"W krainie kolibrów" - Sofia Caspari
Tytuł: W krainie kolibrów
Tytuł oryginalny: Im Land Des Korallenbaums
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 29 czerwca 2015
ISBN: 97-883-75153-45-3
Liczba stron: 632
Cena: 39,90
Moja ocena: 8/10
Powieść Sofii Caspari, nie jest zwykłą powieścią o przypadkowych bezbarwnych postaciach. To powieść epicka, w której piękno dzikiego świata przeplata się z jego okrutnością. To opowieść o wielkiej przyjaźni, walce o własne dobro i szczęście najbliższych. Znajdziemy w niej walkę o lepsze jutro. Jak wiele trzeba poświęcić, aby w "Nowym Świecie", wydawałoby się wspaniałym świecie zaznać odrobinę spokoju i stabilizacji?
Sofia Caspari to pseudonim Kristen Schutzhofer, która na swoim koncie ma już wiele niemieckich powieści historycznych. W swoim życiu wiele podróżowała po zakątkach Ameryki Środkowej i Południowej, co zaowocowało w jej powieści. Autorka dokładnie przemyślała każdy krok pisząc tą powieść, dzięki czemu nie znajdziemy w niej niedociągnięć i niejasności. Są takie książki, które po pierwszych kilku stronach mamy ochotę odłożyć i więcej po nie nie sięgnąć, mimo że mogą mieć 632 strony. Tak było w tym przypadku. Niezmiernie jednak się cieszę, że udało mi się przerzucić oczy na następną stronę, gdyż momentalnie zaczęłam książę pochłaniać.
Anna i Victoria poznają się na statku Kosmos płynącym do Argentyny. Kobiety szybko zaprzyjaźniają się, mimo iż pochodzą z różnych klas społecznych. Anna to młoda służąca, która pragnie dołączyć do rodziny i kochającego męża, którzy od roku mieszkają już w Buenos Aires. Victoria z kolei płynie do męża, który jest bogatym plantatorem i o nic nie musi się martwić. Z uśmiechem na twarzy spogląda w przyszłość. Choć drogi obu kobiet po dopłynięciu do portu się rozchodzą, to jeszcze nie raz los poniesie je ku sobie.
XIX-wieczna Argentyna odbierana była przez Europejczyków jako "Nowy Świat", lepszy, obiecana ziemia i raj. Wizja Argentyny pełnej przepychu i bogactwa ściągała na jej ziemie wielu ludzi,w tym wspaniałe kobiety będące naszymi bohaterkami. Autorka bardzo dokładnie opisuje świat, jaki widzi Anna po zejściu ze statku. Wszystko wygląda inaczej niż każdy sobie wyobrażał. Złoto i pieniądze nie leżą na ulicy, a do wszystkiego trzeba dążyć bardzo ciężką pracą. Paskudne choroby nie omijają ludzi tu mieszkających, a zaraza potrafi dosięgnąć każdego. Aby przetrwać, każdy z bohaterów musi wykazać się niezwykłą siłą, odwagą i determinacją.
Sofia Caspari zabiera nas w podróż do tętniącej życiem Argentyny. "W krainie kolibrów" to genialna fabuła, którą najlepiej poznawać małymi kroczkami i delektować się każdym fragmentem. Autorka bardzo rzetelnie pokazuje nam życie w biednych dzielnicach oraz w strefach bogaczy. Czytając tą książkę ma się wrażenie, że siedzi się pomiędzy Anną i Victorią popijając yerba mate, czy jedząc maślane rogaliki. Karty powieści pochłaniają nas ukazując coraz to piękniejsze miejsca. O jednym z nich posłuchajcie:
[...] jej oczom ukazał się widok równiny w dole, ciemnoszmaragdowej niczym morze i tak rozległej, że patrząc na horyzont, nie można było stwierdzić, czy to mgła, woda, czy jednak ziemia. Złudzenie było tym silniejsze, że znajdowali się teraz pod chmurami, tymczasem wierzchołki gór jaśniały w promieniach słońca na tle błękitnego nieba.
Autorka pięknym językiem ożywiła przedstawiony świat, a wykreowani bohaterowie byli dla tego świata niczym serce pobudzające do życia. Kilka postaci było jednak dość schematycznych, a niektóre aż nadto przerysowane, np. Ofelia. Całość mimo wszystko współmiernie się uzupełniała i tworzyła idealną całość. Warto również zauważyć przepiękną okładkę, która zachwyca, nadaje klimat z jakim przyjdzie nam się zmierzyć podczas czytania. Okładka "W krainie kolibrów" to swego rodzaju wisienka na torcie.
Reasumując, książkę przeczytałam z wielkim zapałem momentami czując wypieki na policzkach. Piękna saga osadzona w fantastycznym klimacie, która przeniesie nas w miejscu i czasie. Zdecydowanie polecam i z chęcią sięgnę po kolejny tom!