niedziela, 28 lutego 2016

Może tak "Dotknąć Prawdy"? Antoniette van Heugten

"Dotknąć prawdy" - Antoniette van Heugten



Tytuł: Dotknąć prawdy
Tytuł oryginalny: Saving Max
Autor: Antoniette van Heugten 
Wydawnictwo: Mira
Data wydania: 4 maja 2011
ISBN: 978-83-23877-73-8
Liczba stron: 480
Cena: 34,99
Moja ocena: 10/10


Czytając tą książkę miałam wrażenie, że mam w ręce książkę matrioszkę. Dosłownie! Rzadko kiedy miałam do czynienia z taką powieścią! Każdy kolejny rozdział, każda kolejna strona coraz bardziej nas zaskakuje. Kiedy ma się już wrażenie, że wszystko się ustabilizowało, że się wie lub chociaż domyśla co będzie dalej, kolejna strona utwierdza nas w przekonaniu, że wcale tak nie jest. To jeszcze nie koniec, a nasze domysły okazują się całkowicie nie trafione.

Akcja powieści powoli i konsekwentnie się rozkręca serwując intrygujące  i nieoczekiwane zwroty. Podsuwa nam fałszywe tropy, aby z kolejną stroną wzburzyć nasze emocje i wbić nas w fotel. Nie jesteśmy w stanie zauważyć momentu, kiedy akcja nabiera kosmicznego tempa, targając naszymi emocjami, które sięgają zenitu. Powieść trzyma w napięciu do ostatniej kartki, do ostatniego możliwego zdania. Ciężko się od niej oderwać więc radzę zarezerwować sobie odrobinę czasu dla siebie i dla książki. Nie radzę nastawiać wody w czajniku czy włączać żelazka, bo możecie o nich zapomnieć...

Max Parkman, chłopiec u którego zespół lekarzy zdiagnozował nieuleczalną chorobę, jaką jest zespół Aspergera (łagodna odmiana autyzmu) oraz zespół schizoafektywny. Choroby te zmuszają do leczenia chłopaka w zamkniętym zakładzie praktycznie już do końca życia. Wydawałoby się, że gorzej już być nie może? Niestety może. Max trafia do renomowanego szpitala Maitland, gdzie zostaje oskarżony o zamordowanie w brutalny sposób innego nastolatka. Dowody wydają się niepodważalne. Max zostaje znaleziony zakrwawiony i nieprzytomny obok zwłok w pokoju nastolatka.

Jedyną osobą, która nie wierzy w winę Maxa jest jego matka. Danielle Parkman jest prawniczką, zna doskonale prawo i pomimo zakazu sądowego ze wszystkich sił próbuje udowodnić niewinność syna. Wpada na pewien niewiarygodny trop, który może się okazać przydatny w odkryciu prawdy. Matczyna intuicja zaprowadzi ją w nieznane. Czy wystarczy jej sił, aby wytrwać do końca? Czy wytrzyma to jej psychika?

Powieść co chwilę nasuwa nam coraz to nowsze pytania. Czy Max faktycznie jest mordercą? Czy jest może królikiem doświadczalnym w rękach psychofarmakologów? 
Podpowiem tylko, że powieść nie kończy się klasycznym happy endem...

"Dotknąć prawdy" to fantastyczna powieść, która nie jest zwykłym kryminałem. Ośmielam się stwierdzić, że jest to idealnie skonstruowany thriller psychologiczno - sądowy. Poruszone w nim zostają granice jakie wyznacza nam etyka czy moralność. Jak daleko ludzki umysł jest w stanie się posunąć? Autorka porusza wątki amerykańskiego systemu sądowniczego oraz prawnego, a także służby zdrowia. Dlaczego w naszym świecie tak łatwo jest kogoś oskarżyć i ubezwłasnowolnić. Dlaczego tylko oskarżeniem można człowiekowi zrujnować życie? Dlaczego w dzisiejszym świecie tak ciężko dociec prawdy, choć mamy tak znakomicie rozwinięte technologie?

Powieść Antoniette van Heugten wstrząsnęła mną do granic wytrzymałości, trzymała w napięciu do samego końca. Nigdy nie wpadłabym na to jak rozwinie się akcja. Jest to książka, która na długo zapadła mi w pamieć i równie długo nie dawała się otrząsnąć. Kilku moich znajomych skusiło się i ją przeczytało. Wszyscy mieliśmy bardzo podobne odczucia, choć mamy różne upodobania... 

7 komentarzy:

  1. Książkę czytałam i szalenie mnie poruszyła.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ mnie zachęcasz do przeczytania tej książki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszy mnie to niezmiernie:) Książka warta uwagi;)

      Usuń
  3. Nie wiem czemu ale po przeczytaniu recenzji przypomnial mi sie film Shutter Island, tez chetnie kiedys przeczytam ta ksiazke ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. I kolejna porywająca książka!! Kolejna do której zachęciła mnie Daria i porwała mnie w 100%
    Rewelacyjnie się czytało, przeżywało wszystkie emocje razem z matką chłopca i do tego porywające zakończenie! Nigdy bym się go nie spodziewała!
    Dobrze było mieć współlokatorkę z biblioteką w pokoju ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic dodać, nic ująć! ;)
      Wiesz, może jeszcze kiedyś na chwilę zamieszkasz ze mną i moją biblioteką! ;)

      Usuń

Drodzy Czytelnicy!
Jest mi niezmiernie miło, że trafiliście na mojego bloga. Będzie mi jeszcze milej jeśli pozostawicie po sobie ślad w postaci komentarza. Dzięki temu wiem, co Wam się podoba i jaka jest Wasza opinia na dany temat. Pozostaw po sobie ślad, a na pewno Cię odwiedzę!
Pozdrawiam,
Daria

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...