poniedziałek, 2 października 2017

"Baba Jaga w Ameryce" - Zbigniew Dmitroca




Tytuł: Baba Jaga w Ameryce
Autor: Zbigniew Dmitroca
Ilustracje: Joanna Furgalińska
Seria: Czytam sobie (poziom 2)
Wydawnictwo: Egmont
Data wydania: wrzesień 2017
Liczba stron: 48


     Książeczki z serii Czytam sobie są mi już dość dobrze znane. Wiem mniej więcej jakiej jakości publikacje trafią w moje ręce. Zazwyczaj są to również książeczki niosące naukę, morały i ważne zagadnienia, o których należy rozmawiać z dziećmi. Często tematyka opowiastki jest ukierunkowana na konkretną dziedzinę nauki, czy zdarzeń historycznych. Tym razem trafiła nam się Baba Jaga i to w Ameryce!






     Kiedy główna bohaterka - Baba Jaga dostaje informację o tym, że wnuk jej stryja Alberta jest w tarapatach, nie zastanawia się zbyt długo i na swojej nowoczesnej miotle rusza w drogę do Ameryki. Jakich ona przygód nie ma po drodze! Wpada wprost w oko cyklonu, trafia na stado bizonów, ktoś chce ją okraść, a do tego o mały włos nie gubi swojej cennej szklanej kuli. Z takimi sytuacjami może sobie poradzić tylko ona - Baba Jaga!





     Opowiedziana historia jest jakby to powiedzieć - taka sobie. Nigdy nie przepadałam za postacią Baby Jagi (no, może za wyjątkiem cyklu Kwiat paproci Katarzyny Bereniki Miszczuk, ale to zupełnie inna "bajka"). Tutaj nastawiłam się na historyjkę, która dostarczy nam mądrych i ciekawych informacji, a trafiłyśmy na lot do Ameryki. Fakt, dzieci dowiedzą się czym jest huragan, jak wyglądają i gdzie żyją bizony, ale całość mogłaby byś odrobinę inaczej skonstruowana. Tym razem również rysunki mi nie do końca przypadły do gustu, chociaż córeczka śmiała się, pokazując na długi nos Jagi, czy wyraźnie zaznaczone zęby. Może taki był właśnie cel, a ja wyrosłam już z niektórych mniej ambitnych bajeczek? Spróbujemy wrócić do niej za jakiś czas, kiedy Lena będzie mogła sama się w choć niewielki sposób o niej wypowiedzieć.






   Spodobało mi się zakończenie i przy okazji powyższy rysunek jest moim ulubionym. Książeczka, jak wszystkie pozostałe z cyklu wykonana jest na solidnym, grubym papierze. Poziom drugi składa się z krótkich zdań i wyszczególnionych pojedynczych słów podzielonych na sylaby. Barwy ilustracji nie są bardzo intensywne, rzucające się w oczy, ale stonowane i przyjemne. Na końcu znajduje się dodatkowa kartka z naklejkami. Jedną z nich można przykleić na dyplom, który stworzono na tylnej okładce.






     Książeczkę warto przeczytać i wyrobić sobie własne zdanie. Ja nie jestem ani na nie, ani na mocne tak. Przeczytałyśmy, poznałyśmy i kiedyś do niej wrócimy, żeby sprawdzić co na jej temat powie moja córeczka. A może macie już tę lekturę za sobą? Znacie książeczki z serii Czytam sobie?









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drodzy Czytelnicy!
Jest mi niezmiernie miło, że trafiliście na mojego bloga. Będzie mi jeszcze milej jeśli pozostawicie po sobie ślad w postaci komentarza. Dzięki temu wiem, co Wam się podoba i jaka jest Wasza opinia na dany temat. Pozostaw po sobie ślad, a na pewno Cię odwiedzę!
Pozdrawiam,
Daria

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...