Tytuł: Okrutna pieśń
Tytuł oryginału: This Savage Song
Seria: Świat Verity
Autor: Viktoria Schwab
Wydawnictwo: Czwarta strona
Tłumaczenie: Agnieszka Brodzik
Data wydania: 17 stycznia 2018
Liczba stron: 432
Jak wiecie, nie często sięgam o fantastykę. Muszę mieć na nią naprawdę ochotę lub musi mnie czymś na tyle mocno zaintrygować, żebym chętnie wyciągnęła po nią rękę. Co było w Okrutnej pieśni, co zwróciło moją uwagę i sprawiło, że zapragnęłam ją przeczytać?
Kate Harker i August Flynn są następcami przywódców podzielonego miasta – miasta, gdzie z przemocy zaczęły rodzić się prawdziwe potwory. Kate chciałaby dorównywać bezwzględnością ojcu, który pozwala potworom wałęsać się po ulicach, a ludziom każe płacić za ochronę. August chciałby być człowiekiem, mieć dobre serce i odgrywać większą rolę w obronie niewinnych przed potworami – niestety sam jest jednym z nich. Może ukraść duszę, wygrywając pieśń na swoich skrzypcach. Jednak Kate odkrywa jego tajemnicę… [opis wydawcy]
Kiedy tylko zobaczyłam tę okładkę, poczułam, jakby magiczna nić powoli mnie oplatała i przyciągała coraz bardziej do książki. Nie wiem co ona ma takiego w sobie, ale rzuciła mi się w oczy od razu i nie pozwalała o sobie zapomnieć. W końcu przywędrowała do mnie, a ja wpatrywałam się w tę okładkę jak zaczarowana. Może to za sprawą ukrytej w niej magii? Coś na pewno w tym było. Jednak im dłużej się jej przypatrywałam, tym ciężej było zacząć ją czytać.
Faktycznie, książka trochę przeleżała, ale w końcu powiedziałam sobie, że muszę ją przeczytać, skoro mam wobec niej pewne zobowiązania. Przeczytałam praktycznie jednego wieczoru. Niewiele zostało mi na kolejny dzień, jednak... Nie potrafiłam o niej pisać. Nie wiem dlaczego, chociaż czasami w takim dziwnym zawieszeniu już byłam.
Przede wszystkim autorka wywołała we mnie efekt wow. Nie wszystko było wielkim zaskoczeniem, ale całość w ogólnym rozrachunku sprawiła zdziwienie na mojej twarzy i myśli "ale jak to". Główny motyw może nie jest bardzo zaskakujący, a chętnie był już wykorzystywany w literaturze, motyw muzyki, która odgrywa ważną rolę w historii. Jednak Victoria Schwab pokierowała tak swoją fabułą, że nie mam jej praktycznie nic pod tym kątem do zarzucenia. Momentami troszeczkę brakowało mi bardziej rozwiniętych opisów, żeby poznać przedstawiony świat, ale i tak całkiem dobrze się w nim odnajdywałam (z punktu widzenia laika w świecie fantasy). Ta książka w porównaniu do innych jakie czytałam jest dość hmmm... pokręcona, ale w dobrym tego słowa znaczeniu. Zaintrygowały mnie potwory oraz kreacjach głównych bohaterów. Polubiłam ich i chętnie zapoznam się z dalszymi losami. Z przyjemnością również poznam dogłębniej świat, jaki stworzyła autorka.
Okrutna pieśń to fantastyczna historia, która przenosi nas w świat pokręconych potworów, tajemnic i intryg. To historia, która choć nie ma bardzo wyszukanego motywu, to zaskakuje co chwilę. Samo zakończenie również wzmaga efekt zaskoczenia. W moim odczuciu jest to kawał dobrej lektury. Sama chętnie poznam kolejny tom, a Was zachęcam do sięgnięcia po pierwszy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drodzy Czytelnicy!
Jest mi niezmiernie miło, że trafiliście na mojego bloga. Będzie mi jeszcze milej jeśli pozostawicie po sobie ślad w postaci komentarza. Dzięki temu wiem, co Wam się podoba i jaka jest Wasza opinia na dany temat. Pozostaw po sobie ślad, a na pewno Cię odwiedzę!
Pozdrawiam,
Daria