piątek, 24 sierpnia 2018

"Mgły Avalonu" - Marion Zimmer Bradley




Tytuł: Mgły Avalonu
Tytuł oryginału: The Mists of Avalon
Autor: Marion Zimmer Bradley
Tłumaczenie: Dagmara Chojnacka
Wydawnictwo: Zysk i s-ka
Data wydania: czerwiec 2018
Liczba stron: 1160


     Nie znam chyba osoby, która choć odrobinę nie orientowałaby się w legendach arturiańskich. Może nie dogłębnie, ale nawet dzieci wiedzą, że ktoś taki jak król Artur istniał w legendach. Na ten temat powstało już wiele przeróżnych publikacji, czy więc Mgły Avalonu wniosą w ten kanon jakiś powiew świeżości?

     Magiczna legenda Króla Artura, opowiedziana z perspektywy kobiet, które dzierżyły władzę zza tronu.
"Albowiem, tak jak mówię, zmienił się sam świat. Był taki czas, kiedy wędrowiec, jeśli miał ochotę i znał choćby kilka tajemnic, mógł wypłynąć łodzią na Morze Lata i dotrzeć nie do Glastonbury pełnego mnichów, lecz do Świętej Wyspy Avalon. W tamtych czasach wrota łączące światy unosiły się we mgle i otwierały się wedle woli i myśli wędrowca…"
Morgiana, obdarzona darem Wzroku i związana z losem Artura Pendragona, swego brata-kochanka, opowiada historię krótkiej świetności Camelotu. Nie jest to jednak opowieść o rycerskich czynach, lecz widziana kobiecym okiem wizja społeczeństwa u progu dziejowych zmian. [opis wydawcy]

     Jak już wspomniałam, chyba każdy cokolwiek wie na temat legend arturiańskich. Nikomu nie są obce określenia: król Artur, Lancelot, Avalon, Camelot czy Okrągły Stół. Te pojęcia na dobre zakorzeniły się w naszych umysłach, a motywy z nimi związane z wielkim zamiłowaniem wciąż są wykorzystywane w sztuce: książkach, filmach, muzyce i wielu, wielu innych. Ciężko w takim razie stworzyć co, co będzie na przestrzeni setek, jak nie tysięcy lat wnosiło powiew świeżości. Coś co okaże się czymś oryginalnym, nie powielającym schematów.

     Marion Zimmer Bradley wpadła na rewelacyjny pomysł i całą fabułę poprowadziła z perspektywy kilku narratorów, jednak każdym z nich była kobieta. Choć w legendach związanych z królem Arturem pojawiały się kobiety, które odgrywały istotną choć drugoplanową rolę, to żadna nie była dopuszczona do głosu. Tym razem poznajemy świat przedstawiony widziany właśnie kobiecymi oczami. Czy to coś zmieniło? Wiele! Uważam, że to naprawdę ogrom bardzo dobrej literatury fantasy, która zdecydowanie różni się od tej, którą aktualnie zasypują nas wydawcy. Mnie przekonała do siebie w stu procentach, chociaż to opasłe tomisko towarzyszyło mi znacznie dłużej niż przez dwa wieczory.

     Nie jestem wielkim specem w tej dziedzinie, nie znam doskonale wszystkich bohaterów, którzy przewijają się przez wszystkie legendy arturiańskie, nie poznałam wielu różnych opracowań, choć trochę ich było. Mogę jednak śmiało stwierdzić, że ta książka jest naprawdę dobra, i pewnej mroźnej zimy bardzo chętnie zaszyję się z kocem i gorącą herbatą na długie godziny przenosząc się znów do Avalonu. Polecam!




KLIKNIJ I ZOBACZ ILE PIÓR PRZYZNAJĘ TEJ KSIĄŻCE




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drodzy Czytelnicy!
Jest mi niezmiernie miło, że trafiliście na mojego bloga. Będzie mi jeszcze milej jeśli pozostawicie po sobie ślad w postaci komentarza. Dzięki temu wiem, co Wam się podoba i jaka jest Wasza opinia na dany temat. Pozostaw po sobie ślad, a na pewno Cię odwiedzę!
Pozdrawiam,
Daria

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...