"Ezotero. Córka wiatru" - Agnieszka Tomczyszyn
Najgorsza kara, jaką możemy otrzymać, to ta, którą wymierzymy sobie sami.
Tytuł: Ezotero. Córka wiatru
Autor: Agnieszka Tomczyszyn
Wydawnictwo: MG
Data premiery: 17 czerwca 2015
ISBN: 97883377792803
Liczba stron: 274
Autor: Agnieszka Tomczyszyn
Wydawnictwo: MG
Data premiery: 17 czerwca 2015
ISBN: 97883377792803
Liczba stron: 274
Moja ocena: 6/10
Latte nigdy nie zastanawiała się nad przyszłością. Wydawało jej się, że przeszłość kryje wystarczająco wiele tajemnic. W poszukiwaniu miłości, przyjaźni i prawdy o swojej matce i sobie natrafiała wciąż na pytania bez odpowiedzi.
Czy człowiek ma wpływ na swoją przyszłość?
Czy mogąc poznać losy bliskich osób, bohaterka zrobi to bez mrugnięcia okiem?
Czy mistyka jest nierozerwalnym elementem nowoczesnego świata? [materiały wydawnictwa]
Długo zastanawiałam się czy sięgnąć po tę książkę. Kusiła mnie magiczna okładka, ciekawie zapowiadająca się fabuła. Ezotero to książka wielogatunkowa, łącząca w sobie powieść obyczajową, kryminał oraz fantasy. Bardzo lubię historie, które nie opierają się na jednym gatunku. Cenię sobie odwagę autora i próbę eksperymentowania, szczególnie jeśli jest to debiut literacki. Kiedyś napisanie ciekawej książki było znacznie łatwiejsze. A dziś? Wystarczy spojrzeć na ilość premier w jednym miesiącu. Kilkadziesiąt? Trzeba mieć niezłą wyobraźnię i dobry warsztat, żeby się przebić. Czy Agnieszce Tomczyszyn się to udało?
Główną bohaterką jest Latte. Przyznajcie, że ma bardzo nietypowe imię. Od razu kojarzy się z pewnym rodzajem kawy. Mam wrażenie, że do tej kawy nie podchodzi się obojętnie, albo się ją lubi, albo nie. Mi najbardziej nie odpowiada jej piana. Osobiście nie przepadam za latte. Jest dla mnie zbyt mdła. A jak było z Latte? Cóż, nie była idealnym bohaterem literackim, z którym mogłabym się zaprzyjaźnić, ale okazała się całkiem przyjemną osóbką. Dziewczyna mieszka z matką, więc wydawać by się mogło, że są świetnymi przyjaciółkami i wiedzą o sobie wszystko. W tym przypadku tak nie jest. Tajemnice, zatajanie prawdy, brak rozmowy o przeszłości wpływają na to, że ich świat zamyka się w małej przestrzeni. Czy matka w ten sposób próbowała uchronić córkę? Czy przed przeznaczeniem, można się skryć? Wątpię. W ten sposób, na Latte po śmierci matki spada dziedzictwo, którego musi podjąć. Dziewczyna jednak nie jest na to przygotowana. Czy poradzi sobie w nowym otoczeniu? Czy świat czarownic, wróżek i egzorcystów ją nie przerośnie?
Początek powieści zapowiadał się niezwykle ciekawie. Autorka spokojnie wprowadzała nas w swój świat. Akcja toczyła się delikatnym, miarowym tempem, pobudzając do pracy wyobraźnię czytelnika. Byłam pewna, że książka będzie rewelacyjna. I mogła być! Agnieszka Tomczyszyn zdecydowanie ma potencjał i ciekawy pomysł. Po pierwszych dwóch rozdziałach widać, że próbowała wcześniej pisać i wie co robi. Gdyby tylko w ten sposób poprowadziła swoją powieść do końca, to zdecydowanie skradłaby serca wielu czytelników. Niestety z każdym kolejnym rozdziałem wprowadziła sporo chaosu. Zbyt dużo wątków chciała zawrzeć w stosunkowo cienkiej książce. Uważam, że można było ją rozbudować. Poprowadzić akcję tak jak na początku. Zastosować odrobinę ciekawych zwrotów akcji, które miałyby swoje uzasadnienie. To co, że książka miałaby 400, czy 500 stron? Na pewno miałaby znacznie więcej fanów.
Zdecydowanie duży plus za wprowadzenie kilku gatunków. Bardzo zgrabnie i ciekawie został wprowadzony wątek kryminalny, co robi się coraz częstszym zabiegiem. Całość historii oplata powieść obyczajowa, którą bardzo lubię. Autorka porusza temat więzi pomiędzy matką i córką, a także stratę najbliższej osoby.
Pomimo dość chaotycznego środka, autorka bardzo mnie zaskoczyła zakończeniem. Wbiła mnie w fotel i sprawiła, że od razu miałam ochotę sięgnąć po kolejną część. Brawo! Oby więcej takich sytuacji. Pisarka ma lekkie pióro i pomimo ezoterycznej tematyki - całkiem przyjemny język.
