czwartek, 9 marca 2017

"Dziki łabędź i inne baśnie" - Michael Cunningham [recenzja]




Tytuł: Dziki łabędź i inne baśnie
Tytuł oryginału: A Wild Swan and Other Tales
Autor: Michael Cunningham
Tłumaczenie: Jerzy Kozłowski
Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 25 października 2016
Liczba stron: 160



     Dlaczego Piękna poprosiła ojca tylko o białą różę? W jaki sposób zostaje się czarownicą? Co się dzieje z królewiczem skazanym na życie z łabędzim skrzydłem zamiast ramienia? Kim są współczesny dzielny ołowiany żołnierzyk i baletnica? Co się stało z obciętymi włosami Roszpunki? Jaki los czeka bohaterów baśni, gdy wybrzmi "I żyli długo i szczęśliwie"? I czy my sami, znając czarodziejskie formułki nie mielibyśmy ochoty trochę... napsocić?

     Michael Cunningham był do tej pory zupełnie nieznanym dla mnie autorem. Właściwie nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać po Dziki łabędziu... Wiedziałam tylko tyle, że najprawdopodobniej czeka mnie powrót do baśni, które wszyscy dobrze znamy z dziecięcych lat. W takim razie co otrzymałam w książce amerykańskiego pisarza?

      Jedenaście opowieści, które choć wydawałoby się, że są nam bardzo dobrze znane, otrzymują drugie życie. Wspomniane znane baśnie zostały przedstawione z zupełnie innego punktu widzenia lub otrzymały kontynuację po słowach: "I żyli długo i szczęśliwie". Przy okazji możemy się dowiedzieć, jakie myśli towarzyszyły Babie Jadze w trakcie budowania domku z piernika albo o czym rozmawia Królewna Śnieżka z własnym mężem! To także opowieści o konsekwencjach, jakie niosą za sobą nieprzemyślane życzenia, wypowiedziane na głos. A może jesteście ciekawi jaka naprawdę jest Piękna lub Roszpunka?

     Właściwie chyba nigdy nie wpadłabym na to, że klasycznym opowieściom można stworzyć ciąg dalszy. Ostatnio przez przypadek trafiłam na You Tubie na drugą część "Kopciuszka". Widzieliście? Niezłe!
Ale wracając do książki Cunninghama... Dzięki jego "innemu" spojrzeniu, możemy ujrzeć znane i lubiane  opowieści w zupełnie innym świetle. Te historie napisane są dla dorosłych. Magiczna baśń zdaje się słabnąć, ustępując miejsca dojrzałym przemyśleniom i realiom życia. Andersen, bracia Grimm... Oni zostawili nas ze względnie szczęśliwymi zakończeniami. Z kolei Michael Cunningham pokazuje życie bohaterów po znanym "zakończeniu". Pokazuje on, że nawet baśniowi bohaterowie muszą zmierzyć się z trudnościami i przeciwnościami losu.

     Spodobało mi się również przedstawienie historii z punktu widzenia złych charakterów. Podobnie jak w filmowej Czarownicy Roberta Stromberga, która opowiada o tym, dlaczego właściwie była ona "zła". Każdy kij ma dwa końce i co powierzchownie może się wydawać czarne lub białe, w rzeczywistości może przybierać zupełnie inne kolory.

     Strona techniczna? Mistrzostwo! Po pierwsze Michael Cunningham rewelacyjnie pisze. Za sprawą swoich słów przenosi nas do zupełnie nowego świata! Czyta się miło, przyjemnie i przede wszystkim bardzo szybko. Za szybko. Uwagę należy zwrócić również na ilustracje wykonane przez Yuko Shimizu. Są genialne! Naprawdę rewelacyjnie pasują do opowiadań, w których baśniowy klimat sprawnie wypychany jest przez realizm życia. Idealne połączenie opowieści z dopełniającymi je mistrzowskimi rysunkami.

    O tej książce mogłabym pisać bez końca. Wgłębić się w każdą kolejną historię. Rozłożyć je na  czynniki pierwsze i dogłębnie analizować. Jednak czy jest to konieczne? Książka, choć dość krótka, sprawia, że zaczynamy się zastanawiać nad wieloma sprawami. Każda baśń zdaje się mieć szczęśliwe zakończenie, gdzie dobro zawsze zwycięża, a życie jest usłane różami. Może i czasami tak jest, ale znacznie częściej to życie przejmuje stery.

     Dziki łabędź i inne baśnie to wspaniały zbiór opowiadań, który uświadomi nam, że nie wszystko jest czarne lub białe. Życie często przybiera najróżniejsze odcienie szarości i daje o tym znać. Gorąco polecam tę lekturę każdemu!





Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję wydawnictwu Rebis


6 komentarzy:

  1. Bardzo bym chciała tę książkę przeczytać. Uwielbiam baśnie, kocha baśnie, a ich współczesne wersje, albo ich ciąg dalszy, gdzie nie wszystko jest piękne i szczęśliwe... Chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kusząca książka, nabrałam na nią chęć, oj przeczytałabym! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie umiem odpowiedzieć na Twoje pytania, ale ciekawi mnie, jak się zostaje czarownicą. Nie to, żebym ja chciała nią zostać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja jakoś nie przepadam za takimi zbiorami, ale tutaj mamy raptem 160 stron, więc chyba jednak warto dać pozycji szansę ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham baśnie! "Dziki łabędź" wędruje do mojego schowka :-) Koniecznie muszę poznać te opowiadania :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Aż mi wstyd, ale gdybyś dziś nie zajrzała do mnie na bloga, nie weszłabym do Ciebie (mam takie blogowe zaległości, że szkoda gadać). I wtedy przegapiłabym Twoją recenzję tej cudownej książki! Cunningham wbił mnie w fotel tym zbiorem. Opowiadania czytało się wspaniale, ale najważniejsze, że zostają w czytelniku na długo. Będę do nich wracać, bo to tego typu książka, którą trzeba czasem odświeżyć i znowu poczuć tę magię. Jeśli dopiero poznałaś autora, polecam Ci jego "Godziny" - piękna, bardzo smutna powieść, niesamowicie napisana. Być może widziałaś film na jej podstawie :)

    OdpowiedzUsuń

Drodzy Czytelnicy!
Jest mi niezmiernie miło, że trafiliście na mojego bloga. Będzie mi jeszcze milej jeśli pozostawicie po sobie ślad w postaci komentarza. Dzięki temu wiem, co Wam się podoba i jaka jest Wasza opinia na dany temat. Pozostaw po sobie ślad, a na pewno Cię odwiedzę!
Pozdrawiam,
Daria

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...