czwartek, 18 maja 2017

"Konkurs na żonę" - Beata Majewska [recenzja]





Tytuł: Konkurs na żonę
Autor: Beata Majewska
Wydawnictwo: Książnica
Data wydania: 10 maja 2017
Liczba stron: 304


     W momencie, kiedy ujrzałam zapowiedzi z tą książką  stwierdziłam, że jest to idealny moment na poznanie twórczości autorki, za którą miałam zabrać się już dawno, jednak ciągle coś mi stawało na drodze. Wiedziałam, że jeśli się zaprzyjaźnię z piórem pisarki, to szybko będę musiała nadrobić czytanie poprzednich jej dzieł. Czy są już one na mojej liście?

     Młody prawnik z Krakowa Hugo Hajdukiewicz, planuje jak najszybciej zmienić stan cywilny. Założenie rodziny przed trzydziestymi urodzinami to warunek narzucony mu w testamencie przez wuja. W poszukiwaniu idealnej kandydatki pomysłowy biznesmen wprowadza w życie plan "Żona". Wkrótce poznaje młodziutką, nieśmiałą studentkę. Niedomyślająca się niczego dziewczyna, szybko ulega urokowi przystojnego mężczyzny. Jednak misternie przygotowany plan matrymonialny niespodziewanie wymyka się spod kontroli...

      Ostatnimi czasy mam ogromne szczęście. Ryzykuję i wiele zyskuję. Po raz kolejny postanowiłam w końcu poznać twórczość polskiej autorki, którą od dawna obserwuję, ale do dnia dzisiejszego nie znałam jej powieści. Właściwie nie wiem dlaczego do dzisiaj nie poznałam jej książek, ale to, co jest już pewne to fakt, że na mojej półce leżą już dwie wcześniejsze, które niebawem będę mogła poznać!

     Beata Majewska vel Augusta Docher debiutowała w 2015 roku książką Eperu, będącą pierwszą częścią cyklu Wędrowcy. Rok później na rynku pojawiła się kontynuacja cyklu - Habbatum oraz powieść erotyczna Anatomia uległości. Przyznam się szczerze, że najbardziej polowałam właśnie na Anatomię i nie wiedzieć dlaczego, pierwszy w ręce wpadł mi Konkurs, a na półce czeka cykl Wędrowcy

     Przejdźmy jednak do najnowszej powieści autorki. Jak wiadomo, nie do końca wiedziałam czego mogę się spodziewać po piórze pisarki. Na swoim koncie ma ona powieść erotyczną oraz cykl skierowany głównie w kierunku młodzieży. Tym razem spod jej ręki wyszła powieść bardzo kobieca, którą właściwie mógłby przeczytać niejeden mężczyzna. Może któryś z panów ma pomysł na Konkurs na żonę? Mogłoby być ciekawie!

      Kiedy odebrałam uroczą przesyłkę, nie mogłam opanować radości. Nowa autorka, ciekawie zapowiadająca się fabuła i wspaniałe wydawnictwo. Liczyłam na przyjemną treść, która otuli mnie swoją magią w chłodny wieczór. I wiecie co? Nie zawiodłam się! Od samego początku z wielkim zainteresowaniem poznawałam losy Hugo oraz jego misterny plan na zdobycie żony. Biznesmen jest niezłym draniem i chyba to podobało mi się w nim najbardziej. Jego wręcz nie da się nie polubić. Sądzę, że zanotuje na swoim koncie liczne grono fanek, które postanowią wziąć udział w Konkursie. Może odrobinę mniej polubiłam Łucję, która momentami mnie drażniła. Za to sceny, w których pokazywała waleczny pazur nadrabiały momenty irytacji, które właściwie uznaję za równie potrzebne. Bardzo lubię, kiedy historia wzbudza we mnie różne emocje. Poddaje moje myśli różnym odczuciom, by z jeszcze większym zaciekawieniem wertować książkę!
Beacie Majewskiej nie można zarzucić złej kreacji bohaterów. Autorka zdecydowanie przyłożyła się do pracy, o czym mogą świadczyć przedstawione zarówno wady, jak i zalety postaci. Takie zabiegi sprawiają, że historia staje się dużo bardziej realna, a czytelnik bez problemu odnajduje się w życiu bohaterów. Czujemy się tak, jakbyśmy byli tuż obok nich, słyszeli co mówią, widzieli co robią. Wspaniałe uczucie.
Na uwagę zdecydowanie zasługuje również babcia Łucji, która jest niesamowitą osobą, dodającą całości uroku.

