"Wyklęta" - Joss Stirling
Tytuł: Wyklęta
Tytuł oryginalny: Struck
Autor: Joss Stirling
Wydawnictwo: Akapit Press
Data wydania: 8 kwietnia 2016 (premiera!)
ISBN:
Liczba stron:
Moja ocena: 7/10
Na wstępie chciałabym podziękować wydawnictwu Akapit Press za zaufanie i udostępnienie trzech pierwszych rozdziałów powieści Joss Stirling "Wyklęta". Dopiero kilka dni temu zaczęłam prowadzić bloga, a już udało się nawiązać małą współpracę z wydawnictwem. Pierwszy maleńki sukces uważam za osiągnięty!
Przejdźmy jednak do głównego tematu, jakim jest "Wyklęta". Pierwsze co rzuca nam się w oczy i na co chciałabym zwrócić uwagę to okładka. Moim zdaniem jest rewelacyjna. Nie jest zbyt przesycona, nie ma na niej kolejnej księżniczki w pięknej sukni. Jest za to kruk. Symboliczny kruk. Okładka rewelacyjna i tajemnicza zarazem, podobnie jak sam tytuł. Czy powieść będzie o czarownicy, złej kobiecie czy może o młodej dziewczynie nieakceptowanej przez rówieśników?
"Wyklęta" jest to pierwsza publikacja Joss Stirling, z jaką się zetknęłam. Dodatkowo jest to powieść młodzieżowa, a takich od jakiegoś czasu już nie czytałam. Wyszukałam kilka informacji w związku z tym o autorce i jakie było moje zdziwienie kiedy przeczytałam, że podczas zbierania materiałów do książki "Finding Sky" podróżowała śladami swoich bohaterów. Zaczynając od czarujących krajobrazów Gór Skalistych, przez spływ pontonem po spienionej rzece, aż po sztuczny horyzont Las Vegas. Wiadomość ta zachęciła mnie do przeczytania choćby fragmentu jej publikacji, bo czy książka w którą wkłada się własne serce może być zła?
Raven, stypendystka, która po utracie obojga rodziców trafia pod opiekę dziadka, jedyną bliską jej osobę. Dzięki świetnym wynikom w nauce dostaje się do elitarnego Związku Szkół Międzynarodowych. Nowa szansa, nowe życie. Powinno być miło i przyjemnie. Było. Lecz teraz wszystko zaczyna się zmieniać. Gina, jej najlepsza przyjaciółka nie wraca do szkoły po świątecznych feriach, a nauczyciele nie chcą zdradzić na ten temat żadnych informacji. Raven zostaje oskarżona przez koleżanki o szkolne kradzieże, przez co wdaje się w bójkę z rudą Heddą. Pod drzwiami swojego pokoju znajduje zdjęcia z pogróżkami, a w tym samym czasie w szkole pojawia się dwóch nowych. Joe i Kieran. Obaj zabójczo przystojni i dziwnie tajemniczy.
Joe, wygadany flirciarz z ładną buzią, lubiący płatać figle przyjacielowi. Trzeba przyznać, że zapisanie pana Sudoku na lekcje tańca było mistrzowskie! Szczerze się przy tym uśmiałam. Kieran ma głowę ścisłowca, bardzo dobrego ścisłowca. Jednak to nie matematyce zawdzięcza swoją wiedzę. Kiedy Raven pierwszy raz spotyka tajemniczych nieznajomych Kieran wie o niej wszystko. Dosłownie! Jak to możliwe? Skąd może to wiedzieć, skąd ma takie informacje? Co Ci dwaj ukrywają? Dlaczego jak twierdzą wylecieli z poprzedniej szkoły? Jaki mają cel i dlaczego trafili akurat tutaj? Dlaczego w szkole co jakiś czas ktoś w dziwnych okolicznościach znika? Jakie to ma powiązanie z rodzicami niektórych uczniów?
Tego Wam nie powiem.
Szczerze mówiąc bałam się tej recenzji. Zastanawiałam się jak napisać obiektywną recenzję książki po przeczytaniu zaledwie 3 rozdziałów? Zaledwie 63stron?! Byłam pewna, że spotkam się z nudnymi, przeciągającymi się w nieskończoność opisami głównych bohaterów, może szkoły. Wyobraźcie więc sobie jakie było moje zaskoczenie, kiedy chciałam kliknąć w następną stronę, a tu się okazuje, że to koniec! Choć to tylko 3 rozdziały, to pochłonęłam je migiem. Autorka świetnie rozkręca akcję od samego początku. Po troszkę dorzuca kolejne wątki, zostawiając czytelnikowi czas do namysłu o co może chodzić. Chciałoby się przeczytać kolejną stronę i kolejną, lecz niestety jeszcze ich nie ma. Z wielką przyjemnością sięgnę po całą powieść Joss Stirling i razem z Raven, Joe i Kieranem rozwiążę zagadkę, z jaką muszą się zmierzyć. Całość napisana jest przyjemnym i prostym językiem, zarówno z punktu widzenia Raven, jak i Kierana, pomiędzy którymi coś zaczyna iskrzyć. Zachęcam do sięgnięcia po lekturę po premierze, nie tylko młodzież, do których głównie skierowany jest przekaz powieści, ale i tych starszych. Przyjemnie jest się oderwać od codziennych obowiązków, od pracy, zajmowania się domem czy dziećmi i powrócić na chwilę do młodzieńczych, szkolnych lat, gdzie tajemnica i intryga towarzyszyła nam niemal na każdym kroku ;) Moja ocena powieści na dzień dzisiejszy to 7/10 tylko dlatego, że czuję duży niedosyt po 63stronach.
no to czekamy do 8 kwietnia ;)
OdpowiedzUsuńpewnie chwilę dłużej. zanim książka dotrze i ją przeczytam ;)
UsuńTeż otrzymałam ten fragment i nie wiem jak zabrać się za napisanie recenzji tylko 3 rozdziałów :) Nigdy tego nie robiłam!
OdpowiedzUsuńTeż się troszkę musiałam nad tym zastanowić. Napisanie obiektywnej recenzji 3 rozdziałów zdecydowanie różni się od napisania w odniesieniu do całości. Nigdy nie wiemy co nam przyniesie kolejna strona ;)
UsuńJa jak widać dopiero zaczynam, więc również to był mój pierwszy raz ;)
Kolejna osoba, której się podobało :D Chyba nie doczekamy do premiery... Ale zawsze warto próbować!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Tysiąc Żyć Czytelnika
Tak ciekawa jestem jak się dalej rozwinie akcja, bo przyznam autorka mnie zaintrygowała! :)
OdpowiedzUsuń