czwartek, 27 października 2016

"Motyle i ćmy" - Ewa Przydryga [recenzja]




Tytuł: Motyle i ćmy
Autor: Ewa Przydryga
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 12 września 2016
Liczba stron: 306


      Jeśli mam być szczera, to zdecydowanie lubię sięgać po debiuty literackie. Bardzo często potrafią mnie zaskoczyć swoją "świetnością" i dzięki nim, mogę śledzić twórczość autora od samego początku. Zaufałam już wielu i zdecydowanie byłam zadowolona. O książce Motyle i ćmy słyszałam wiele dobrego, toteż moje oczekiwania względem niej znacznie wzrosły. 

     Julia stoi u progu wielkiej kariery w świecie mody. Zaprojektowała kolekcję ze złotych pajęczych nici, od której sukcesu zależy to, czy zdobędzie stanowisko, pieniądze i sławę. Tymczasem na miesiąc przed wielkim pokazem Paris Fashion Week ktoś włamuje się do jej pracowni i niszczy bezcenne stroje. Wkrótce okazuje się, że o młodą projektantkę upomina się jej tragiczna przeszłość. Krok po kroku poznajemy mroczne tajemnice i podążamy za Julią próbującą odkryć, kto i dlaczego usiłuje zrujnować jej obecne życie. Miłość, tragiczna śmierć przyjaciółki sprzed lat, poszukiwanie zaginionej córeczki, siostrzana więź, a także intryga kryminalna. W tle światowa stolica mody - Paryż - a także urokliwa Prowansja, egzotyczna Indonezja oraz... Poznań i jego nieznane zakamarki.

     Przeszłości nie da się uśpić. Ona wciąż nad każdym z nas wisi, niczym ciemna chmura nadciągająca z okropnym deszczem. Nie unikniemy jej choćby nie wiem co. Jedyne co możemy zrobić, to przygotować się na ulewę. Kiedy Julia była pewna, że uporała się z dawnymi przeżyciami, one wróciły. W najmniej spodziewanym momencie. Co jeśli bohaterka skrywa tajemnice, o których nie chce mówić? Intrygujące i mroczne wątki zarazem, które podsycają chęć czytania i poznawania dalszych losów. 

     Akcja powieści ma zabójczo szybkie tempo. Pędzi tak, że nie sposób jej zatrzymać wprowadzając coraz to nowsze wątki. Zazwyczaj nie mam nic przeciwko temu, tu jednak wolałabym, żeby autorka troszkę zwolniła. Ominęła kilka dodatkowych wątków, na rzecz rozbudowania opisów, które wprowadziłyby nas do świata, w jakim znajdowała się jej wyobraźnia. Nie jest źle. Zazwyczaj wolę skupić się na czytaniu dialogów, jednak w powieściach takich ja ta, chciałabym dostać dokładniejsze opisy, poznać detale, których tutaj troszkę zabrakło. Dostałam za to bardzo dużo lubianych dialogów, które w większości napisane zostały naprawdę bardzo dobrze. Nie do końca odnalazłam się w momencie, kiedy dialogi skupiają się na slangu, jednak oprócz tego było całkiem nieźle. Widać, że autorka posiada bardzo duży potencjał, który jestem pewna, że wspaniale rozwinie, jeśli tylko będzie pracować nad swoim warsztatem. Chętnie poznam jej kolejną powieść, aby sprawdzić jak poszło. Czy autorka się rozwija? Czy pogłębia swoje umiejętności? Mam nadzieję, że tak. 

     Moda, świat kulis i reflektorów, to nie do końca moja bajka, jeśli chodzi o życie prywatne. Czytać jednak o tym było bardzo przyjemnie i z wielkim zaangażowaniem przewracałam kolejne strony powieści. W moim odczuciu pomysł na fabułę był rewelacyjny, a wykonanie również było całkiem dobre. Bardzo podobało mi się to, że główna bohaterka jest Polką i choć przemierza świat, to fabuła również została osadzona w naszym ojczystym Poznaniu. Za to wielkie brawa. Nie wiem dlaczego tak wielu młodych pisarzy próbuje uciec daleko poza nasze granice

     Motyle i ćmy to debiutancka powieść Ewy Przydrygi zabierająca nas do świata francuskiej mody, skrywająca tajemnice przeszłości. Jej fabuła jest szalenie rozpędzona, a kolejne wątki wciągają czytelnika do składającej się w całość rozsypanej układanki. Choć nie jest do końca gładka i idealna, to nad jej chropowatościami można popracować, a każda kolejna powieść autorki może być tylko lepsza. Nie jest to książka zła. Przeczytałam ją szybko i z dużym zainteresowaniem. Może zbyt wiele od niej wymagałam? A może zakończenie przyszło zbyt szybko? Mimo to polecam, niech każdy wyrobi sobie własną opinię. Ja przeczytałam i nie żałuję, a to najważniejsze!




Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję wydawnictwu Novae Res




Książka bierze udział w wyzwaniu: Olimpiada czytelnicza

6 komentarzy:

  1. A mnie właśnie ta dynamiczna akcja bardzo się podobała, bo mogłam czytać cały czas w napięciu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szybkie tempo to coś, co lubię. Chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Moda i tego typu nowinki to również nie do końca moje klimaty, ale może się skuszę na te motylki - zobaczymy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam w dalszych planach tę pozycję i masz rację, polscy autorzy powinni się skupić na polskich realiach. Najbardziej wkurza mnie umiejscawianie akcji w Stanach, gdzie bohaterowie choć mają zagraniczne imiona zachowują się z typowo polską mentalnością :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak jak mówisz! A jest tyle świetnych książek osadzonych w polskich realiach:)

      Usuń
  5. Miałam zamiar ją kupić, ale w ostatnim momencie zmieniłam na powieść Kosowskiej. ;)

    OdpowiedzUsuń

Drodzy Czytelnicy!
Jest mi niezmiernie miło, że trafiliście na mojego bloga. Będzie mi jeszcze milej jeśli pozostawicie po sobie ślad w postaci komentarza. Dzięki temu wiem, co Wam się podoba i jaka jest Wasza opinia na dany temat. Pozostaw po sobie ślad, a na pewno Cię odwiedzę!
Pozdrawiam,
Daria

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...