czwartek, 29 września 2016

"Wieczna Księżniczka" - Philippa Gregory [recenzja]


Jedyne na czym można polegać, to oręż i waleczność. Musimy wciąż być czujni i bronić swego. Jednego dnia możemy zdobyć tytuły, a drugiego je stracić. Tak, jak wszyscy inni.




Tytuł: Wieczna Księżniczka
Tytuł oryginału: The Constant Princess
Autor: Philippa Gregory
Tłumaczenie: Urszula Gardner
Wydawnictwo: Książnica
Rok wydania: 2010
Liczba stron: 552


     Oto ja. Księżniczka, której przeznaczeniem stała się ciągła walka o własne dobre imię, o świętą wiarę i o przynależną koronę. Oto ja. Catalina. Infantka hiszpańska.


     Philippa Gregory znana jest na całym świecie. Nie każdy ją czyta, nie każdy uwielbia, jednak większość przynajmniej o niej słyszała. Moja przygoda z jej wspaniałą twórczością rozpoczęła się dwa lata temu. Byłam miesiąc u znajomych, skończyły mi się własne książki i jako coś "lekkiego" pożyczono mi Kochanice Króla. Gabaryty tej książki mnie przeraziły, a sama myśl na temat przelewającej się między jej wersami historii przyprawiała mnie o zawrót głowy. W rezultacie zawrót głowy pozostał mi do dziś, a kolekcja książek wychodzących spod pióra autorki prawie kompletna.

     Wieczna Księżniczka to pierwszy tom Cyklu Tudorowskiego. Tak jak już wspomniałam, moja średniowieczna podróż po angielskich zamkach rozpoczęła się od Kochanic Króla, które są tomem drugim. Właściwie cieszę się, że tak się stało, gdyż każdą książkę Gregory można czytać zupełnie osobno. Zastosować można chronologię wydarzeń historycznych, bądź kolejność wydawanych książek. Autorka nie trzymała się historycznej osi. Wydawała swoje dzieła w różnych odstępach czasu, mieszając cykle, daty i wydarzenia. Miałam to szczęście, że większość książek jest już wydana i mogłam sobie kolekcjonować według dowolnego upodobania. Swoim czytelnikom jednak pragnę zaprezentować je według odpowiedniej chronologii przynajmniej w danych cyklach.

     Katarzyna Aragońska przychodzi na świat jako Catalina, infantka hiszpańska. Jest córką Izabeli Kastylijskiej, zwanej Katolicką, oraz Ferdynanda Aragońskiego. W wieku trzech lat zostaje zaręczona z księciem Walii, Arturem, synem i dziedzicem króla Henryka VII. Wie, że jej przeznaczeniem jest władać tym odległym krajem i jakże odmiennym od jej ojczyzny. Z pokorą przyjmuje swój los, choć przyszły świekr wita ją w nowej ojczyźnie, posuwając się do wielkiej obelgi, a mężczyzna za którego ma wyjść, okazuje się nieopierzonym młodzikiem. Z wolna przywyka do życia na dworze pierwszego z Tudorów, a jej związek z Arturem okazuje się więcej niż znośny. Niespodzianie w tym ułożonym małżeństwie pojawia się czuła i namiętna miłość.
Niestety szczęście nie trwa długo, młody Artur umiera, a pozostawiona sama sobie Katarzyna musi znaleźć sposób, by wbrew przeciwnościom stać się królową Anglii i począć następcę tronu. Jako nieodrodna córka swojej matki, o równie nieustraszonym duchu, Katarzyna uczyni wszystko, aby dopiąć swego.

     Zacznę od tego, że dzięki twórczości Philippy Gregory zaczęłam wyszukiwać ciekawostki i informacje, które pomogłyby mi nadrobić szkolne zaległości, gdyż historia nigdy nie była moją mocną stroną. Od zawsze lubiłam średniowiecze, wielkie budowle, mury zamków, życie na dworze króla, turnieje rycerskie, tańce. Zapewne dlatego należałam swego czasu do bractwa rycerskiego, specjalizując się w tańcu historycznym. Miałam również jedno skryte marzenie - choć na parę chwil przenieść się w czasie do średniowiecznej Anglii, by na własne oczy zobaczyć życie w tamtych czasach i własnie tym miejscu. Nie pozostało mi jednak nic innego, jak usiąść w cichym miejscu z książką Gregory i przenieść się na dwór Katarzyny Aragońskiej jedynie (albo aż) za pomocą wyobraźni.

     Styl, język, wiedza to elementy, którymi Philipa Gregory bije niejednego na głowę. Autorka urodzona w Kenii, przeprowadziła się z rodziną do Anglii, gdzie ukończyła historię na Uniwersytecie Sussex. Z kolei na Uniwersytecie w Edynburgu uzyskała stopień doktorski z historii literatury XVIII wiecznej. Zasłynęła powieścią Dziedzictwo, a każdą kolejną udowadniała swój talent i ogromną wiedzę. Na swoim koncie ma kilkanaście powieści historycznych. Pisze również opowiadania dla dzieci. Kiedy zaczęłam czytać jej książkę - przepadłam. Wspaniałość opisów, zarówno miejsc, jak i osób jest tak piękna, realna i żywa, że niejednokrotnie ma się wrażenie, jakby było się tuż obok. Uwielbiam zamykać oczy i wyobrażać sobie, że leżę w różanych ogrodach, podglądając królewskich kochanków, słysząc w oddali stukot końskich kopyt lub odgłosy uderzanych o siebie mieczy. Do tego wszystkiego średniowieczna muzyka i mnie nie ma. Philippa Gregory jest mistrzynią romansów historycznych wśród autorek specjalizujących się w tym gatunku. Dzięki niej, choć w Anglii nigdy nie byłam, czuję się, jakbym spędziła tam już niejeden dzień.

