Dziś zapraszam na wywiad z Izabelą Milik, autorką powieści Z teściową za pan wróg oraz Reemisji, którą Kraina Książką Zwana objęła patronatem medialnym.
Izabela Milik - urodziła się w 1976 roku w Tychach. Z wykształcenia jest ekonomistką. Debiutowała w 2015 roku powieścią
Z teściową za pan wróg.
Uważa, że jedno życie to zdecydowanie za mało, pisze więc aby móc je powielać w nieskończoność.
Droga
Izo, bardzo Ci dziękuję za poświęcony czas na udzielenie odpowiedzi oraz
ogromną chęć współpracy! A Was, drodzy Czytelnicy zapraszam na zapoznanie się z tą rewelacyjną autorką! Iza jest nie tylko piękną kobietą, ale i niezwykle mądrą. Pisze niesamowite historie, do których Was gorąco zachęcam.
1.
„Reemisja” jest Twoją drugą książką i zdecydowanie inną niż pierwsza. Skąd taka
rozbieżność gatunkowa?
Może
stąd, iż jako czytelnik nie jestem monotematyczna, w zależności od nastroju
sięgam po różne gatunki. W księgarni nie stronię od żadnego regału, rządzi mną
ciekawość. Jeśli nie boję się czytać thrillerów, nie obawiam się również ich
pisać. Sama preferuję mixy gatunkowe, zapewne odzwierciedla się to w moim
pisaniu.
2. Niestety bardzo polityczny opis książki sprawia, że część osób rezygnuje z jej lektury. Spodziewałaś się, że to może być głównym powodem, który zniechęci do sięgnięcia po nią? Czy gdybyś mogła, zmieniłabyś odrobinę opis widniejący na tylnej okładce?
Nie
jest łatwo zawrzeć w kilku zdaniach treść wielowątkowej powieści. Nie sposób też skonstruować uniwersalny opis,
który przyciągnąłby uwagę wszystkich czytelników. Zapewniam osoby, które mogłyby zrezygnować z
książki ze względu na to, iż spodziewają się głębokiej polityki i rozważań,
szczególnie w odniesieniu do dzisiejszej sytuacji, że na pewno tego w niej nie
znajdą. Polityka w „Reemisji” to tylko tło, na kanwie którego jest zbudowana
sensacyjna historia.
3. Twoje książki poruszają trudne tematy. Czy jest w nich coś z Ciebie? Czy raczej w swoich książkach omijasz własne życie prywatne?
Pisarskie
życie w moim przypadku oznacza bezustanne zadawanie sobie pytania: „a co by
było, gdyby...?” Zdarza się więc, że wykorzystuję wątki z własnego życia,
jednak w książkach są one już na tyle zmutowaną wersją zdarzeń, że nie mogłabym
się do nich przyznać. Życie bezustannie dostarcza mi bodźców, a wyobraźnia
nigdy nie daje urlopu. Sądzę także, że to nie ja wybieram
tematy, tylko one
wybierają mnie. To się dzieje instynktownie, nie mam nad tym władzy. Natomiast
mimo, iż tematyka nie należy do lekkiej, moją ambicją zawsze było i jest ubrać
ją w ciekawą formę.4. Nie ocenia się książki po okładce. To samo można powiedzieć o każdym człowieku. Patrząc jednak na Twoje przepiękne zdjęcia można by pomyśleć, że jesteś piękną młodą kobietą, która żyje chwilą, jest szczęśliwa, ale i skromna. Jak to jest?
Może
to jest tak, że pokazuję siebie taką, jaką chciałabym być. Generuję kawałek
przestrzeni, do której czasami wchodzę po to, by na chwilę zapomnieć o
troskach. Nikt nie jest wolny od problemów, także i ja. Sądzę, że wytyczane
cele dają mi energię, pozwalają jaśniej spojrzeć w przyszłość. O upływających
latach zwykle myśli się z niechęcią. Ja doceniam to, że wraz z nimi zyskujemy
mądrość, doświadczenie, a w moim przypadku pewność siebie, na jaką nigdy
wcześniej nie mogłam się zdobyć, a o ile nastolatka poznając moją datę
urodzenia nazwie mnie staruszką, to już osiemdziesięciolatka parsknie i
stwierdzi, że jeszcze wiele lat przede mną. Zatem młodość, czy też piękno jest
rzeczą względną i zależy od tego z jakiego punktu odniesienia na nie patrzymy.
