środa, 5 kwietnia 2017

"Szeptucha" - Katarzyna Berenika Miszczuk [recenzja]




Tytuł: Szeptucha
Cykl: Kwiat paproci
Autor: Katarzyna Berenika Miszczuk
Wydawnictwo: W.A.B
Data wydania: 3 lutego 2016
Liczba stron: 352


      Właściwie od dawna nazwisko autorki obijało mi się o uszy, a ja jakoś nie zwracałam uwagi na jej twórczość. Chyba odsuwały mnie od niej tytuły książek, które pierwsze nasuwały mi się na myśl (Ja, Diablica i cała ta seria). Chyba nawet nie wiedziałam o czym właściwie te książki są. W końcu koleżanka namówiła mnie do przeczytania właśnie Szeptuchy. Dałam się namówić i... Czy autorka zawładnęła mną?

      XXI wiek. Polska wciąż jest królestwem rządzonym przez Piastów. Mieszko I jednak nie przyjął chrztu. Gosia po ukończeniu medycyny jedzie na wieś na obowiązkową roczną praktykę u szeptuchy, wiejskiej znachorki, która jest podstawowym ogniwem polskiej służby zdrowia. Jako, że Gosia jest kobietą na wskroś nowoczesną, nie cierpi przyrody, panicznie boi się kleszczy i wierzy tylko w antybiotyki. Na dodatek jest samotna.Okazuje się jednak, że wielką miłość można spotkać wszędzie, nawet w świętokrzyskim lesie. Tylko czy uczeń lokalnego wróża, najprzystojniejszy mężczyzna, jakiego Gosia do tej pory widziała naprawdę jest tym, za kogo go uważa? I co się stanie, gdy słowiańscy bogowie postanowią sprawić, by w nich uwierzyła?

      Właściwie nie wiem od czego mam zacząć. Spodziewałam się... Nie, właściwie nie wiem, czego miałam się spodziewać. Sądziłam, że będzie to coś nudnego. I muszę przyznać, że bardzo, naprawdę bardzo się zdziwiłam!

     Katarzyna Berenika Miszczuk właściwie od pierwszych stron porwała mnie do jakże zaskakującej historii! Zastanawialiście się kiedyś, co by się mogło stać, gdyby Mieszko nie przyjął chrztu? Ja nawet o czymś takim nie pomyślałam, przez co jeszcze przyjemniej czytało mi się tę książkę.

     Z początku Gosia troszkę mnie drażniła. Taka dziewczyna z miasta, która wszystkiego się boi, a nade wszystko stawia antybiotyki! Na szczęście musiała zmierzyć się z losem, jakie uknuło dla niej życie, i który zdecydowanie ją zmieni. Po niedługim czasie mocno zaczęłam jej kibicować, a nawet przyłapałam się na tym, że podpowiadałam jej, co powinna w danej sytuacji zrobić!

      Nie jestem znawczynią mitologii słowiańskiej, czyli naszej, którą właściwie powinnam dobrze znać. Okazuje się, że znacznie więcej wiem z mitologii Greków czy Rzymian. A pod nosem mam swoją, o której się zapomina. Razem z Gosią mogłam zacząć ją poznawać i teraz już wiem, że chcę wiedzieć więcej i jeszcze więcej! Dodatkowo bardzo ucieszyłam się, że zostały opisane niektóre dawne obrządki, które jak się okazuje spotykamy do dziś (chociażby uroczystości z Jarego Święta, które my znamy z Wielkanocy). Może osoby, które są zagłębione w temat nie znajdą tutaj nic nowego, ja jednak znalazłam i to całkiem sporo.

     Warto zwrócić uwagę na niezwykle przyjemny i lekki styl Katarzyny Bereniki Miszczuk, dzięki czemu przez książkę się mknie z prędkością światła! Jak się okazuje mamy podobne poczucie humoru i wiele sytuacji szczerze mnie ubawiło! Z wielkim zaciekawieniem przewracałam kolejne kartki, z których historia dogłębnie mnie porwała! Bardzo się zasmuciłam, gdy dotarłam do ostatniej strony. Zamiast po skończonej lekturze usiąść do recenzji, to usiadłam, ale do drugiej części! Noc Kupały miałam na szczęście pod ręką!

     Oczywiście Szeptucha to nie tylko ziółka i ciekawe mikstury na różne dolegliwości, mitologia i obrządki. To również ciekawy i jak dotąd niespotkany wątek miłosny, który mi bardzo przypadł do gustu. W ostatnim czasie często trafiam na opinie, w których ich autorzy negują wulgarne przedstawianie miłości. Tutaj czegoś takiego nie znajdziecie, więc spokojnie możecie po tę książkę sięgać!

      Szeptucha to niezwykle oryginalna historia, jakiej nie znajdziecie nigdzie. Zaskakuje, bawi, wciąga bez reszty, a przy okazji dostarcza nowej wiedzy! Jestem nią zachwycona i czuję, że cała seria będzie genialna! Polecam gorąco każdemu!






7 komentarzy:

  1. Mam bardzo podobne odczucia względem tej książki :) No i już się nie mogę doczekać Żercy, który ma się pojawić już 10. maja :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekam właśnie na ową książkę w ramach Book Tour, jestem jej ogromnie ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety, nasza mitologia jest zapominana i pomjana. Co więcej - nie mamy takiego zbioru mitów jak Grecy czy Rzymianie, a u nas bardzo mała ilość zachowała się w przekazach - przecież pogaństwo było bardzo tępione. Wielka szkoda :(
    "Szeptucha" własnie ze względu na mitologię mnie kręci, i chętnie się skuszę :).

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę, że przeczytam ją jeszcze w tym miesiącu :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Od dnia premiery mam ochotę na tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Gosia też mnie drażniła na początku, ale niestety z czasem to się nie zmieniło, a w drugim tomie nawet się spotęgowało. Trochę mi to psuło odbiór książki, ale poza tym, to naprawdę przyzwoita historia i czekam na trzeci tom :)
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo mnie zaciekawiłaś tą recenzją, muszę się rozejrzeć i zdobyć tę książkę. Od razu wpisuje na swoją listę must read. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Drodzy Czytelnicy!
Jest mi niezmiernie miło, że trafiliście na mojego bloga. Będzie mi jeszcze milej jeśli pozostawicie po sobie ślad w postaci komentarza. Dzięki temu wiem, co Wam się podoba i jaka jest Wasza opinia na dany temat. Pozostaw po sobie ślad, a na pewno Cię odwiedzę!
Pozdrawiam,
Daria

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...