Ezotero. Córka wiatru to powieść, o zmaganiach młodej dziewczyny, która powoli odkrywa tajemnice przeszłości, by sprawnie móc odnaleźć się w przyszłości. Autorka umiejętnie miesza ze sobą gatunki literackie i zdecydowanie zaskakuje zakończeniem. Jak na debiut, pisarka poradziła sobie nie najgorzej, chociaż udowodniła, że potrafi pisać dobrze, wciągając czytelnika od pierwszych stron. Jeśli tylko utrzyma taki styl jak na początku pierwszej części, to z przyjemnością sięgnę po kolejną książkę spod jej pióra. Daję autorce zielone światełko. Czy je wykorzysta? Przekonam się już niedługo. Na zakończenie pragnę przytoczyć słowa, które każdy powinien zapamiętać, w tym również pisarze, a szczególnie debiutanci:
Większą dumą i wartością w naszym życiu będzie nawet jedna rzecz, którą wykonamy perfekcyjnie, wiedząc, że była warta włożonego wysiłku, niż tysiąc takich, których będziemy się później wstydzić
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu MG
Bardzo ciekawi mnie ta książka. Może kiedyś się na nią skuszę :)
OdpowiedzUsuńJeśli jesteś nią zainteresowana, to jak najbardziej polecam wyrobić sobie własne zdanie ;)
UsuńWydaje się, że jest całkiem niezła :) może się skuszę. Ale swoją drogą piękna okładka ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa czekam już na drugi tom, który zapowiada się jeszcze lepiej niż pierwszy ;)
UsuńCałkowicie się zgadzam z cytatem, którym podsumowałaś tę recenzję. Celna puenta.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. Jak tylko przeczytałam te słowa, to od razu wiedziałam, że muszę je przytoczyć!
UsuńI muszę się wybrać do Ciebie, znów mam zaległości!
Okładka jest bardzo ładna. Co do samej książki to muszę się jeszcze zastanowić. Wątek kryminalny jak zwykle mnie przyciąga, więc być może przeczytam;)
OdpowiedzUsuńJa się jakiś czas do niej zbierałam i w końcu mi się udało. Zdecydowanie mogła być lepsza, ale mam nadzieję, że drugi tom zrekompensuje mi niedociągnięcia
UsuńLatte to naprawdę ciekawe imię - z jednej strony trochę dziwne, ale natomiast z drugiej dość oryginalne. O książce słyszałam już trochę opinii, ale sama nie wiem, czy jestem nią zainteresowana. Może kiedyś... :)
OdpowiedzUsuńSądzę, że warto przy okazji wyrobić sobie o niej własne zdanie ;)
UsuńByłam ciekawa tej historii, ale z czasem ochota mi przechodzi. Nie wiem jak kiedyś jeszcze będę chciała ją przeczytać to chętnie sięgnę, ale nie będę się raczej zmuszać. :D Recenzja bardzo ciekawa. Takie inne imię ma główna bohaterka dla odmiany no i ciekawi mnie troszkę ta historia jej matki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Matka również ma ciekawe imię. Takie trochę kojarzące się z Filemonem ;)
UsuńBardzo magiczna i klimatyczna lektura. Drugi tom jest równie ciekawy ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będzie jeszcze lepszy, bo już czeka na półce ;)
UsuńDla samego zakończenia warto przeczytać. Książka czeka na mojej półce.
OdpowiedzUsuńNa mojej czeka już drugi tom! ;)
UsuńBrzmi bardzo ciekawie. Chyba skuszę się na tę książkę.
OdpowiedzUsuńWarto wyrobić sobie o niej własną opinię ;)
UsuńNiedawno czytałam tę książkę, Moje przeznaczenie też, i przyznam, że autorka bardzo interesująco opisuje obie historie, przyjemne zaczytanie. :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że druga część będzie jeszcze lepsza, bo już niedługo za nią się zabieram ;)
UsuńKsiążkę przeczytałam i tak samo jak ty: zakończenie totalnie mnie zaskoczyło, nie tego się spodziewałam. Druga część jest o wiele lepsza :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco i dołączam do grona obserwowanych! Skryta Książka
W takim razie bardzo się cieszę, bo niedługo się za nią zabieram! Mam nadzieję, że i mi się spodoba ;)
UsuńZ chęcią do Ciebie zerknę;)
Przekonałaś mnie, muszę ją gdzieś znaleźć, ale gdzie? :(
OdpowiedzUsuńMogę Ci pożyczyć i podesłać pocztą jeśli nie znajdziesz
UsuńOkładka niewątpliwie przyciąga wzrok. Ale ale, treść najważniejsza :) A ona również zapowiada się bardzo obiecująco, wiec myślę, że w czerwcu po nią sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńJustyna z livingbooksx.blogspot.com
Ciekawe czy Tobie się spodoba ;) Ja niedługo zaczynam drugą część ;)
Usuń