poniedziałek, 2 stycznia 2017

"Dom, którego nie było" - Dorota Schrammek [recenzja]


Nie ma lepszego momentu na spełnianie marzeń, jak tu i teraz.



Tytuł: Dom, którego nie było
Autor: Dorota Schrammek
Wydawnictwo: Szara Godzina
Data wydania: 18 października 2016
Liczba stron: 240


     Przyzwyczajona do lekkiego pióra autorki, która pisała o nadmorskim życiu w swojej trylogii Horyzonty uczuć, nie do końca wiedziałam, czego spodziewać się po jej najnowszej książce/ Z jednej strony, mogła to być kolejna powieść o zwykłych ludziach i ich życiu. Wzlotach i upadkach, sukcesach i problemach. Czy autorce udało się mnie zaskoczyć oraz podtrzymać bardzo dobre zdanie, na temat twórczości?

     Cztery kobiety spotykają się na wspólnej terapii. Każda z nich miała inne, ale zawsze skomplikowane relacje z matką. To wpłynęło na wybory życiowe bohaterek.  Karolina jest nauczona bezwzględnego posłuszeństwa, Katarzyna była zakonnicą, z kolei Daria jest niechcianym przez matkę dzieckiem, którym zajmował się ojciec, Łucja była zaś wychowywana na arystokratkę traktującą mężczyzn jako środek do osiągnięcia celu. Terapeutka wyznaczyła listę poleceń do wykonania. Zadania są nietypowe, a każde przybliża bohaterki do odzyskania zachwianej równowagi. Czy to się uda? Czy nauczą się kochać i szanować siebie?

       Powiem szczerze, że nie takiej lektury się spodziewałam. Myślałam, że czeka mnie leniwy wieczór z lekką, przyjemną lekturą. Przyjemna faktycznie ona była, ale czy lekka? W moim odczuciu niekoniecznie. I to w tym wszystkim cieszy mnie najbardziej. Choć nie byłam na to przygotowana, to zdecydowanie bardziej lubię zaczytać się w treści poruszającej trudne tematy. Problem rodzicielstwa, akceptacji własnego dziecka, relacje matki z córką. Takie tematy lubiłam od zawsze, jednak od kiedy sama zostałam matką, moje poglądy na ten temat jeszcze bardziej się wyostrzyły. Z jednej strony patrzę na poruszane wątki jako matka, z drugiej jednak jako dziecko, którym każdy z nas jest. Zanim przyjęłam na barki nową rolę, jaką jest bycie matką, totalnie nie rozumiałam, jak można nie chcieć lub nie kochać własnego dziecka. Tak niewinnej i bezbronnej istoty. Z moją mamą zawsze miałam dobry kontakt. Wiem, że zawsze byłam dla niej najważniejsza, lub jedna z najważniejszych. Nie dochodziło do mnie stwierdzenie, że matka może nie chcieć swojego dziecka. Po prostu nie. Nadszedł w końcu czas porodu i zupełnie inne życie. Prawda, bycie matką nie jest łatwym zadaniem. Nikt jednak nie powiedział, że łatwe to będzie. Rozumiem, że kobiety zmagają się z depresjami i innymi dolegliwościami. Każda z nas jest inna, każda ma inne uczucia i psychikę. Pomimo tego wszystkiego nie wiem, jak mogłabym odtrącić tą maleńką istotkę, którą nosiłam pod sercem. Istotkę, która każdego ranka wita mnie pięknym uśmiechem i po cichu woła "ma-ma". Posiadanie córeczki, to najpiękniejsze, co mogło mi się w życiu przytrafić.

      Nasze bohaterki nie mają jednak tak pięknych wspomnień. Żyją z problemami, naprawdę dużymi problemami. Uzyskanie równowagi, która została zachwiane jest szalenie trudne, ale możliwe. Czy jednak im się uda?

      Bardzo długo narzekałam, że nie spotykam się w literaturze ze swoim imieniem. Dziś opowiadam o książce, w której jedną z głównych bohaterek jest właśnie pewna Daria. Daria - niechciane dziecko. To tak bardzo przykre i krzywdzące. Tak bardzo się cieszę, że w moim przypadku nie ma przedrostka "nie". Co do bohaterek... trafiały się momenty, kiedy drażniły i irytowały, ale... No właśnie, to ale jest dość kluczowe. Autorka stworzyła je bardzo autentyczne i realne. Takie prawdziwe, jakby wyjęte z realnego życia.

     Dom, którego nie było to wspaniała powieść, która szalenie wciąga i nie pozwala się nudzić. Zmusi do refleksji każdą kobietę i nie tylko. Jestem pewna, że podobnie jak mi, zapadnie Wam na długo w sercu. To książka, która porusza, skłania do myślenia i nie pozwala zostać obojętnym wobec pewnych sytuacji. Polecam!





Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję Autorce oraz wydawnictwu Szara Godzina

2 komentarze:

  1. Zapowiada się emocjonalnie i refleksyjnie. Zwrócę na pewno uwagę na tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląda mi to na bardzo ciężką, budzącą wiele emocji lekturę! Jeszcze nie wiem, czy po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń

Drodzy Czytelnicy!
Jest mi niezmiernie miło, że trafiliście na mojego bloga. Będzie mi jeszcze milej jeśli pozostawicie po sobie ślad w postaci komentarza. Dzięki temu wiem, co Wam się podoba i jaka jest Wasza opinia na dany temat. Pozostaw po sobie ślad, a na pewno Cię odwiedzę!
Pozdrawiam,
Daria

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...