środa, 12 kwietnia 2017

"Manwhore +1" - Katy Evans [recenzja]




Tytuł: Manwhore +1
Autor: Katy Evans
Cykl: Manwhore (tom 2)
Tłumaczenie: Monika Wiśniewska
Wydawnictwo: Kobiece
Data wydania: 17 lutego 2017
Liczba stron: 384


       Jeżeli śledzicie moje wpisy już jakiś czas, to powinniście wiedzieć, że Katy Evans jest jedną z moich ulubionych autorek książek erotycznych. Nie raz i nie dwa nazwałam ją mistrzynią, dlatego też kiedy tylko zobaczyłam zapowiedzi kolejnej części Manwhore, wiedziałam, że prędko muszę ją poznać. I poznałam... Czy było warto?

      "Ponownie zakochasz się w historii wpływowego i bogatego playboya bez skrupułów, który zdecydowanie jest przepełniony grzechem, a jego nazwisko Saint nie jest ani trochę adekwatne... Jeszcze raz zobaczysz, że bezwzględność i silny charakter w interesach przekłada się na brak kompromisów w łóżku i nieustępliwość w dążeniu do spełnienia w erotycznej strefie... A co u naszej "niewinnej" Rachel? Cóż, Malcolm Saint miał być wyłącznie zadaniem. Misją dziennikarską. Interesem. Artykułem."

      Tak bardzo byłam ciekawa dalszych losów Malcolma i Rachel. Tak bardzo ich wyczekiwałam. Siedziałam i zastanawiałam się, jak akcja rozwinie się dalej. Czy Malcolm będzie w stanie jej wybaczyć? Tę odpowiedź znajdujemy w kontynuacji serii Manwhore.

      Rachel jest nieugięta. Mając świadomość jak bardzo zraniła swą miłość, stara się wszystkimi siłami ją odzyskać. Jest w stanie zrobić wszystko, by jej wybaczył. Tylko czy jej się uda? Czy mężczyzna jej serca, jest w stanie wybaczyć?

      Uwielbiam pióro Kate Evans za jej lekkość naładowaną ogromem emocji. Z niebywałą łatwością pisarka wrzuca nas w wir namiętności i pragnień, które towarzyszą jej perfekcyjnie wykreowanym bohaterom. Malcolm Saint, marzenie każdej kobiety jest zimny niczym lód, nieugięty i twardy jak skała. Pomimo tego zawzięta Rachel starannie próbuje odbudować jego zaufanie. Czym byłaby praca przy nim, bez jego miłości? To tortura dla każdego.
Szczerze przyznaję, że mocno trzymałam kciuki za naszą bohaterkę, choć gwoli ścisłości sama miałam ochotę powalczyć o względy pana Sainta. Chyba muszę podpowiedzieć autorce, żeby osadziła moją osobę w którejś książce. To byłoby dopiero coś! <Ach Malcolmie...!>

      Manwhore +1 pokazuje, jak ludzie próbują dać sobie drugą szansę. Pokazuje, jak powierzamy własne życie w ręce innej osoby, zwierzając się z tajemnic skrywanych wgłębi serca. Malcolm zwierza się dziennikarce, opowiadając o własnym dzieciństwie. I kiedy wszystko zdaje się być na odpowiedniej drodze do szczęśliwego pojednania, na drodze pojawia się on - Noel Saint...

      Tym razem nie będę zagłębiać się w styl, czy język Katy Evans. Pisałam o nim praktycznie za każdym razem, kiedy omawiałam jej książki, zarówno przy Manwhore, jak i serii Real. Właściwie nic się nie zmieniło. Katy jest dla mnie mistrzynią pióra i jedną z najlepszych autorek powieści erotycznych!

      Manwhore +1  to powieść, która uzależnia od pierwszej strony. Jest to historia pełna namiętności, pragnień i miłosnych uniesień, które są idealnie dawkowane. Katy Evans po raz kolejny udowodniła, że jest znakomitą autorką i mistrzynią w swoim gatunku. Zdecydowanie polecam!






4 komentarze:

  1. Nie znam jeszcze tej serii, muszę koniecznie przeczytać, bo widzę że warto :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwszym tomem byłam zachwycona, natomiast drugi okazał się jak dla mnie zbyt monotonny i przewidywalny :) Co nie zmienia faktu, że uwielbiam Malcolma i czekam na kolejną część serii :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Coś czytałam tej autorki i podobał mi się jej styl.

    OdpowiedzUsuń
  4. Książki erotyczne to nie dla mnie. Podziękuję za tę pozycję.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Drodzy Czytelnicy!
Jest mi niezmiernie miło, że trafiliście na mojego bloga. Będzie mi jeszcze milej jeśli pozostawicie po sobie ślad w postaci komentarza. Dzięki temu wiem, co Wam się podoba i jaka jest Wasza opinia na dany temat. Pozostaw po sobie ślad, a na pewno Cię odwiedzę!
Pozdrawiam,
Daria

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...