Tytuł: Strych świata
Autor: Piotr Wojciechowski
Wydawnictwo: Wielka Litera
Data wydania: 26 października 2016
Data wydania: 26 października 2016
Liczba stron: 240
Niecodzienne książki przeważnie przez przypadek trafiają w moje ręce. Podejrzewam, że gdybym była świadoma ich oryginalności, miałabym pewne obawy czy się w nią zagłębić. Tym razem również otrzymałam książkę, po której właściwie nie wiedziałam czego mogę się spodziewać. I chyba dobrze, ponieważ odkładałabym jej lekturę w czasie zdecydowanie dłużej.
Glorenda Waciak, "przedsiębiorczyni, krytyczka i ofiara kapitalizmu, konsultantka strategii lizbońskiej, grupy wyszehradzkiej i kuchni wadowickiej", walczy z urzędowymi absurdami i z najazdem mediów, jej córka Blandii ćwiczy się w fantomatycznym prowadzeniu działu promocji wirtualnego i fikcyjnego banku i w trudnych romansach, przebywająca na misji charytatywnej w Dżamijabadzie, stolicy Strychu Świata siostra Perfekta bierze udział w śledztwie w sprawie nocnego incydentu prowadzonym przez generała Zakrupę, przy okazji konfrontując się z propozycją matrymonialną złożoną przez "dowódcę tego wszystkiego" i kolekcjonera żon, Harszida Ben Alego, po tatrzańskich szlakach biega prezydent w asyście swych sobowtórów , a reżyser Rafał Skorecki próbuje zrealizować swój wymarzony film, w czym przeszkadzają mu rozmaite ideologiczne frakcje... [opis wydawniczy].
Piotr Wojciechowski, polski prozaik, reżyser i krytyk filmowy oraz publicysta. Jako pisarz zadebiutował w roku 1967 książką Kamienne pszczoły.
Po raz kolejny nie wiem, co mam napisać. Nie dlatego, że książka porwała mnie emocjonalnie, wycisnęła morze łez i porządnie wstrząsnęła. Nie. To nie tego typu literatura. Ta książka jest dość niecodzienna. ABSURD. Tak, absurd to słowo, które idealnie oddaje jej treść, ale i pewne przesłanie.
Autor posługuje się niezwykle prostym i lekkim językiem, obrazowo przedstawiając swoją wizję. Dziwną wizję. Początek książki funduje czytelnikowi dawkę bardzo dziwnych i niecodziennych sytuacji, których miałam wrażenie, że nie rozumiem. Nie mogłam pojąć o co w tym wszystkim chodzi i co autor miał na myśli. Dopiero po zagłębieniu się w dalszą treść zaczynałam powoli rozumieć znaczenie opisanych wcześniej scen. Zdawały się być coraz bardziej realne, choć w dalszym ciągu bardzo absurdalne. Dziwne połączenie, prawda?
Dzięki doświadczeniu autora i wprawnemu pióru przez książkę bardzo szybko się mknie, a dodatkowa dawka dobrego humoru, która częściowo wywodzi się ze wspomnianego już absurdu sprawia, że wielokrotnie można się szczerze zaśmiać.
Piotr Wojciechowski w swojej historii wrzuca chyba wszystkich możliwych bohaterów. Spotkamy tutaj żołnierzy, generałów, islamistów, ale i celebrytów, czy siostry zakonne. Choć ciężko było mi się odnaleźć w treści na początku, to z każdą kolejną stroną coraz bardziej się w nią zagłębiałam i zaczynałam rozumieć (chyba). Odniosłam wrażenie, że autor pragnie pokazać za pomocą swojego dzieła podziały między ludźmi, jakie zafundowała światu religia. Różne wyzwania potrafią zdominować wyznawców i kierować nimi nakłaniając do sprzecznych czynów. Wiele się mówi o konfliktach wyznaniowych, ale czy ktoś jest w stanie zjednoczyć ludzi? Obalić mury i zlikwidować nieporozumienie, które zrodziło się przy budowie Wieży Babel?
Strych świata jest lekturą niecodzienną i inną od wszystkich. Lekka i całkiem przyjemna w czytaniu, cięższa w odbiorze. W każdym zdaniu przejawia się doświadczenie i wiedza autora. Jeżeli ktokolwiek ma ochotę na książkę inną od wszystkich, zdecydowanie powinien sięgnąć właśnie po tą. Będzie zachwycony!
Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję wydawnictwu Wielka Litera
Fabuła mnie nie zainteresowała, więc raczej znikome szanse, że się skusze :)
OdpowiedzUsuńJa zachwycona nie byłam. Dawno nie czytałam tak przekombinowanej książki.
OdpowiedzUsuńKsiążka inna od wszystkich? Czemu nie, zawsze fajnie spróbować czegoś nowego. :)
OdpowiedzUsuńMnie akurat pociągają absurdalne sytuacje, zwłaszcza, gdy za ich pomocą literatura punktuje rzeczywistość. Urzeka mnie również okładka tej książki, jej piękna kolorystyka. Czuję, ze to powieść dla mnie.
OdpowiedzUsuń