Tytuł: Moja Lady Jane
Tytuł oryginału: My Lady Jane
Autor: Cynthia Hand, Jodi Meadows, Brodi Ashton
Tłumaczenie: Maciej Pawlak
Wydawnictwo: SQN
Data wydania: 19 lipca 2017
Liczba stron: 432
Kiedy tylko moim oczom ukazał się tytuł tej książki, wiedziałam, że muszę ją mieć. Nie ważne było jakim sposobem wpadnie w moje ręce, ani kiedy. Byłam pewna tylko tego, że książka dotycząca postaci Lady Jane dołączy do mojej kolekcji powieści historycznych i zasili szeregi głównie książek, które wyszły spod pióra Philippy Gregory. Patrząc na wielkie czerwone litery tytułu tego dzieła, na myśl przychodziła mi właśnie pani Gregory, znana z mistrzowskiego, historycznego pióra. Do głowy nie przyszło mi sprawdzić, co tak naprawdę kryje się pod okładką...
Szesnastoletnia Lady Jane Grey, mająca niebawem wyjść za zupełnie obcego mężczyznę, wplątuje się w konspirację, celem której jest obalenie jej kuzyna, króla Edwarda. Ale Jane nie zawraca sobie głowy takimi błahostkami, skoro ma niebawem zostać królową Anglii. [opis wydawcy]
Jak już wspomniałam, tytuł tej książki szybko nakreślił mi w głowie pewną schematyczność powieści, które wyszły spod pióra jednej z moich ulubionych autorek - Philippy Gregory. To właśnie przez zamiłowanie do jej książek, postać lady Jane nie była mi tak do końca obca. Może w poznanych do dnia dzisiejszego powieściach, Jane Grey nie grała jeszcze pierwszych skrzypiec, jednak wiedziałam o jej istnieniu. Pojawiała się już na kartach powieści, które miałam możliwość przeczytać. Wiedziona ogromnym zaciekawieniem, wyszukiwałam podstawowych informacji o bohaterach, z którymi przyszło mi się spotkać i w ten sposób przed przystąpieniem do lektury Mojej lady Jane wiedziałam, że była ona królową Anglii, panującą raptem dziewięć dni. Panowanie objęła po kuzynie, Edwardzie VI Tudorze, który zmarł, chorując na gruźlicę. Jej następczynią była Maria I Tudor, córka Henryka VIII i Katarzyny Aragońskiej, zwana w dalszym czasie Krwawą Marią. To właśnie z jej rozkazu Jane Grey wraz ze swoim mężem i teściem została skazana na śmierć.
No właśnie, spodziewałam się po prostu powieści historycznej z dużą ilością intryg, tajemnic i romansu, czyli czegoś, co dobrze było mi znane. Kiedy oczekiwałam z niecierpliwością na książkę, po głowie zaczęła mi krążyć myśl, że coś tu będzie nie tak. Powieść trzech autorek (no właśnie, trzech!) została wydana poprzez wydawnictwo SQN, które do tej pory znane mi było między innymi z... fantastyki! Zaśmiałam się pod nosem, wyobrażając sobie wprowadzenie na dwór Tudorów elementów fantasy, co z całą pewnością w moim wykonaniu dobre nie było. W moim odczuciu panowanie Henryka VIII i jego ciągła zmiana żon i kochanic była już historią fantastyczną, więc niczego więcej się nie spodziewałam. Może gdybym wcześniej doczytała okładkowe informacje, dotarłoby do mnie, że właśnie to zrobiły autorki? Wplotły elementy fantastyki do podkolorowanej powieści historycznej! Co prawda zachowały pewne fakty, których nie sposób ominąć, jednak spora część tekstu, to historia totalnie zmyślona! Gdybym wiedziała... Przyznaję, że zapewne bym po nią nie sięgnęła. Chciałam książki takiej, jakiej się spodziewałam. Długiej lektury na chłodne, choć wakacyjne wieczory, które przybliżą mi postać lady Jane. Nie sięgnęłabym po tę książkę i byłby to mój największy błąd!
Powieść Cynthii Hand, Jodi Meadows i Brodi Ashton to istny fenomen! Tak, dobrze czytacie. Ta książka jest genialna i właściwie nie powinnam pisać nic więcej. Ją po prostu trzeba przeczytać, poznać, poczuć i przeżyć emocje, jakie fundują czytelnikom autorki. Czegoś takiego jeszcze nie czytałam i mam ogromną nadzieję, że dane mi będzie jeszcze przeczytać! Z wielką przyjemnością obejrzałabym również ekranizację tej powieści i skrycie liczę na to, że kiedyś to nastąpi!
Co w tej książce jest takiego cudownego? Właściwie, to chyba wszystko! Naprawdę! Dawno nie miałam tak, żeby powieść w moim odczuciu nie posiadała wad. No może jedną ma. Pomimo tego, że akcja toczy się przed ponad czterysta stron, to w końcu się kończy i to jest naprawdę smutne! Krótka historia Lady Jane została bardzo lekko i luźno potraktowana przez autorki i ze sporym przymrużeniem oka, fakty zaczęły się mieszać z fikcją, a wszystko oplotła fantastyka uzupełniona niesamowitą dawką dobrego humoru. Na początku nie mogłam sobie wyobrazić, jak na dwór Tudorów można wprowadzić fantastykę, jednak wystarczyła dosłownie chwila z tą książką, bym mogła się o tym przekonać. To zaskakujące, jak pewne elementy fantasy, pasują do tego klimatu, dworu, miejsca i ludzi. Autorki kupiły mnie swoim lekkim piórem, bardzo przyjemnym językiem, wspaniałym humorem, pomysłem i odpowiednią dawką ironii. Ta książka będzie niesamowitą gratką dla fanów dobrego humoru, powieści historycznych napisanych z dużym przymrużeniem oka i dla miłośników fantastyki pojawiającej się na znanych historycznych dworach. Z całą pewnością Moja lady Jane jest już tylko moja i nikomu jej nie oddam. To idealna pozycja do odpoczynku po ciężkim dni, odstresowania się i chwili relaksu. Na takie książki warto stawiać, a czas z nimi spędzony nigdy nie będzie zmarnowany.
Moja lady Jane to niesamowita mieszanka gatunkowa, w której fakty przeplatają się z wielką fikcją, a fantastyka i ogromna dawka dobrego humoru zdaje się grać pierwsze skrzypce. Niesamowicie przyjemny i lekki język, po którym nigdy bym nie powiedziała, że autorem książki są aż trzy kobiety! Równy poziom wypowiedzi, dzięki którym bliżej poznajemy głównych bohaterów. Jest to opowieść idealna do odpoczynku po ciężkim dniu i chwili relaksu. Polecam gorąco każdemu!
P.S. Miłośnikom koni również!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drodzy Czytelnicy!
Jest mi niezmiernie miło, że trafiliście na mojego bloga. Będzie mi jeszcze milej jeśli pozostawicie po sobie ślad w postaci komentarza. Dzięki temu wiem, co Wam się podoba i jaka jest Wasza opinia na dany temat. Pozostaw po sobie ślad, a na pewno Cię odwiedzę!
Pozdrawiam,
Daria