czwartek, 7 lipca 2016

"Dwadzieścia siedem snów" - Marta Alicja Trzeciak [recenzja]



Muszę sączyć to uczucie powoli - jak drinka. Nie mogę się na nie rzucić dwoma haustami, bo wszystko popsuję.




Tytuł: Dwadzieścia siedem snów
Autor: Marta Alicja Trzeciak
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
Data wydania: 24 maja 2016
ISBN: 9788365506061
Liczba stron: 336


     Sen. Czym jest sen? Znacie to uczucie, kiedy to, co na jawie, miesza się z życiem codziennym?  Doznaliście sytuacji, w której uparcie twierdziliście, że coś się wydarzyło, a okazywało się, że to zwykły sen? Ja tak miałam. Niejednokrotnie. Bardzo dziwne lecz fascynujące uczucie. Nigdy bym nie przypuszczała, że w moje ręce może trafić książka, która ma możliwość wywołać we mnie podobne uczucia. Czy tej się udało?

     Marta Alicja Trzeciak na swoim koncie ma już kilka niebanalnych powieści. Debiutowała książką Inframundo. Jest dwukrotną stypendystką Stypendium Kulturalnego Miasta Gdańska. Za powieści Bliżej dalej oraz Dwa życia Kiki Kain zdobyła wyróżnienie w kategorii prozy pomorskiej i kaszubskiej COSTERINA. Aktualnie prowadzi warsztaty kreatywnego pisania. Z twórczością autorki spotkałam się po raz pierwszy w jej najnowszej powieści i żałuję. Żałuję, że nie trafiłam na jej prozę wcześniej!

     Pewna pisarka, szukając natchnienia, przyjeżdża do małej wsi, aby w ciszy i spokoju rozpocząć pracę nad swoją najnowszą książką. Kobieta wynajmuje pokój u Szarej - gospodyni, która mieszka razem ze swoją matką oraz wnuczką. Wynajmowane cztery ściany mają być nawiedzone, jednak autorka czuje się w nich świetnie i wie, że spędzi w nich miło czas. Od tego momentu wszystko zaczyna się ze sobą mieszać. Sny wydają się być rzeczywistością, a rzeczywistość zdaje się być jak ze snu. Co w tym wszystkim jest prawdą, a co nie? Gdzie jest granica pomiędzy rzeczywistością, a iluzją?

     Co mogę powiedzieć o tej książce? Pierwsze co nasuwa mi się na myśl to WOW! Pierwszy raz miałam możliwość przeczytać tak dobrą i polską prozę. Na pewno nie tego się spodziewałam, wybierając ten tytuł. Zdecydowanie nie jest to książka lekka i relaksująca, którą można przeczytać w jeden wieczór. To ten typ powieści, nad którym trzeba pomyśleć, zastanowić się i wysilić szare komórki. Książka nie ma jednoznacznego przekazu. W zależności od tego, jak odbierasz rzeczywistość, tak odbierzesz tę pozycję. Historia opisana przez Martę A. Trzeciak nie jest lekka, ale nie jest też kosmicznie trudna i nużąca. Choć ta magiczna opowieść z pozoru wydaje się nierealna, to po dłuższej chwili namysłu okazuje się być bardzo rzeczywista i prawdopodobna.

     Autorka zajmuje się prowadzeniem kursu kreatywnego pisania. Po przeczytaniu tej książki wiem, że chciałabym kiedyś trafić do niej na zajęcia. Od jej opowieści nie sposób się oderwać. Bohaterowie wykreowani są wręcz idealnie. Szukałam na siłę jakichkolwiek niedociągnięć, jednak ich nie znalazłam. Czy gdzieś się pojawiły? Stwierdzam, że nie. Może po prostu autorka tak mnie zaczarowała, że nie potrafiłam ich zauważyć? Brawa, wielkie brawa! Dawno nie czytałam książki, w której głównym bohaterem jest pisarz. Ostatnią taką książką były bodajże Wszystkie kształty uczuć - Edyty Świętek. Lubię tego typu książki. Czytając je odnoszę wrażenie, że zagłębiam się w myśli samego autora, który umiejętnie umieszcza własną osobę w swoim literackim bohaterze. Czy Marta A. Trzeciak taki miała zamiar? Mam nadzieję, że tak, gdyż po skończonej lekturze mam wrażenie jakbym poznała bliżej samą autorkę, którą bardzo polubiłam. 

