Tytuł: Lardżelka
Autor: Wanda Szymanowska
Wydawnictwo: Białe pióro
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 126
W dzisiejszym społeczeństwie coraz częściej zaczyna się zwracać uwagę na zdrowy styl życia, odpowiednie diety i wyselekcjonowane produkty żywnościowe. Otyłość stała się chorobą cywilizacyjną, na którą cierpią już nie tylko dorośli, źle odżywiający się ludzie, ale również dzieci i młodzież. Taki styl życia w ciągłym pośpiechu, wyścigu nie do końca wiadomo po co nie wróży niczego dobrego.
Miałam już okazję zaprezentować Czytelnikom kilka poradników dotyczących zdrowego odżywiania, odpowiedniego funkcjonowania i lepszego stylu życia. W każdym jednak przypadku spotkałam się z minimum jednym komentarzem typu: "nie lubię poradników; poradniki do mnie nie przemawiają". Widząc napis poradnik wielu ludzi z góry zakłada, że nawet go nie otworzy, bo po co, skoro i tak się do niego nie zastosuje. Wanda Szymanowska postanowiła pójść w innym kierunku. Za sprawą stosunkowo krótkiej powieści obyczajowej, przedstawia podobnym temat w bardzo ciekawy sposób.
Główną bohaterką Lardżelki jest Zosia, która od najmłodszych lat zmaga się z nadwagą. Poznajemy ją w momencie, gdy wybiera się na wymarzony bal z narzeczonym, jednak tuż przed wyjściem, zamiast usłyszeć z ust ukochanego miły komplement, słyszy... Cóż, niezbyt przyjemne słowa na temat swojego wyglądu. Zosia zostaje w domu i kilka dni później postanawia w końcu wziąć sprawę w swoje ręce. Nasza bohaterka poddaje się różnym dietom, jednak z mało zadowalającym skutkiem. W końcu trafia do Lardżelki, ośrodka, w którym odbywają się turnusy odchudzające. Pensjonariuszy czeka tam bardzo ciężka praca. Czy Zosi się powiedzie?
Lardżelka to krótka, ale bardzo przyjemna lektura na leniwe popołudnie. Pomimo bardzo trudnego i dość nieprzyjemnego tematu, jest książką o niezwykle optymistycznym charakterze. W dzisiejszym świecie często spotkać się można z opinią, że osoba w rozmiarze XXL jest niepełnowartościowa, gorsza od tych w wersji slim. Dlaczego tak jest - nie wiem. Nie rozumiem takiego podejścia, które jest naprawdę przykre. Osoby cierpiące na nadwagę często borykają się nie tylko z problemami fizycznymi, ale i psychicznymi. O to chce zawalczyć Zosia. O zrzucenie kilogramów dla komfortu fizycznego, jak i psychicznego.
Książkę czyta się bardzo szybko z dużym zaciekawieniem na to, co będzie dalej. Wanda Szymanowska, jako polonistka dopieściła swoją opowieść pod każdym kątem. Nie mam jej nic do zarzucenia. Swoją książką niezwykle mnie ujęła i chętnie do niej jeszcze wrócę oraz z przyjemnością będę polecać tym, którzy faktycznie jej potrzebują. Uważam, że Lardżelkę powinien przeczytać każdy. Jeśli nie zmaga się sam z problemem nadwagi, to na pewno ktoś z jego rodziny bądź bliskiego otoczenia już tak. Warto mieć w rękawie odpowiednią literaturę, którą bez większego namysłu można polecić. To książka, która zdecydowanie daje do myślenia i pomaga podjąć ważne życiowe decyzje.
Podsumowując, Lardżelka to krótka, lecz niezwykle treściwa opowieść o kobiecie, która postanawia walczyć ze swoim odwiecznym problemem - nadwagą. To książka pokazująca wrogo nastawione społeczeństwo i wrzucenie do jednego worka wszystkich posiadających nadprogramowe kilogramy.
Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Autorce
Książka bierze udział w wyzwaniu: Czytam ile chcę, Fantazyjny alfabet stronicowy, Grunt to okładka, W drodze, Olimpiada czytelnicza
Czytałam już o tej książce i wiem, że porusza naprawdę trudny temat. Jak będę miała okazję to na pewno ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńNa pewno (prędzej czy później) ta książka trafi w moje łapki.
OdpowiedzUsuńA no to autorka wzięła pod włos przeciwników poradników. ;)
OdpowiedzUsuńSama kiedyś chętnie zajrzę do tej książeczki.
To coś dla mnie!!
OdpowiedzUsuńSama mam problem jak Zosia, ale już walczę od 7 tygodni! I widzę efekty! :D
Oj coś czuję, że tutaj znajdę jeszcze więcej motywacji. Bo szczerze powiedziawszy książki w której bohaterka zmaga się z nadwagą i jedzie na turnus odchudzający jeszcze nie spotkałam.
Cieszę się, że również ja mam okazję ją przeczytać i mam nadzieję, że jutro się w końcu za nią zabiorę! :)
Wiedziałam, że ta książka Ci się spodoba. Mnie wprost zauroczyła, tak samo, jak pozostałe powieści pani Wandy Szymanowskiej.
OdpowiedzUsuń