Tytuł: Czas cudów, czyli opowieści pod jemiołą
Autor: Joanna Dorota Bujak
Małgorzata Falkowska
Anna Harłukowicz-Niemczynow
Joanna Jax
Patrycja May
Carla Mori
Joanna Pypłacz
Diane Rose
Beata Schoenmakers
Łucja Wilewska
Wydawnictwo: Videograf
Data wydania: 22 listopada 2017
Liczba stron: 338
Ilość opowiadań: 10
Jakiś czas temu miałam bardzo mieszany stosunek do antologii. Średniej grubości książka, która mieści w sobie kilka lub nawet kilkanaście opowiadań. Czy takie rozwiązanie może być dobrego? Przyznam szczerze, że często twierdziłam, że nie. Przecież zanim na dobre akcja się rozkręci, już się kończy. Zdanie zaczęłam zmieniać, kiedy poznałam opowiadania Moniki Fudali, które idealnie trzymały mnie w klimacie grozy. Pomyślałam, że może i te świąteczne będą mieć w sobie odpowiednią atmosferę?
Czas cudów, czyli opowieści pod jemiołą to zbiór świątecznych opowiadań kilku polskich autorek, które różni między innymi styl, gatunek, w którym się najlepiej odnajdują, ale nie tylko. Kilka z nich znałam przed przystąpieniem do lektury opowiadań, jak na przykład Małgorzatę Falkowską, której przeczytałam wszystko, co wydała, łącznie z bajką Po co komu biała kredka? Miałam przyjemność poznać debiut Diane Rose, fantastyczną książkę Łucji Wilewskiej, intrygującą i zabawną opowieść Patrycji May, czy niesamowity cykl powieści historycznych Joanny Jax. Kilka nazwisk obiło mi się o uszy, jedno było zupełnie nieznane, a Annę Harłukowicz-Niemczynow miałam okazję poznać bliżej podczas jej tygodnia autorskiego w facebookowej grupie "znamy-czytamy.pl", do której zapraszam!
Nie sposób jest streścić tutaj każde z opowiadań, gdyż nie na tym to polega. Wiemy, że każda z opowieści ma w sobie wątki świąteczne, które mają nas wprowadzić w odpowiedni nastrój przed Świętami Bożego Narodzenia. Wiadomo, że każde z opowiadań napisane jest innym stylem, przez co jedne mogą nam się bardziej podobać, inne mniej. Mimo wszystko zapewniam, że dobrze jest poznać każde z nich.
To, co najbardziej mi się spodobało w tej publikacji, to możliwość poznania warsztatu autorek, po których książki nie miałam okazji sięgnąć. Choć ich teksty do długich tym razem nie należały. Każdego dnia mogłam wczuwać się w idealny, świąteczny nastrój, choć nie każde z opowiadań było w bardzo świątecznym tle osadzone. Które? Sprawdźcie sami. Pozostawcie sobie przyjemność odkrywania. Tak przy okazji, na stronie wydawnictwa trwa konkurs - podobno jedna z autorek napisała opowiadanie pod innym nazwiskiem / pseudonimem. Osobiście kompletnie nie mam pojęcia kto to może być, ale może Wy zgadniecie?
Nie będę ukrywać, że moim ulubionym opowiadaniem było to, które wyszło spod pióra Małgorzaty Falkowskiej. Posiada ono niesamowity urok i to, co w świątecznych opowieściach jest najpiękniejsze. Daje nadzieję, pokazuje, że marzenia pomimo okropnych przeżyć mogą się spełniać. Sprawia, że serce się ściska, w oczach pojawiają się krople łez, ale całość dodaje wiary i sprowadza na usta szczery uśmiech. Oprócz tego, szczególnie w pamięć mi zapadło opowiadanie Diane Rose, Joanny Jax, czy Carli Mori. W ostatnim przypadku mowa o Nastroiku, do którego miałam przyjemność napisać rekomendację.
Publikacja jest zbiorem niesamowitych opowiadań, które polecam każdemu. Sądzę, że jest to jedna z tych książek, które bez problemu i jakichkolwiek obaw można podarować bliskim w prezencie pod choinkę. Ja miałam okazję ją przeczytać trochę wcześniej, ale gdyby znalazła się u mnie pod świątecznym drzewkiem, byłabym niesamowicie zadowolona!
Za możliwość przeczytania, objęcia patronatem medialnym powieści oraz napisania rekomendacji do jednego z opowiadań, serdecznie dziękuję Wydawnictwu Videograf
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drodzy Czytelnicy!
Jest mi niezmiernie miło, że trafiliście na mojego bloga. Będzie mi jeszcze milej jeśli pozostawicie po sobie ślad w postaci komentarza. Dzięki temu wiem, co Wam się podoba i jaka jest Wasza opinia na dany temat. Pozostaw po sobie ślad, a na pewno Cię odwiedzę!
Pozdrawiam,
Daria