     Dwadzieścia siedem snów to niebanalna i nieszablonowa opowieść, pełna niezwykle realistycznej magii. To książka, od której nie sposób się oderwać. Czytając tę opowieść masz wrażenie, że poznajesz dokładnie samą autorkę, a opisana historia na długo pozostanie w Twojej pamięci. Niezwykłości tej powieści dodaje piękna i magiczna okładka, która przyciąga spojrzenie z daleka. Serdecznie polecam!

Tworzenie czegoś z niczego, to największa tajemnica świata...



Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu


Książka bierze udział w wyzwaniu: Dziecięce poczytaniaCzytam ile chcęGrunt to okładka

12 komentarzy:

  1. Miałam przyjemność przeczytać i również uważa, że jest to książka wara uwagi. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tytuł zapisuje :) jestem ciekawa, czy ta książka również wywrze na mnie tak silne wrażenie, jak na Tobie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czuję się ogromnie zachęcona! Sam pomysł na tą fabułę jest genialny. Przy najbliższych zakupach rozglądnę się za tym tytułem.
    Pozdrawiam cieplutko :)
    gabRysiek recenzuje

    OdpowiedzUsuń
  4. No teraz to żałuję, że jej nie zamówiłam. Będę o niej jeszcze pamiętać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Będę się musiała rozejrzeć za tą książką - zaciekawiłaś mnie :) Podchodzę do polskiej literatury sceptycznie, więc zobaczymy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie ciągnie mnie do tej książki, nie przeczytam jej.

    OdpowiedzUsuń
  7. Skoro tak Ci się spodobała, musisz koniecznie przeczytać poprzednie książki autorki. Są rewelacyjne.

    OdpowiedzUsuń
  8. Widzę recenzję tej książki po raz drugi tego dnia i byłam strasznie ciekawa czy opinia będzie podobna :). Uwielbiam, kiedy świat snów przeplata się z prawdziwym światem. To znaczy... nie lubię tego w codzienności, bo potem się zastanawiam czy coś mi się przyśniło, czy zdarzyło naprawdę, ale w książkach - jak najbardziej!
    To jest właśnie to! Jak autor umiejętnie cię zaczaruje to nawet nie dostrzegasz błędy, pomimo tego, że mogą istnieć :D! Chyba sama się za nią zabiorę.

    #SadisticWriter
    http://zniewolone-trescia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Własnie czekam na egzemplarz od Wydawnictwa i już nie mogę się doczekać aż przeczytam, tę magiczną opowieść liczę na dobrą powieść. Plus polecasz to wręcz wiem, że mi się spodoba! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie jestem do końca przekonana co do tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  11. Książkę czytałam już jakiś czas temu i muszę przyznać, że ogromnie mi się podobała. Historia jest dość intrygująca i mimo wszystko wciągająca.
    Justyna z livingbooksx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Stos książek, które powinnam przeczytać, już czeka na mnie na komodzie, a papierosa lista się wydłużyła właśnie o jeszcze jedną pozycję. Bardzo, ale to bardzo ciekawi mnie ujęcie tematu snów, który z sam siebie jest już fascynujący.

    OdpowiedzUsuń

Drodzy Czytelnicy!
Jest mi niezmiernie miło, że trafiliście na mojego bloga. Będzie mi jeszcze milej jeśli pozostawicie po sobie ślad w postaci komentarza. Dzięki temu wiem, co Wam się podoba i jaka jest Wasza opinia na dany temat. Pozostaw po sobie ślad, a na pewno Cię odwiedzę!
Pozdrawiam,
Daria

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...