5. Wiem, że prawdopodobnie pod koniec lipca będzie można Cię spotkać w pewnej pięknej nadmorskiej miejscowości. Czy to będzie Twoje pierwsze spotkanie z czytelnikami? Jak podchodzisz do takich akcji?
Zostałam
zaproszona przez moje wydawnictwo na Nadmorski Plener Czytelniczy w Gdyni,
który odbędzie się w dniach 28-30 lipca. To z pewnością będzie moje pierwsze
tego typu spotkanie z czytelnikami. Dla mnie jest to fantastyczna okazja do
porozmawiania z osobami, które tak jak ja żyją książkami.
6. Gdybyś mogła zamienić się w jakąś postać z bajki, kim byś była i dlaczego właśnie tą osobą?
Chciałabym
być złotą rybką i spełniać życzenia.
7. Na co dzień jesteś bardziej pisarką, czy czytelniczką? W jakich gatunkach
się zatracasz bez opamiętania?
Uwielbiam
podkręcać życie fantazją. To wspaniała przyprawa, po której dodaniu, każde
zdarzenie, niczym pożywienie nabiera wyjątkowego smaku. Kocham czytać książki i
zawsze będę to robić, ale odkąd zaczęłam pisać, nic już nie jest takie samo.
Odróżniam fikcję od rzeczywistości, jednak w mojej głowie jest wiele światów i
wspaniałą frajdą jest zarządzanie nimi tak, aby wszystko działo się
według
mojego pomysłu. Jest to niesamowite wrażenie, kiedy uda się stworzyć bohaterów i osadzić ich w
wymyślonym przez siebie świecie. W mojej biblioteczce rządzi różnorodność. Nie
potrafiłabym żywić się wyłącznie jednym rodzajem potraw, tak samo trudne byłoby
czytanie np. wyłącznie kryminałów. Muszę przyznać, że chętnie sięgam po
tematykę wojenną. Interesuje mnie zachowanie ludzi w ekstremalnych warunkach.
Także w swoich książkach wystawiam bohaterów na ciężkie próby. Wsadzam ich do
pralki i nastawiam na długie wirowanie.8. Czy wśród ulubionych autorów znajdują się również polskie nazwiska? Zdradzisz kilka z nich?
Pamiętam
doskonale moje zauroczenie Joanną Chmielewską, gdy byłam nastolatką. Uwielbiam
ją do dzisiaj. Z równym zaangażowaniem wczytywałam się także w lektury szkolne,
każda kolejna była nie tylko obowiązkiem, ale i również przyjemnością.
Największe wrażenie zrobiła na mnie wrażenie twórczość Henryka Sienkiewicza, a
o „Innym świecie” Gustawa Herlinga Grudzińskiego myślę, aż do dzisiaj. Ostatnio
przeczytałam książkę Anny Klejzerowicz pt. „List z powstania”, a na wakacje
zamierzam ze sobą zabrać „Gorzej być nie może” Małgorzaty Falkowskiej.
9. Nie sposób o to nie zapytać – kibicujesz naszej polskiej drużynie? I czy Arkadiusz Milik to zbieżność nazwisk, czy rodzinne więzi?
Oczywiście,
kibicuję każdej polskiej drużynie i zawsze cieszą mnie sukcesy rodaków. Zbieżność nazwisk czy rodzinne więzi? To
zależy, ponieważ do tej pory różne badania genetyczne wykazywały częstokroć
sprzeczne z sobą wyniki.
10. Gdybyś w kilku słowach mogła zachęcić czytelników do sięgnięcia po „Reemisję”, co byś powiedziała?
Dla mnie jako czytelnika największą przyjemnością, oprócz innych doznań jest
element niewiadomej. Czym byłoby życie, gdybyśmy potrafili przewidzieć co
nastąpi? Pisząc „Reemisję” nie przestawałam myśleć o tym jak Was zwieść i
zaskoczyć, jak uatrakcyjnić drogę do
celu i sprawić, byście czuli satysfakcję czytając moją książkę. Jeśli nie
boicie się mieszanek wybuchowych, dajcie się wciągnąć do świata mojej wyobraźni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drodzy Czytelnicy!
Jest mi niezmiernie miło, że trafiliście na mojego bloga. Będzie mi jeszcze milej jeśli pozostawicie po sobie ślad w postaci komentarza. Dzięki temu wiem, co Wam się podoba i jaka jest Wasza opinia na dany temat. Pozostaw po sobie ślad, a na pewno Cię odwiedzę!
Pozdrawiam,
Daria