Tytuł: Pax
Tytuł oryginału: Pax
Autor: Sara Pennypacker
Ilustracje: Jon Klassen
Tłumaczenie: Dorota Dziewońska
Wydawnictwo: IUVI
Data wydania: 26 października 2016
Liczba stron: 296
Gdyby ktoś chociażby kilka dni temu powiedział mi, że niebawem w moje ręce wpadnie książka bliska treści Małego Księcia, podobna tematycznie i równie dobra, zapewne bym go wyśmiała. Dla mnie Mały Książę to swego rodzaju klasyka, która nie ma sobie równych. Okazuje się, że oto powstał nowy, XXI - wieczny mały Peter i jego lis.
Odkąd Peter uratował osieroconego liska, on i Pax byli nierozłączni. Pewnego dnia dzieje się jednak coś, czego Peter by się nigdy nie spodziewał: jego ojciec idzie do wojska i chłopiec musi się przeprowadzić do dziadka, którego słabo zna i raczej nie lubi (ze wzajemnością) - a lisa wypuścić do lasu. Jednak już pierwszej nocy Peter wymyka się z domu i wyrusza do swojego, oddalonego o 500 kilometrów, gdzie ma nadzieję zastać Paxa. Lis w tym czasie musi nauczyć się, jak przetrwać w dzikim lesie i na nowo odkryć świat ludzi i zwierząt. Nigdy jednak nie traci nadziei, że jego chłopiec po niego wróci. [opis wydawcy]
Dość dawno nie miałam sytuacji, że nie wiem, co mam właściwie napisać. Spodziewałam się książki dla dzieci. Ciekawej przygody, przyjemnych ilustracji, może lekkiej motywacji, czy mądrego przesłania. Nie spodziewałam się jednak, że ta książka oprócz tego wszystko, da mi znacznie więcej. Pax to wspaniała opowieść o niesamowicie wielkiej przyjaźni, osamotnieniu, czasach wojny, miłości, odpowiedzialności, tęsknocie, solidarności i wyrządzonej krzywdzie. To piękna, lecz smutna historia opowiadana z perspektywy zarówno Petera, jak i jego rudego przyjaciela Paxa.
Narracja prowadzona jest z perspektywy dwóch osób: 12-letniego Petera i Paxa, jego rudego przyjaciela. Dzięki temu poznajemy uczucia i emocje towarzyszące dwóm głównym bohaterom. Z jednej strony mały chłopiec, który stracił matkę, został pozostawiony przez ojca prawie nieznanemu i nielubianemu dziadkowi, a do tego odebrano mu jedynego przyjaciela. Z drugiej strony Pax, młody lisek, którego uratował Peter. Zwierzątko miało tylko jego. Teraz nagle zostało same, pośród dzikiej przyrody. Pozostawiony sam sobie musi nauczyć się na nowo radzić sobie w nowym otoczeniu. Do końca jednak wierzy, że jego przyjaciel wróci. Ale czy na pewno? Czy Peter da radę przebyć w pojedynkę tak odległą trasę?
Nie przypadkiem lisek ma na imię Pax, co oznacza pokój. W tej powieści doszukiwać się można tego znaczenia w wielu sytuacjach. Peter poszukuje spokoju po śmierci matki, pokoju, po opuszczeniu go przez ojca, pokoju w czasach wojny i w końcu szuka Paxa. To niezwykle ujmujące za serce opowieść o wielkiej przyjaźni, której nikt i nic nie jest w stanie zniszczyć. Piękne jest to, że lektura choć skierowana do jednych z najmłodszych czytelników, to stanowić powinna lekturę obowiązkową dla każdego, młodzieży, dorosłych, kobiet i mężczyzn. Z czystym sumieniem mogę napisać, że jest to książka, która bez zastanawiania się, mogłaby zostać wpisana do kanonu lektur obowiązkowych w szkole.
Autorka posługuje się prostym i plastycznym językiem. Jej styl jest lekki, lecz momentami poważny. Nie jest to zabawna historia, którą przeczytać można w biegu. To opowieść, po której będziesz snuć refleksje nad własnym życiem. To prawdziwe emocje, które nie opuszczą cię jeszcze długo po skończonej lekturze. Zdecydowanie jednym z najbardziej poruszających momentów, jest przedstawianie ludzi z perspektywy zwierząt. Myśli Paxa poruszają serce i zmuszają do myślenia.
Pax to jednak z piękniejszych powieści, jakie przyszło mi ostatnio czytać. Uniwersalna, mądra, poruszająca emocje i myśli. Idealna zarówno dla młodszych, jak i starszych czytelników. Nie skłamię, jeśli napiszę, że jest to powieść na miarę XXI-wiecznego Małego Księcia. Gorąco polecam!
Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję wydawnictwu IUVI
Nie mogę się doczekać, aż PAX trafi w moje ręce, wydaje się być fantastyczną historią. ;)
OdpowiedzUsuń