Tytuł: Jego ekscelencja na herbatce z Goringiem
Autor: Piotr Kitrasiewicz
Wydawnictwo: MG
Data wydania: 30 października 2016
Liczba stron: 352
Podejrzewam, że już nie raz i nie dwa pisałam o tym, że nigdy nie lubiłam historii. Miałam swoje ulubione tematy i zagadnienia, ale ogólnie, nie był to mój ulubiony przedmiot. Podejrzewam, że nie trafiłam na odpowiednich nauczycieli, którzy zaszczepiliby we mnie nutkę zainteresowania. Dzięki niektórym autorom zaczęłam zagłębiać się w coraz to nowsze, nieznane mi dotąd fakty historyczne. Tym razem powędrowałam do drugiej wojny światowej, a dokładniej do czasu przed jej wybuchem. Czy dzięki tej publikacji zrozumiem, dlaczego doszło do tych tragicznych wydarzeń?
1940 roku w polskiej Szkole Podchorążych Camp de Coetquidan we Francji, obozie szkoleniowym dla wojsk RP walczących u boku francuskiego sojusznika. Dwaj ochotnicy rozmawiają o łysiejącym postawnym mężczyźnie, do którego kadra odnosi się nieco inaczej niż do pozostałych. Zdziwieni ochotnicy dowiadują się, że wśród nich jest dyplomata, o którym pisano w gazetach, jeden z najbliższych współpracowników ministra spraw zagranicznych Józefa Becka. Pewnej niedzieli nawiązują z nim rozmowę. Lipski opowiada im o swoim życiu na placówce berlińskiej, kontaktach z Niemcami, odprężeniu w stosunkach między Rzeczpospolitą a Trzecią Rzeszą, a następnie nieoczekiwanym zwrocie politycznym, który w rezultacie doprowadził do wojny.
Z twórczością Piotra Kitrasiewicza spotkałam się po raz pierwszy. Właściwie nigdy wcześniej o nim nie słyszałam, niestety. Nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać, jednak ciekawość wzięła górę. Postanowiłam sprawdzić, czy posmakowałaby mi herbatka z Goringiem. Od początku wiedziałam, że nie będzie to słodka uczta dla podniebienia. Od jakiegoś czasu jednak mniej słodzę, toteż odrobina goryczy nie powinna mi przeszkadzać. Okazało się, że książka Kitrasiewicza jest jak herbata wielosmakowa. Z każdym kolejnym łykiem odkrywamy coś nowego. Raz trochę osłody, innym razem odrobinę goryczy, a do tego całą gamę innych smaków.
To, czego zdecydowanie się nie spodziewałam, to fakt, że przez tę książkę się mknie z prędkością światła. Napisana bardzo dobrym, przyjemnym językiem. Pomimo trudnego tematu łatwa w odbiorze i zrozumieniu, nawet dla historycznego laika.
Piotr Kitrasiewicz jest dziennikarzem, poetą, krytykiem literackim i teatralnym, a także autorem słuchowisk radiowych dla Trójki oraz Radia Bis. Na swoim koncie ma już dwa tomiki wierszy: Cień inkwizytora oraz Kochankowie. Wydał również kilka innych publikacji, które jeśli będę mieć okazję, chętnie poznam.
Główny bohater, Józef Lipski opowiada swoim towarzyszom o spotkaniach na herbatce z Hermanem Goringiem (premierem Prus Wschodnich), Josephem Goebbelsem (ministrem propagandy Rzeszy) oraz Adoflem Hitlerem. Z jednej strony Lipski zapewniany był o przyjaźni polsko - niemieckiej. Z drugiej, miał mieszane uczucia. Odczuwał wszechobecny niepokój. Niestety, jak się okazało, jego przypuszczenia były słuszne. Ambasador RP snuje opowieści o własnym życiu, miejscach w jakich się znalazł i rolach, jakie przyszło mu odegrać. Pokazuje, że wybuch wojny był złożonym etapem. Jedne decyzje wywoływały konkretne skutki, które ciągnęły za sobą kolejne i kolejne. Efekt domina. Jedna kostka uderza w kolejną i tak wszystkie po kolei, do momentu, aż ostatnia upadnie z hukiem.
Choć nie jest to lektura, po którą będę sięgać chłodnym wieczorem lub w leniwe, niedzielne popołudnie, to spędziłam z nią ciekawie czas. Przez chwilę mogłam być świadkiem, jakie uczucia towarzyszyły Polakom, którzy teoretycznie mieli własne zdanie. Którzy choć zdawali sobie sprawę, że ich działania z góry skazane są na niepowodzenie, próbowali chronić ojczyznę, naszą Polskę. Autor z wielką precyzją przedstawił fakty historyczne, nadając im wiarygodne sceny. Herbatka z Goringiem to publikacja opowiadająca o kulisach dyplomacji na krótko przed wybuchem wojny oraz o warunkach życia dyplomatów.
Jego ekscelencja na herbatce z Goringiem to intrygująca i wciągająca powieść, która choć nie zmieni już biegu wydarzeń, to uzmysłowi niektórym z nas, jak wyglądało życie chociażby Polaków poza granicami kraju, na terenie wroga. Uważam, że warto poświęcić dla niej odrobinę czasu. Spodoba się na pewno znawcom historii, ale i Ci, którzy przeważnie od niej stronią, znajdą w niej coś dla siebie.
Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję wydawnictwu MG
Na śmierć zapomniałam, jak bardzo chciałam przeczytać tę książkę! Wszystko mi się w niej na pierwszy rzut oka podoba, więc muszę szybko ją kupić.
OdpowiedzUsuń