czwartek, 6 lipca 2017

Wywiad z Izabelą Milik



Dziś zapraszam na wywiad z Izabelą Milik, autorką powieści Z teściową za pan wróg oraz Reemisji, którą Kraina Książką Zwana objęła patronatem medialnym.






Izabela Milik - urodziła się w 1976 roku w Tychach. Z wykształcenia jest ekonomistką. Debiutowała w 2015 roku powieścią 
Z teściową za pan wróg.
Uważa, że jedno życie to zdecydowanie za mało, pisze więc aby móc je powielać  w nieskończoność.


     Droga Izo, bardzo Ci dziękuję za poświęcony czas na udzielenie odpowiedzi oraz ogromną chęć współpracy! A Was, drodzy Czytelnicy zapraszam na zapoznanie się z tą rewelacyjną autorką! Iza jest nie tylko piękną kobietą, ale i niezwykle mądrą. Pisze niesamowite historie, do których Was gorąco zachęcam.





1. „Reemisja” jest Twoją drugą książką i zdecydowanie inną niż pierwsza. Skąd taka rozbieżność gatunkowa?
Może stąd, iż jako czytelnik nie jestem monotematyczna, w zależności od nastroju sięgam po różne gatunki. W księgarni nie stronię od żadnego regału, rządzi mną ciekawość. Jeśli nie boję się czytać thrillerów, nie obawiam się również ich pisać. Sama preferuję mixy gatunkowe, zapewne odzwierciedla się to w moim pisaniu.

2. Niestety bardzo polityczny opis książki sprawia, że część osób rezygnuje z jej lektury. Spodziewałaś się, że to może być głównym powodem, który zniechęci do sięgnięcia po nią? Czy gdybyś mogła, zmieniłabyś odrobinę opis widniejący na tylnej okładce?
Nie jest łatwo zawrzeć w kilku zdaniach treść wielowątkowej powieści.  Nie sposób też skonstruować uniwersalny opis, który przyciągnąłby uwagę wszystkich czytelników.  Zapewniam osoby, które mogłyby zrezygnować z książki ze względu na to, iż spodziewają się głębokiej polityki i rozważań, szczególnie w odniesieniu do dzisiejszej sytuacji, że na pewno tego w niej nie znajdą. Polityka w „Reemisji” to tylko tło, na kanwie którego jest zbudowana sensacyjna historia.

3. Twoje książki poruszają trudne tematy. Czy  jest w nich coś z Ciebie? Czy raczej w swoich książkach omijasz własne życie prywatne?
Pisarskie życie w moim przypadku oznacza bezustanne zadawanie sobie pytania: „a co by było, gdyby...?” Zdarza się więc, że wykorzystuję wątki z własnego życia, jednak w książkach są one już na tyle zmutowaną wersją zdarzeń, że nie mogłabym się do nich przyznać. Życie bezustannie dostarcza mi bodźców, a wyobraźnia nigdy nie daje urlopu. Sądzę także, że to nie ja wybieram
tematy, tylko one wybierają mnie. To się dzieje instynktownie, nie mam nad tym władzy. Natomiast mimo, iż tematyka nie należy do lekkiej, moją ambicją zawsze było i jest ubrać ją w ciekawą formę.

4. Nie ocenia się książki po okładce. To samo można powiedzieć o każdym człowieku. Patrząc jednak na Twoje przepiękne zdjęcia można by pomyśleć, że jesteś piękną młodą kobietą, która żyje chwilą, jest szczęśliwa, ale i skromna. Jak to jest?
Może to jest tak, że pokazuję siebie taką, jaką chciałabym być. Generuję kawałek przestrzeni, do której czasami wchodzę po to, by na chwilę zapomnieć o troskach. Nikt nie jest wolny od problemów, także i ja. Sądzę, że wytyczane cele dają mi energię, pozwalają jaśniej spojrzeć w przyszłość. O upływających latach zwykle myśli się z niechęcią. Ja doceniam to, że wraz z nimi zyskujemy mądrość, doświadczenie, a w moim przypadku pewność siebie, na jaką nigdy wcześniej nie mogłam się zdobyć, a o ile nastolatka poznając moją datę urodzenia nazwie mnie staruszką, to już osiemdziesięciolatka parsknie i stwierdzi, że jeszcze wiele lat przede mną. Zatem młodość, czy też piękno jest rzeczą względną i zależy od tego z jakiego punktu odniesienia na nie patrzymy.


