Tytuł: Zaczekaj na mnie
Autor: Lidia Liszewska, Robert Kornacki
Cykl: Matylda i Kosma (tom II)
Data wydania: 19 września 2018
Liczba stron: 360
Po przeczytaniu pierwszej części, jaką jest Napisz do mnie nie miałam żadnych wątpliwości, że bardzo chciałabym przeczytać kontynuację, by jeszcze raz znaleźć się w świecie Matyldy i Kosmy. Niezmiernie się ucieszyłam, gdy czerwona wpadła w moje ręce, a ja ponownie mogłam przenieść się do świata, za którym zdążyłam zatęsknić. Czy tym razem autorski duet znów mnie zachwycił?
Po burzliwym rozstaniu Matyldzie został tylko jeden list, który czekał w skrzynce od roku. Zawarte w nim wyjaśnienia Kosmy wszystko komplikują, bo przez ten czas życie kobiety całkowicie się zmieniło. Jej nową codzienność wypełnia samotne macierzyństwo i powracające myśli o ukochanym. Czy Matylda będzie nadal na niego czekać, gdy obok pojawi się inny mężczyzna?
Kosma musi teraz poświęcić wszystkie swoje siły na walkę o własne zdrowie. Jak pogodzi porywczy temperament z przestrzeganiem zaleceń lekarzy?
Czy drogi tych dwojga jeszcze się zejdą? [opis wydawcy]
Mija rok, od kiedy pozostawiliśmy bohaterów Napisz do mnie i znów wkraczamy do ich życia. Prawdę powiedziawszy rozpoczynając przygodę z drugim tomem spodziewałam się czegoś innego. Myślałam, że autorzy nadal będą prowadzić fabułę tak, jak poprzednim razem. Druga część cyklu jest jednak trochę inna od swojej poprzedniczki, ale o tym za chwilę.
Cieszę się, że Lidia Liszewska i Robert Kornacki w dalszym ciągu zajmują się losami bohaterów, ponieważ tak naprawdę ich pierwsza książka mogłaby być powieścią jednotomową. Oni jednak postanowili nie opuszczać na dobre Matyldy i Kosmy i dzięki temu już czekamy na tom trzeci.
Podobnie jak za pierwszym razem stwierdzam, że bez problemu można odróżnić pióro Lidii od Roberta. Czuć z daleka kobiecą delikatność, powściągliwość i romantyzm oraz męską dosadność. Uważam jednak, że to dobry pomysł, aby kobieta pisała właśnie taką powieść w duecie z mężczyzną, ponieważ idealnie to współgra. Bez problemu można wczuć się zarówno w umysł kobiecy, jak i męski, a wszyscy dobrze wiemy, że zdecydowanie się różnią.
W Zaczekaj na mnie wielokrotnie wracamy do przeszłości. Liczne retrospekcje przenoszą nas wstecz, by w pełni zrozumieć i poczuć emocje, jakie towarzyszą bohaterom, ale i pewne decyzje, które musiały zostać podjęte. Jestem pewna, że fani pierwszej części będą zachwyceni kontynuacją. Nie mam też najmniejszych wątpliwości, że przygody z twórczością tego duetu nie można zacząć od ich drugiej książki. Jest to kontynuacja, przy której znajomość tomu pierwszego jest obowiązkowa. Tym razem akcja nie jest tak wartka jak za pierwszym razem. Jest bardziej melancholijnie - czytelnik ma czas na refleksje i przemyślenia, bo ta książka do tego właśnie zmusza. Zaczekaj na mnie przeczytałam już dawno, lecz opinia o niej pojawia się w pełni dopiero teraz. Trochę późno, ale z drugiej strony może to właśnie dobry moment, aby Was do niej zachęcić. Za niecały miesiąc nadejdą święta Bożego Narodzenia i w moim odczuciu to idealny czas na poznanie tomu drugiego. Bo właśnie grudzień jest dla mnie takim czasem, kiedy warto usiąść pod kocem z kubkiem gorącej herbaty i dobrą książką, która zmusi nas do przemyśleń. Dzięki której na chwilę się zatrzymamy i zastanowimy nad własnym życiem, a ta książka zdecydowanie się do tego nadaje.
Zaczekaj na mnie to intrygująca i bardzo refleksyjna kontynuacja powieści, po którą warto sięgnąć. Jest to idealny zestaw dla dojrzałych czytelniczek, które pośród historii o młodych bohaterach potrzebują czegoś życiowego, gdzie postaci mają już swój bagaż doświadczeń. Osobiście już teraz czekam na tom trzeci, a Was zachęcam do lektury obu części. Książki te idealnie sprawdzą się jako prezent dla dojrzałej kobiety lubiącej dobre powieści obyczajowe. Polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drodzy Czytelnicy!
Jest mi niezmiernie miło, że trafiliście na mojego bloga. Będzie mi jeszcze milej jeśli pozostawicie po sobie ślad w postaci komentarza. Dzięki temu wiem, co Wam się podoba i jaka jest Wasza opinia na dany temat. Pozostaw po sobie ślad, a na pewno Cię odwiedzę!
Pozdrawiam,
Daria