piątek, 11 marca 2016

Najpiękniejsze barwy widzi się sercem, czyli "Ósmy kolor tęczy"

"Ósmy kolor tęczy" - Martyna Senator




Tytuł: Ósmy kolor tęczy
Autor: Martyna Senator
Wydawnictwo: Videograf
Data wydania: 15 lutego 2016
ISBN: 978-83-7835-472-7
Liczba stron: 232
Cena: 29,90
Moja ocena: 9/10


Ósmy kolor tęczy to druga powieść, która wyszła spod pióra pani Martyny Senator. Autorka zadebiutowała powieścią Kiedy wolność mówi szeptem. Powieść, którą dziś pragnę Wam przedstawić, to moje pierwsze spotkanie z twórczością Martyny Senator i od razu okazuje się strzałem w dziesiątkę. Wiecie już jaki jest dodatkowy kolor tęczy?


Napisałam jeden krótki akapit i brakuje mi słów, aby wyrazić to co czuję... Może w takim razie zacznę od podstawy.
Autorka zastosowała narrację pierwszoosobową, dzięki czemu dokładnie poznajemy uczucia i emocje towarzyszące głównej bohaterce, którą jest Lilka, a także jej przemianę, jaka zachodzi na przestrzeni czasu. Język jakim posługuje się pisarka jest prosty, lekki i zaskakująco przyjemny. Czytając odnosi się wrażenie, że każde zdanie zostało dopieszczone do ostatniego zdania, słowa, a nawet do ostatniej kropki. Autorka zaczarowała mnie już samym prologiem, co w moim odczuciu jest ogromnym sukcesem!
Wyobraź sobie, że życie to czysta biała kartka papieru. Stawia przed tobą nieograniczone możliwości i tylko od ciebie zależy, jak je wykorzystasz. Ale wyobraź sobie też, że ktoś przez nieuwagę przewraca stojący obok kałamarz. Czarny atrament natychmiast wnika w papier, zalewając wszystko co do tej pory zrobiłeś. Co wtedy czujesz? Wściekłość? Żal? Bezsilność? [...]
Pięć lat temu doszło do tragicznego wypadku samochodowego, w którym zginęła matka Lilki, a ona sama straciła wzrok. Nagle w ułamku sekundy los odebrał życie jej matce. W ułamku sekundy życie nastolatki popadło i nieustający mrok. Pomyślcie sobie, nagle ktoś gasi światło, którego już nigdy nie będziemy mogli włączyć.Już nigdy nie zobaczyć twarzy najbliższych, nie zobaczyć wschodu słońca czy ulubionego serialu. Życie nastolatki przewraca się do góry nogami.

Martyna Senator w swojej powieści porusza kilka różnych wątków. Pierwszym oczywiście jest utrata wzroku i próba ponownej nauki życia. Lilkę polubiłam od pierwszych stron książki. Ma dobry gust muzyczny, a część jej płyt spokojnie można znaleźć i w moim pokoju. Dzięki takim drobnostkom jeszcze bliżej poznałam jej postać i mogłam się z nią spokojnie utożsamić. Dziewczyna świetnie odnajduje się na własnym terenie. W swoim domu, ogrodzie... Jednak czy tylko do takiej przestrzeni powinno ograniczać się nasze całe życie? Nasza cała przyszłość? Lila podobnie jak wielu ludzi, nie tylko tych młodych i zagubionych zawzięcie buduje wokół siebie mur, którego nikt w żaden sposób nie jest w stanie zburzyć. Czy istnieje szansa, aby jakoś dziewczynę z niego uwolnić? Cegiełka po cegiełce rozłożyć budowlę do części pierwszych?

Nagle pojawia się on. Tomek. Ich znajomość rozpoczyna się niezbyt przyjemnie, jednak okazuje się, że to właśnie Tomek jest w stanie udzielać jej korepetycji z fizyki. Nawiasem mówiąc ma świetne metody,a wielu nauczycieli mogłoby z niego brać przykład! Chłopak jest niesamowicie przystojny, jednak w środku okazuje się być dodatkowo dobrym, ciepłym człowiekiem, który zawzięcie dąży do zrealizowania swoich planów. Jest bardzo dobrym fotografem, a z czasem staje się oczami Lili.

Bardzo podobało mi się poruszenie wątku sióstr, najlepszych przyjaciółek. Klaudia jest starszą siostrą Lilki, która po śmierci matki stara się być najlepszym oparciem dla siostry. Z czasem jednak zaczyna ją traktować jak córkę. Czy dziewczyny dojdą do porozumienia? Czy niewidoma nastolatka będzie w stanie przekonać siostrę o własnej sile? Zaradności? Czytając niejedną wymianę zdań pomiędzy dziewczynami łatwo wyobrażałam sobie przy okazji własne relacje z moją siostrą. Chyba wszystkie tak mamy, że raz się kłócimy nawet bez powodu, a po chwili padamy sobie w ramiona wylewając morze łez.
Może niektóre postacie są dość schematyczne, jednak każda z nich pełni określoną ważną rolę w życiu młodej dziewczyny. Prawie niewidzialny, jednak bardzo ważny ojciec, który dla córki jest w stanie zrobić wszystko. Babcia, która nie musi nic mówić, wystarczy, że jest i słucha, a swoim uśmiechem mówi, aż nadto. Mikołaj, prawdziwy przyjaciel, który nie opuścił jako jedyny Lilki w najtrudniejszym momencie jej życia. Sprawdza się tutaj doskonale powiedzenie "prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie".

