. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam tak samo jak Ty - odmówiłam poznania trzech najnowszych części ze względu na to, że nie czytałam wcześniejszych. Jednak przywędrowały do mnie, bo to inne historie. Mam nadzieję, że mi również przypadną do gustu. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Po serię na pewno sięgnę, a twoja recenzja jeszcze bardziej mnie zachęciła

    OdpowiedzUsuń

Drodzy Czytelnicy!
Jest mi niezmiernie miło, że trafiliście na mojego bloga. Będzie mi jeszcze milej jeśli pozostawicie po sobie ślad w postaci komentarza. Dzięki temu wiem, co Wam się podoba i jaka jest Wasza opinia na dany temat. Pozostaw po sobie ślad, a na pewno Cię odwiedzę!
Pozdrawiam,
Daria

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...