5. Wiem, że prawdopodobnie pod koniec lipca będzie można Cię spotkać w pewnej pięknej nadmorskiej miejscowości. Czy to będzie Twoje pierwsze spotkanie z czytelnikami? Jak podchodzisz do takich akcji?
Zostałam zaproszona przez moje wydawnictwo na Nadmorski Plener Czytelniczy w Gdyni, który odbędzie się w dniach 28-30 lipca. To z pewnością będzie moje pierwsze tego typu spotkanie z czytelnikami. Dla mnie jest to fantastyczna okazja do porozmawiania z osobami, które tak jak ja żyją książkami.


6. Gdybyś mogła zamienić się w jakąś postać z bajki, kim byś była i dlaczego właśnie tą osobą?
Chciałabym być złotą rybką i spełniać życzenia.

7. Na co dzień jesteś bardziej pisarką, czy czytelniczką? W jakich gatunkach się zatracasz bez opamiętania?
Uwielbiam podkręcać życie fantazją. To wspaniała przyprawa, po której dodaniu, każde zdarzenie, niczym pożywienie nabiera wyjątkowego smaku. Kocham czytać książki i zawsze będę to robić, ale odkąd zaczęłam pisać, nic już nie jest takie samo. Odróżniam fikcję od rzeczywistości, jednak w mojej głowie jest wiele światów i wspaniałą frajdą jest zarządzanie nimi tak, aby wszystko działo się
według mojego pomysłu. Jest to niesamowite wrażenie, kiedy  uda się stworzyć bohaterów i osadzić ich w wymyślonym przez siebie świecie. W mojej biblioteczce rządzi różnorodność. Nie potrafiłabym żywić się wyłącznie jednym rodzajem potraw, tak samo trudne byłoby czytanie np. wyłącznie kryminałów. Muszę przyznać, że chętnie sięgam po tematykę wojenną. Interesuje mnie zachowanie ludzi w ekstremalnych warunkach. Także w swoich książkach wystawiam bohaterów na ciężkie próby. Wsadzam ich do pralki i nastawiam na długie wirowanie.


8. Czy wśród ulubionych autorów znajdują się również polskie nazwiska? Zdradzisz kilka z nich?
Pamiętam doskonale moje zauroczenie Joanną Chmielewską, gdy byłam nastolatką. Uwielbiam ją do dzisiaj. Z równym zaangażowaniem wczytywałam się także w lektury szkolne, każda kolejna była nie tylko obowiązkiem, ale i również przyjemnością. Największe wrażenie zrobiła na mnie wrażenie twórczość Henryka Sienkiewicza, a o „Innym świecie” Gustawa Herlinga Grudzińskiego myślę, aż do dzisiaj. Ostatnio przeczytałam książkę Anny Klejzerowicz pt. „List z powstania”, a na wakacje zamierzam ze sobą zabrać „Gorzej być nie może” Małgorzaty Falkowskiej.

9. Nie sposób o to nie zapytać – kibicujesz naszej polskiej drużynie? I czy Arkadiusz Milik to zbieżność nazwisk, czy rodzinne więzi?
Oczywiście, kibicuję każdej polskiej drużynie i zawsze cieszą mnie sukcesy rodaków.  Zbieżność nazwisk czy rodzinne więzi? To zależy, ponieważ do tej pory różne badania genetyczne wykazywały częstokroć sprzeczne z sobą wyniki.

10. Gdybyś w kilku słowach mogła zachęcić czytelników do sięgnięcia po „Reemisję”, co byś powiedziała?
Dla mnie jako czytelnika największą przyjemnością, oprócz innych doznań jest element niewiadomej. Czym byłoby życie, gdybyśmy potrafili przewidzieć co nastąpi? Pisząc „Reemisję” nie przestawałam myśleć o tym jak Was zwieść i zaskoczyć, jak  uatrakcyjnić drogę do celu i sprawić, byście czuli satysfakcję czytając moją książkę. Jeśli nie boicie się mieszanek wybuchowych, dajcie się wciągnąć do świata mojej wyobraźni.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drodzy Czytelnicy!
Jest mi niezmiernie miło, że trafiliście na mojego bloga. Będzie mi jeszcze milej jeśli pozostawicie po sobie ślad w postaci komentarza. Dzięki temu wiem, co Wam się podoba i jaka jest Wasza opinia na dany temat. Pozostaw po sobie ślad, a na pewno Cię odwiedzę!
Pozdrawiam,
Daria

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...