poniedziałek, 6 marca 2017

"Dobrawa pisze cv" - Janina Lesiak [recenzja]


Gdyby posiadała większą biegłość w pisaniu, mogłaby się i tym zająć, ale ta umiejętność nie jest jej dana.




Tytuł: Dobrawa pisze cv
Autor: Janina Lesiak
Wydawnictwo: MG
Data wydania: 11 stycznia 2017
Liczba stron: 208


     Dobrawa Przemyślidka jest utkana niczym patchwork. Z kawałków rozmaitych tkanin - delikatnych, miękkich, bogatych i zwyczajnych, prostych, nawet szorstkich... Rozmaite desenie i faktury tworzą portret kobiety niepospolitej i tajemniczej, więc autorka ma nadzieję, że jej kolejna bohaterka zasłuży na zainteresowanie i sympatię czytelników.

     Po lekturze tej powieści mam bardzo mieszane uczucia. Bardzo. Z jednej strony naprawdę bardzo mi się podobała, ale z drugiej... O tym może za chwilę. Zacznijmy od początku.

     Dobrawa pisze cv to już trzecia książka, która wyszła spod pióra Janiny Lesiak. Wspomnienie o Cecylii, smutnej królowej było najsłabszym dziełem. Z kolei w Miłosnej karecie Anny J. widać było znaczną poprawę języka, stylu i wczucia się w językową część dzieła. I tu w akcję wkracza Dobrawa... 

      Najnowsza powieść autorki pod względem językowym, stylistycznym i fabularnym jest najlepsza ze wszystkich dotychczasowych. Czyta się ją bardzo przyjemnie i szybko. Treść pochłania bez opamiętania i nie wiadomo kiedy czytamy ostatnie zdanie. Fakt, że książka jest cieniutka, jednak czytałam już cieńsze, które zajmowały mi znacznie więcej czasu. Dlatego też pod tym względem biję autorce brawa.

     Bardzo plastyczny język, wartka akcja i piękne obrazy to jednak nie wszystko. Tym razem mocno zwróciłam uwagę na ramy gatunkowe. Dobrawa pisze cv nie jest powieścią obyczajową, a historyczną. To biografia historyczna jednej z ważniejszych kobiecych postaci w dziejach Polski. Od takiej książki wymagam przede wszystkim zgodności faktów historycznych, a tutaj było z nimi niestety różnie. W powieści, kiedy Dobrawa poślubia Mieszka, jest już matką. Właściwie jest to możliwe, jednak nie w tym największy problem. Na kartach książki jest już matką Guncelina-Ekkeharda, kiedy to dwie zupełnie różne osoby. Są to bracia, nie jedna osoba. Pominę drobne potknięcia, które w tej powieści powinny być sprawdzone i dokładnie opisane. Zwrócę uwagę na coś, co nie daje mi spokoju. Autorka podczas rozmów z małym jeszcze Bolesławem opowiada mu o jego siostrze, Adelajdzie. Z historycznego punktu widzenia, teoria o jej istnieniu została już obalona. Jeśli jednak nawet taka postać była naprawdę, to jakim cudem Dobrawa w 970 roku może mówić Młodemu Bolesławowi, że "dała Węgrom pierwszego świętego i króla"? Stefan mniej więcej w tym momencie przecież się dopiero rodził... Koronowany został w 1000/1001 roku, a kanonizowany w 1083... Drobne niedociągnięcia potrafią razić w oczy. Mam jednak świadomość, że wielu ludzi nie zwróci na to uwagi, ponieważ nie znają dat, naszych wierzeń, czy historii. Sama nie jestem w tej dziedzinie znawcą. Właściwie bardzo mało wiem. Tutaj jednak coś mi nie pasowało i postanowiłam to sprawdzić. Szkoda, wielka szkoda. Uważam, że autorka mogłaby dokładniej zagłębić się w naszą historię, wierzenia i mitologię Słowian i stworzyć na jej podstawie naprawdę fantastyczną powieść historyczną. Dobrawa jest ku temu świetnym materiałem.

      Dobrawa pisze cv to kolejna powieść, która wyszła spod pióra Janiny Lesiak. Pod względem językowym i stylistycznym jest bardzo dobra! Fabuła wciąga czytelnika i zachwyca plastycznymi obrazami. Fani powieści historycznych i znawcy naszej przeszłości mogą się w niej jednak doszukać niejasności i kontrowersji. Nie polecam, nie odradzam. Wiem jednak, że tematyka jest bardzo ciekawa i chętnie będę zgłębiać jej zakamarki.





Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję wydawnictwu MG


      

5 komentarzy:

  1. Po lekturze też co nieco sprawdzałam, i najwyraźniej doszłam do innych wniosków niż Ty:) ale wiadomo, z tak odległą historią trudno o jednoznaczne fakty.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrawa nie jest książką historyczną; tyle razy już to wyjaśniałam. Nie piszę książek historycznych, nie miałabym odwagi... To beletrystyka, taki "lesiak" po prostu. Moja próba pokazania kobiety, nie wiem na ile prawdziwa i udana. Ale to nie jest powieść historyczna; zbieram informacje i układam z nich portret bohaterki. Czytelnicy ocenią, jak mi to wychodzi. Za recenzję - dziękuję. Janina Lesiak

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za Pani wiadomość. Przeczytałam wszystkie Pani książki i mam zamiar przeczytać następne. Postacie, na których się Pani skupia bardzo mnie interesują i cieszę się, że taki cykl powstał. Nie mniej w tej pozycji kilka elementów mi nie pasowało, o których wspomniałam. Książka widnieje jako "powieść historyczna", dlatego w ten sposób się do niej odniosłam. Tak jak zaznaczyłam, pod względem językowym, stylistycznym, jak i samą fabułą bardzo wciąga i jest to mocna strona tej pozycji. Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. To ja dziękuję za miłe słowa bardzo ważne dla mnie, bo inspirujące i uczące czegoś nowego. Powieść historyczna - to gatunek nie dla mnie; szczerze mówiąc nie mam takiej wiedzy i na pewno odwagi, żeby się mierzyć z trudnym warsztatem, zawsze to podkreślam. Wymyśliłam sobie formę, która mi odpowiada i w której się nieźle czuję, czyli portrety psychologiczne polskich władczyń. Staram się tak je pokazać, aby zostały docenione i żeby zyskały sympatię, o którą w prawdziwym życiu tak się starały, często bez powodzenia. Trochę się przeglądają w kobiecym lustrze, które im podsuwam. Chcę, żeby były piękne... myślę, że i one by tego chciały. Serdecznie pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję. Janina Lesiak

      Usuń
  3. Zbeletryzowana wersja życia Dobrawy..., która mnie się bardzo podobała.

    OdpowiedzUsuń

Drodzy Czytelnicy!
Jest mi niezmiernie miło, że trafiliście na mojego bloga. Będzie mi jeszcze milej jeśli pozostawicie po sobie ślad w postaci komentarza. Dzięki temu wiem, co Wam się podoba i jaka jest Wasza opinia na dany temat. Pozostaw po sobie ślad, a na pewno Cię odwiedzę!
Pozdrawiam,
Daria

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...