     Klimat, jaki potrafi stworzyć pisarka jest niesamowity. Tak jak już pisałam, jestem słaba z historii. Nigdy nie była ona moją mocną stroną i właściwie mnie nudziła. Dzięki twórczości Pani Gregory zaczęłam zagłębiać się w historię Anglii, interesować się powiązaniami z innymi państwami i osobistościami, które miały różne wpływy na dzieje tego kraju. 

     Mając dużą wiedzę w swojej ulubionej dziedzinie, autorka jest w stanie idealnie odwzorować bohaterów swoich powieści. Jak sama zaznacza, trzyma się faktów historycznych, a jeśli do czegoś nie można dotrzeć, snuje fikcje, jakie podpowiada jej własna wyobraźnia. Na rzecz  powieści przesuwa czasami w czasie pewne wydarzenia, jednak najważniejszych faktów się zawsze trzyma. To, co podoba mi się bardzo w jej książkach, to zwrócenie uwagi na kobiety. Oczywiście głową państwa był król, jednak jak się okazuje, kobiety miały również sporo do powiedzenia. 

     Intrygi, tajemnice, knucie za plecami to tylko nieliczne aspekty, które odnaleźć możemy w Wiecznej Księżniczce, jak i pozostałych dziełach pisarki. Pojawiają się również wielkie emocje, a kilka razy udało mi się również uronić łzę. Wyobrażacie sobie w jakiej sytuacji postawiona była Catalina (z resztą w tamtych czasach nie tylko ona, bowiem wiele dziewcząt miało podobny los)? W wieku piętnastu lat została odebrana ukochanym rodzicom, przetransportowana do obcego kraju, z dala od wszystkiego co znała i kochała i oddana nieznanemu mężczyźnie. Chociaż młodego Artura ciężko nazwać mężczyzną. Kiedy już wszystko wydaje się być poukładane, a pomiędzy młodymi zaczyna się dobrze dziać, Artur umiera i sprawy przybierają nieoczekiwane zwroty. Przysięgam, nigdy nie chciałabym się znaleźć na miejscu Katarzyny, która autorytetem powinna być dla wszystkich. Jej postawa, wiara, odwaga, godność i wiele innych cech jest wręcz niespotykana. A przynajmniej nie wszystkie w jednym człowieku. Była ona niezwykłą i silną kobietą u boku której służba powinna być spełnieniem marzeń.

     Wieczna Księżniczka to powieść historyczna, w której znajdziemy wszystko - odpowiednie tempo, zaskakujące zwroty akcji, fakty historyczne z odpowiednią domieszką autorskiej fikcji, intrygi, tajemnice, znakomite opisy, które przenoszą czytelnika do średniowiecznej Anglii, uśmiech, emocje i naukę o tym, jak się nie poddać i walczyć o własną godność do końca życia. Polecam fanom historii, dobrych powieści obyczajowych, intrygujących romansów i tym, którzy do tej pory od historii stronili, a lubią zaczytać się w dobrej literaturze. Gorąco polecam!




12 komentarzy:

  1. Czytałam część o rodzicach bohaterki. Te też kiedyś przeczytam. A tak w ogóle to chciałabym mieć wszystkie książki autorki i przeczytać je po kolei;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tym razem to zupełnie nie mój klimat, nie przepadam z apowieściami historycznymi, wolę te osadzone we współczesnym świecie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam czasy historyczne, dlatego wiem, że to książka dla mnie. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie uda mi się po nią sięgnąć.

    Biblioteka Tajemnic

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham książki historyczne, jednak jeszcze nie czytałam ani jednej książki P.Gregory. Zdecydowanie muszę to nadrobić, bo wiem, że te powieści to mój klimat. ;-)
    Pozdrawiam, Nat z osobliwe-delirium.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja należę do tej grupy czytelników, do których niestety powieść historyczna nie przemawia. Recenzja jak zwykle świetna, jednak nie dam się namówić :) W każdym razie dobrze, że taka literatura może motywować do dalszych poszukiwań.

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja ciągle przybieram się do twórczości Gregory i... na razie nie przeczytałam żadnej książki tej autorki. Wstyd, wstyd, wstyd.

    OdpowiedzUsuń
  7. Niestety nie miałam jeszcze okazji zapoznać się z twórczością tej autorki, jednak od dawna już mnie kusi..

    OdpowiedzUsuń
  8. Chciałabym kiedyś dla odmiany sięgnąć po coś historycznego, chociażby po ''Kochanice króla'' - film mi się podobał. Ja również nie przepadam za historią, więc to byłoby zarówno wyzwanie, jak i poszerzenie horyzontów :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Gregory świetnie umie oddać klimat i realia historyczne.

    OdpowiedzUsuń
  10. Gdyby tam pojawił się smok, czarodziej, albo element fantastyczny, to chętnie. Tym razem jednak podziękuję. Cieszę się, że Tobie sie podobało

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam w planach twórczość tej autorki.

    OdpowiedzUsuń

Drodzy Czytelnicy!
Jest mi niezmiernie miło, że trafiliście na mojego bloga. Będzie mi jeszcze milej jeśli pozostawicie po sobie ślad w postaci komentarza. Dzięki temu wiem, co Wam się podoba i jaka jest Wasza opinia na dany temat. Pozostaw po sobie ślad, a na pewno Cię odwiedzę!
Pozdrawiam,
Daria

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...