      Autorka pisze niezwykle lekko i przyjemnie. Porywa czytelnika do swojej opowieści, by zaserwować mu wspaniałe doznania. Przez treść się mknie bardzo szybko, za sprawą ciekawego stylu, jak i odpowiedniego tempa. Nie za szybko, nie za wolno. Mogłabym rzec - idealnie.
Byłam bardzo ciekawa, czy pojawią się w Konkursie na żonę intymne sceny, które zdradzą mi, czy powinnam sięgnąć po Anatomię uległości. Doczekałam się kilku, które były niezwykle delikatne i subtelne, a przez to bardzo przyjemne w odbiorze. Jeśli podobnie jest we wspomnianej Anatomii, to zdecydowanie chcę ją poznać! Aktualnie często autorzy mają problem z przedstawianiem scen erotycznych. Nie rzadko okazuje się, że najprostszym sposobem jest uciekanie się do wulgaryzmów, agresji, czy nawet przemocy. Beata Majewska pokazała tę stronę intymności, którą mogłabym na kartach powieści poznawać bez końca. Brawo!

      Chciałabym jeszcze na chwilę zatrzymać się przy samym pomyśle na fabułę. Ktoś może powiedzieć: przecież to już było. Fabuła zdaje się być banalna i przewidywalna. Może i częściowo jest to prawda, jednak w ogóle mi to nie przeszkadzało. Niejednokrotnie dałam się pisarce pozytywnie zaskoczyć i jak się okazało - nie zawsze myślałam tak jak autorka. Należy zauważyć, że książka wbrew pozorom nie jest schematyczna. Bardzo się cieszę, że historia zawarta na kartach powieści nie raz i nie dwa zaskoczyła mnie, wzruszyła, ale i rozbawiła. Z całą pewnością jest to jedna z lektur, które polecam zarówno na chłodne wieczory z lampką czerwonego wina, jak i te upalne, przy których idealnie sprawdzi się mrożona lemoniada!

      Należy wspomnieć również, że jest to przede wszystkim opowieść o różnych rodzajach miłości, pięknej przyjaźni i relacjach rodzinnych, które na zawsze wpływają na naszą osobowość. Beata Majewska porusza wątek utraty najbliższych osób oraz zmagania się z koszmarami z przeszłości. Ponadto intrygujące zagrywki i zabawne dialogi dostarczą niejednego uśmiechu na Waszej twarzy.





      Konkurs na żonę to słodko-gorzka opowieść o miłości i pięknej przyjaźni, która dostarczy wzruszeń i uśmiechu. Jest to historia, która idealnie nada się zarówno na chłodne, jak i ciepłe wieczory. Napisana przyjemnym i lekkim językiem sprawi, że odpłyniesz do świata bohaterów i nie będziesz chciała wracać. Ja z całą pewnością z niecierpliwością oczekuję na kolejną część! Polecam!








3 komentarze:

  1. Okładka zapowiada słodką lekturę, a tutaj proszę... :) Chyba i ja w końcu zaryzykuje i skuszę się na tę powieść.

    OdpowiedzUsuń
  2. Co do Anatomii Uległości - Czytałam, zrecenzowałam i niektóre sceny są naprawdę mocne ;) Fabuła (jak w każdej książce tej autorki) jest naprawdę wciągająca, a postacie nieszablonowe i dość złożone. Jednak jeżeli nie lubisz mocnych scen łóżkowych to chwilami możesz mieć chęć odłożyć książkę - kilka scen jest naprawdę dość brutalnych. Ja sama miałam ochotę kilak razy odłożyć tę powieść, jednak sama historia mnie na tyle zainteresowała, że przeczytałam do końca - i nie żałuję ;)
    www.kociebajki.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Z niecierpliwością czekam na kontynuację :)

    OdpowiedzUsuń

Drodzy Czytelnicy!
Jest mi niezmiernie miło, że trafiliście na mojego bloga. Będzie mi jeszcze milej jeśli pozostawicie po sobie ślad w postaci komentarza. Dzięki temu wiem, co Wam się podoba i jaka jest Wasza opinia na dany temat. Pozostaw po sobie ślad, a na pewno Cię odwiedzę!
Pozdrawiam,
Daria

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...