Jestem osobą, która nie przepada za opisami w książkach. W wielu z nich opisy są długie, szare, właściwie pozbawione emocji. W powieści Martyna Senator wprowadziła tak przepiękne i ujmujące opisy miejsc, rzeczy i sytuacji, iż ma się wrażenie, że jest się tuż obok. Bez problemu można zobaczyć wszystko o czym pisze, poczuć zapach i ciepło pieczonych babeczek, usłyszeć śpiewające ptaki i razem z Lilką pomimo wiecznego mroku, każdego ranka oglądać najpiękniejsze wschody słońca. Opisy w tej książce dosłownie żyją. Wszystko ma swoją piękną barwę oraz właściwości, które można poczuć wszystkimi zmysłami za wyjątkiem wzroku.
Dialogi między bohaterami są po prostu idealne. Na jednej stronie potrafiłam śmiać się sama do siebie, a już na następnej uronić łzę! Ta powieść pomimo swojej prostoty jest niebywale piękna. Porywa nas swoją akcją od samego prologu i trzyma w napięciu, aż do epilogu. Skrywa pewną tajemnicę, której nigdy bym nie odgadła. Właściwie nawet bym o niej nie pomyślała, aż do momentu, kiedy została zdradzona. To piękna i niezmiernie wzruszająca historia o dziewczynie, która na nowo musi nauczyć się żyć. Kiedy skończyłam ją czytać chciałam od razu zabrać się za recenzję, ale włączyłam bloga i patrzyłam w monitor nie wiedząc, co właściwie ze sobą zrobić, jakich użyć słów, by chociaż zacząć pisać. Idealnym zakończeniem czytania tej książki powinno być zamknięcie oczu, siedząc w bujanym fotelu z książką na kolanach i oddanie się przemyśleniom. Jest to zdecydowanie pozycja, która skradła moje serce i na bardzo długo pozostanie w mojej pamięci.

Recenzja może być trochę chaotyczna, może niespójna, jednak nie potrafię na chwilę obecną lepiej jej uporządkować, gdyż wciąż przed oczami mam chatkę z piernika, a wewnątrz niej tylko mrok...
Polecam ją gorąco i z całego serca.

28 komentarzy:

  1. Przepiękna powieść, jestem nią oczarowana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, jedna z najpiękniejszych jakie czytałam, a pierwsza polskiej autorki! :)

      Usuń
  2. Moje zdanie już znasz:) Piękna historia, byle więcej takich :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciężko się było od niej oderwać. Coś mam wrażenie, że mamy podobny gust! ;)

      Usuń
  3. Też nie lubię długich opisów, bo sprawiają, że lektura zaczyna mnie nudzić, ale skoro masz tak samo, a jednak autorce udało się skraść Twoje serce, to może też dam się skusić. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tej książce opisy nie są zbytnio długie, ale są przepiękne. Sprawiają, że książka ożywa podczas czytania :)

      Usuń
  4. Uwielbiam tą książkę! Piękna, wzruszająca historia:)
    Justyna z livingbooksx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Słyszałam już o tej książce, ale jeszcze nie czytałam. Zapowiada się genialnie!
    Po Twojej recenzji przeskoczyła na pierwszą pozycję mojej listy czytelniczej.
    A długie opisy czasami są niezbędne ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo zachęcam i mam nadzieję, że podzielisz się wrażeniami jak przeczytasz! :)

      Usuń
  6. To kolejna recenzja, jaka mnie kusi, by przeczytać tę książkę. Muszę ją mieć.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zachęciłaś mnie do tej książki! Kocham czytać wszystko, co dobre, więc myślę, że po tę także sięgnę:))) Pozdrawiam i z pewnością będę zaglądać:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Słyszałam, słyszałam, sięgnę! :))

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie jest to mój typ literatury ;) Znudziłaby mnie, znając życie.
    drewniany-most.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, nie każdy gustuje w takiej samej literaturze ;)
      Z chęcią do Ciebie zajrzę :)

      Usuń
  10. Czytałam już kilka zachęcających recenzji tej książki i nawet mam w planach jej zakup, jednakże jak narazie niestety nie mam na to czasu :( Mam jednak nadzieję, że kiedyś w końcu trafi w moje ręce :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego Ci życzę, bo moim skromnym zdaniem jest bardzo ujmująca, a i czyta się szybciutko ;)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  11. Widać, że książka zrobiła na Tobie wrażenie, a w tym szaleństwie jest metoda :) Skusiłaś mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zrobiła i to ogromne. Przyznam Ci, że minęło już kilka dni od kiedy ją przeczytałam, a do teraz w wolnej chwili próbuję zamknąć oczy i zobaczyć świat tak, jak widziała go Lilka

      Usuń
  12. Według mnie, recenzja jest bardzo udana. Ciepła i wzruszająca. Jeśli trafi się okazja - na pewno sięgnę po tę książkę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie dziękuję :)
      Myślę, że powinna się spodobać. Pobudza emocje i nie daje o sobie zapomnieć :)

      Usuń
  13. Mam nadzieję, że w końcu ta książka trafi w moje ręce... Mam na nią ochotę już od jakiegoś czasu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli tylko taka ochota się u Ciebie pojawiła to bardzo zachęcam. Nie będziesz żałować! :)

      Usuń

Drodzy Czytelnicy!
Jest mi niezmiernie miło, że trafiliście na mojego bloga. Będzie mi jeszcze milej jeśli pozostawicie po sobie ślad w postaci komentarza. Dzięki temu wiem, co Wam się podoba i jaka jest Wasza opinia na dany temat. Pozostaw po sobie ślad, a na pewno Cię odwiedzę!
Pozdrawiam,
Daria

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...