środa, 30 listopada 2016

"Remy" - Katy Evans [recenzja]




Tytuł: Remy
Tytuł oryginału: Remy
Seria: Real
Autor: Katy Evans
Tłumaczenie: Gabriela Jakubowska
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Data premiery: 19 października 2016
Liczba stron: 340


     Z wielkim utęsknieniem wyczekiwałam na swój własny, jedyny, wymarzony egzemplarz Remy'ego. Odliczałam dni do premiery, później godziny do otrzymania przesyłki. W końcu nadszedł, mój Tajfun! Otwieram kopertę, a tam... brak okładki! Ratunkuuuu.... Tylko takie słowa przychodziły mi na myśl. Mój wyczekiwany Remy... Gdzieś się podział chłopie? Nie pozostało mi nic innego, jak się w nim zagłębić, gdyż wzdychania do okładki tym razem nie było.

      Remington Tate, bokser Podziemnej Ligii, jest tajemnicą nawet dla siebie samego. Jego umysł jest jasny, a zarazem mroczny, złożony i otwarty. Czasami jego działania i nastrój są dokładnie wyważone, a czasami pozbawione są wszelkiej kontroli. W tym wszystkim jednak zawsze była jedna niezmienna rzecz: pragnienie, pożądanie, kochanie i chronienie Brooke Dumas. To jego historia: od chwili, kiedy po raz pierwszy ją zobaczył i uświadomił sobie, że jest ona największą wartością o jaką kiedykolwiek musiał walczyć.

     Przeczytałam Real i się zakochałam. Mine, czyli tom drugi niestety gdzieś mi umknął i totalnie nie wiem dlaczego. Kiedy jednak zobaczyłam, że zbliża się premiera wyczekiwanego przeze mnie Remy'ego... Wiedziałam, że to będzie to, czego mi brakowało do tej pory. Byłam pewna, że ta książka potrząśnie mną, rozpali do czerwoności, poruszy wszelkie możliwe emocje i pozostawi z wielkim apetytem na więcej. I wiecie co? Nie myliłam się! Remyyyyyy! Wróć proszę!

     Zachwycałam się Hudsonem. Niestety Hudsonie muszę szczerze przyznać, że bokser cię znokautował. Uwielbiam, kocham, wielbię pióro Katy Evans. To czarodziejka, która zamiast pióra, w ręce ma czarodziejską różdżkę i każdą swoją powieść owiewa zaklęciami. Nie lubię recenzować takich powieści. Czuję się tak, jakbym miała wyjawić intymne sekrety, bo przecież to, co przeżyłam z Tajfunem... Oh! Ah! Same zachwyty. Ludzie, którzy wysłali mi egzemplarz książki wiedzieli co robią, pozbawiając mnie okładki. Wtedy już totalnie bym przepadła!

     Trzeci tom serii Real to życie i historia widziana oczami Remingtona. Poprzednie dwa stworzone były z perspektywy Brooke, ale teraz. To jest to, czego mi trzeba było! Uwielbiam erotyki i romanse pisane z punktu widzenia faceta. To zupełnie inne powieści, inna literatura. Mówiłam już, że zakochałam się w Remym? Chyba się powtarzam, ale nie wiem, co mogę jeszcze o tym gościu (znaczy się o książce) napisać. Jest to pozycja obowiązkowa dla każdej kobiety. Nie wyobrażam sobie, jak może nie wzbudzić czyichś emocji, nie rozpalić do czerwoności i nie przyspieszyć bicia serca. Uwaga! Jeśli masz problemy z sercem lub ciśnieniem, może sobie odpuść spotkanie z Tajfunem, bo grozi to pogotowiem!

      Remy to wspaniała kontynuacja serii Real, która wyszła spod pióra znakomitej pisarki Katy Evans! Porywa niczym szalone tornado i nie wypuszcza ze swych objęć do ostatniej kropki. Po skończonej lekturze usiądziesz i nie będziesz wiedzieć, co zrobić ze swoim życiem. Bardzo gorąco polecam!




Za egzemplarz recenzencki (bez okładki!) serdecznie dziękuję wydawnictwu Papierowy Księżyc oraz stronie Seria Real
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...