Tytuł: Morderstwo i cała reszta
Autor: Marta Reich
Wydawnictwo: Oficynka
Data premiery: wrzesień 2015
Liczba stron: 848
Pierwsza recenzja, jaką zobaczyłam na temat Morderstwa bardzo mnie zaintrygowała. Ostatnimi czasy coraz częściej sięgam po kryminały oraz literaturę polską. Zastanawiałam się jednak, czy owa recenzja, nie jest napisana troszkę po znajomości. Powiedzcie sami, literacki debiut składający się z ponad 800 stron?! Jedno mi przychodziło na myśl. Albo autorka totalnie lała wodę, albo jest szalona i pomimo tak obszernego tomiszcza stworzyła istny majstersztyk. Jak było?
Młoda redaktorka poczytnego pisma dla kobiet Madame, Pola Białohorska, niespodziewanie otrzymuje od szefa polecenie przeprowadzenia wywiadu z Elżbietą Wojnowicz, jedną z najbogatszych kobiet w Polsce. Kilka dni później okazuje się, że bizneswoman zostaje zamordowana. Atmosfera wokół wywiadu, niespodziewana śmierć kobiety i inne niepokojące wydarzenia dają Poli coraz bardziej do myślenia i każą jej rozpocząć własne śledztwo. Wkrótce dziewczyna staje się świadkiem kolejnych dramatycznych zdarzeń, a poszukiwania prowadzą ją i na warszawskie salony, i do podejrzanych spelunek w zakazanych częściach miasta. A gdy na swojej drodze spotyka Alexsandra Hemminga, tajemniczego obcokrajowca o niejasnej przeszłości, sprawy komplikują się jeszcze bardziej...
Powieściowy debiut Marty Reich coraz częściej pojawiał mi się przed oczami. Co więcej, coraz więcej pozytywnych słów czytałam zarówno o książce, bohaterce, jak i samej autorce. Postanowiłam wtedy, że zdobędę tę książkę. W końcu los się do mnie uśmiechnął i wygrałam ją w pewnym konkursie. Niestety byłam za granicą, więc z wielką niecierpliwością odliczałam dni do powrotu i nie tylko dlatego, że stęskniłam się za rodzinnym miastem, ale wiedziałam, że grzecznie na półce będzie czekać ta oto cegiełka. Przyjechałam, wzięłam ją do ręki i zaczęły mnie nawiedzać złe myśli. Co jednak, jeśli już na wstępie mnie znudzi? Przecież to jest kryminał! Debiut. Czy to możliwe, żeby mógł być szalenie dobry i mieścić się faktycznie na tylu stronicach? A może to czcionka była niebywale duża, stąd ta ilość kartek? Jednak nie. Czcionka drobna, kartki szeleszczące i pachnące.
Miałam wątpliwości? Niepotrzebnie! To zdumiewające, ale autorka wciągnęła mnie do świata Poli już od pierwszych stron! Spodziewałam się powielonego schematu, wielu powtórzeń, monotonności. Pisarka zdecydowanie mnie zaskoczyła. Wyłamała się ze wszelkich schematów, łamiąc na kartach powieści niebanalną intrygę. Ta książka dopracowana jest w każdym szczególe. Autorka ma niezwykle lekkie pióro, wplata między wersy ironię i sarkazm. To czego nie można jej odmówić, to niebywały talent do bawienia się z czytelnikiem w kotka i myszkę i to przez niemalże 850 stron! Wow! Brawo i jeszcze raz brawo! Czytając miałam sporo czasu na próbę rozwiązania zagadki. Myślałam, kombinowałam, knułam, wymyślałam przeróżne zakończenia, nawet te najbardziej szalone i niedorzeczne. I tu kolejny efekt wow! Autorce ponownie udało się mnie zaskoczyć i wbić w fotel! Takiego zakończenia nie spodziewałabym się w żadnych snach.
Obawiałam się również kreacji bohaterów. Prawdopodobnie znów było to spowodowane obszernością lektury. Bałam się, że opisy poszczególnych postaci będą rozwleczone przez wiele kartek, a samych bohaterów będzie więcej niż mrówek w mrowisku. Powtórzę się, jeśli napiszę, że po raz kolejny byłam mile zaskoczona? Polę polubiłam całym sercem. To niezwykle ciepła, urocza i pomocna kobieta. Taka przyjaciółka to skarb, więc chyba jestem bogatsza, bo tak właśnie traktowałam Polę, jak przyjaciółkę, za którą mocno trzymałam kciuki.
Wiecie dlaczego ten kryminał jest tak obszerny? Raz, że autorka ma tak lekkie pióro, że pewnie nie zauważyła ile już słów nakreśliła (żart!). Tytuł powieści można odebrać dosłownie. Jest to "morderstwo", z którym mamy styczność już na pierwszych kartach lektury oraz totalnie "cała reszta". Marta Reich zapoznaje czytelnika z różnymi zakamarkami Warszawy, przedstawia świat celebrytów, artystów różnej maści, przedsiębiorców i przedstawicieli mediów. Cała śmietanka warszawskiej klasy "wyższej".
Morderstwo i cała reszta to debiut genialny! Znakomita intryga, wartka akcja, zwodzenie czytelnika do samego końca powieści. Autorka miała wspaniały pomysł na historię, którą dopieściła w każdym calu. Z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że to jedna z ulubionych książek kryminalnych, jakie do tej pory przeczytałam. Polecam ją dosłownie każdemu, bowiem nikt nie będzie się z nią nudził. Niech Was nie przestraszą jej gabaryty. W gruncie rzeczy to lekka i przyjemna lektura. Mam również nadzieję, że będzie mi dane towarzyszyć Poli przy rozwiązywaniu kolejnych spraw, a autorce życzę wielu sukcesów i kolejnych tak genialnych powieści!
Książkę czytałam na początku roku i również uważam ten debiut za wyjątkowo doprecyzowany. Cieszę się, że Marta pracuje nad drugą częścią przygód Poli i mam nadzieję, że męscy bohaterowie, których naprawdę polubiłam, będą mieli jeszcze większy udział w kolejnej sprawie. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńJestem na tym etapie, na którym byłaś: książka co jakiś czas pojawia się, daje o sobie znać :) Mnie zawsze przy takich potężnych tomiskach nachodzi obawa, że są przegadane... Trudno jest napisać książkę, liczącą tyle stron, która byłaby niezwykle zgrabną całością, a nie tylko konkretem z mnóstwem zapychaczy. Zobaczymy, jeśli polecasz, to przeczytam, kiedy trafi w moje łapki :) 800 stron na debit? Łał...
OdpowiedzUsuńW niektórych momentach odrobinę przegadana, ale w ogólnym rozrachunku wypada świetnie :)
UsuńKsiążkę czytałam już jakiś czas temu, uważam ją za dobry debiut i myślę, że Marta Reich jest na dobrej pisarskiej drodze. Cieszę się, że i ty podzielasz moje zdanie :)
OdpowiedzUsuńTakie debiuty i to jeszcze naszych rodzimych autorów aż chcę się czytać! Ja też muszę tę książkę zdobyć :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię czytać debiuty, zapiszę sobie ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńPonad 800 kryminalnego debiutu? Przyznam, że to dość intrygujące. ;)
OdpowiedzUsuńMam ją w planach. ;)
OdpowiedzUsuńChyba powinnam zaprzestać wpadania na blogi książkowe bo tylko lista moich ksiązek must read się powiększa :) Ale muszę to przeczytać bo w końcu uwielbiam kryminały :)
OdpowiedzUsuń